Tusk - wypierzmy przeszłość!

W 1977 r. PRL-owski minister kultury podjął decyzję o rozpowszechnianiu groźnego dla ówczesnych władców filmu „Człowiek z marmuru” wyłącznie w jednym kinie w Warszawie. Jakoś to przejdzie bokiem, myślał zapewne. W efekcie kilometrowa kolejka po bilety do tegoż kina stała się świadectwem beznadziejnej głupoty tamtej władzy, a film Wajdy bił rekordy popularności. Podobnie dzieje się z dokumentem „Nasz człowiek w Warszawie”, przypominającym hiperprorosyjskie działania rządu Donalda Tuska.

Tylko w internecie film Marcina Tulickiego zobaczyło ponad milion widzów, a to dopiero początek. Tusk i jego kamaryla z pewnością chcieliby wymazać z pamięci Polaków ich własne słowa, a co gorsza – czyny oraz decyzje tworzące obraz najbardziej kompromitujący dla każdego polskiego polityka. Tusk bowiem połączył skrajny wasalizm wobec Niemiec ze służalczą postawą wobec Rosji, wiedząc, jako historyk z wykształcenia, że taki kurs oznacza śmiertelne zagrożenie bezpieczeństwa Polski. Rzetelne rozliczenie z tego, najdelikatniej mówiąc, katastrofalnego błędu ekipy tworzącej tamten rząd z pewnością nie ominie, nawet gdyby tzw. wolne i najbardziej rozgrzane sądy zmieniły się już jawnie w cenzurę z ulicy Mysiej.

Adrian Stankowski

za:niezalezna.pl


***

SDP: kneblowaniem dziennikarzy Tusk narusza zasadę wolności słowa, Europejską Konwencję Praw Człowieka i Konstytucją RP

- "W ocenie CMWP SDP wystosowanie pozwu przeciwko autorom i emisji filmu dokumentalnego w telewizji publicznej jest próbą ograniczenia wolności słowa i niezależności dziennikarskiej – czytamy w dokumencie podpisanym przez dyrektor Centrum Monitorowania Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich dr Jolantę Hajdasz.

Jak dalej czytamy, ”zdumienie budzi przy tym brak skierowania do Redakcji, która wyemitowała film, prośby o sprostowanie rzekomo nieprawdziwych informacji zawartych w filmie zgodnie z obowiązującym w Polsce Prawem prasowym, brak jakiejkolwiek próby pozasądowego rozwiązania spornych kwestii i złożenie pozwu przeciwko jego autorom po ponad 7 miesiącach po jego emisji w telewizji".

Chodzi o pozew, jaki złożył lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przeciwko autorom filmu "Nasz człowiek w Warszawie”. SDP uważa, że takie działania polityka naruszają zasadę wolności słowa demokratycznego państwa oraz są sprzeczne m.in. z Europejską Konwencją Praw Człowieka i Konstytucją RP.

Pozew przeciwko dziennikarzom został skierowany przez Tuska 12 grudnia 2022 roku i dotyczy on red. Marcina Tulickiego, autora filmu "Nasz człowiek w Warszawie", red. Jarosława Olechowskiego, dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej oraz przeciw TVP S.A."

Jak oszacowało Centrum Monitorowania Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich „koszt przeprosin, jakie miałyby ukazać się w związku z w/w filmem to ponad 600–700 tysięcy złotych” i zawiera on m.in. „cenę wielokrotnej emisji spotu z przeprosinami przed głównym wydaniem Wiadomości TVP”.

Dalej CMWP SDP zapewniło, że "udzieli Pozwanym nieodpłatnej pomocy prawnej na każdym etapie tego postępowania sądowego".

CMWP SDP wyraża też zdecydowany sprzeciw „żądaniu zabezpieczenia roszczenia poprzez usunięcie filmu z dostępnych kanałów internetowych TVP", co – czytamy - "jest cenzurą zakazaną konstytucyjnie w Polsce".

- "W świetle orzecznictwa zarówno krajowego, jak i międzynarodowego, w tym Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, cenzurowanie publicystyki politycznej, próba ograniczenia swobody wypowiedzi dziennikarzy w sprawach politycznych czy ograniczenia krytyki działalności polityków jest działaniem sprzecznym m.in. z Europejską Konwencją Praw Człowieka" – wskazuje Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

Jako całkowicie niejasny CMWP SDP wskazuje zarzut Tuska dotyczący "przedstawiania alternatywnej rzeczywistości" przez autorów dokumentu. Z pozwu nie wynika bowiem, czym miałaby być owa "alternatywna rzeczywistość" oraz „dlaczego nie wolno jej przedstawić w przestrzeni publicznej" – czytamy.

"Absurdalnie wysokie żądania finansowe związane z wielokrotnym żądaniem publikacji przeprosin w telewizji w miejscach w ramówce o najwyższych cenach emisji spotów reklamowych sprawiają, iż ten pozew działa zastraszająco na całe środowisko dziennikarskie, przez co w jednoznaczny sposób narusza zasadę wolności słowa, swobody wypowiedzi i dziennikarskiej niezależności" – czytamy w dokumencie Centrum.

Działania lidera PO CMWP SDP określa jako „zw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation), tzn. akcję procesową nakierowaną na faktyczne ograniczenie praw obywatelskich w zakresie wolności słowa, poprzez zniechęcenie dziennikarzy do podejmowania trudnej i złożonej problematyki polityki międzynarodowej RP, w tym relacji z Rosją, w latach, gdy odpowiadał za nią były premier Donald Tusk, lider PO" – uzasadnia dalej SDP.

Jak możemy przeczytać na stronie portalu tvp.info, film "Nasz człowiek w Warszawie" będzie ponowie emitowany w TVP Info oraz TVP1 w najbliższą sobotę 7 stycznia wieczorem p 21.

za:www.fronda.pl