O radnym i marszałku
Gdy radny Kałuża zdecydował się na zmianę barw partyjnych, dając PiS większość w sejmiku na Śląsku, wrzaskom nie było końca. Gdy ten sam manewr wykonuje jednak marszałek, dotąd z PiS, politycy opozycji nowemu koledze gratulują, a opluwają przy tym, co oczywiste, radnego Kałużę.
Wojciech Kałuża za swoją decyzję zapłacił dozgonną nienawiścią ze strony dawnych kolegów i wyborców, marszałek Chełstowski może się natomiast cieszyć posadą w radzie nadzorczej w kontrolowanej przez PO spółce w Opolu.
Zapewne jego wyborcy nie będą bawić się w nagonkę w stylu KOD i nie będą przeciw niemu protestować na każdym posiedzeniu sejmiku. Chociaż…
Może właśnie powinni? Mamy przecież do czynienia nie tylko z nadużyciem wobec wyborców, lecz, jak się zdaje, z korupcją polityczną. Określenie to spopularyzowała lata temu sama Platforma, niech się nie marnuje.
Krzysztof Karnkowski