„Gazeta Wyborcza” opublikowała „Vademecum ateisty”. Nakręcanie antykościelnego hejtu trwa

Przypomnienie przez Instytut Ordo Iuris praw jakie mają katolicy w Polsce wywołało prawdziwą burzę w środowiskach liberalno-lewicowych. Znów w roli straszącego wystąpiła „Gazeta Wyborcza”, która najpierw „odkryła” Vademecum katolika, a następnie opublikowała podesłane przez czytelnika „Vademecum ateisty” – czyli kilkunastopunktowy program rugowania katolicyzmu i Kościoła z przestrzeni publicznej.

Co takiego się zmieniło w Polsce, że „GW” postanowiła po raz kolejny wyprowadzić atak w stronę Kościoła katolickiego? Nic! Medium „odkryło” jednak, że Instytut Ordo Iuris przygotował „Vademecum katolika”. To „zbiór porad prawnych, które przydadzą się każdemu katolikowi, którego prawa są naruszane”. Są tam zatem takie wskazówki jak postępowanie świadków ataków na symbole religijne i miejsca kultu, informacje dotyczące wolności sumienia i wyznania w miejscu pracy, to także poradnik dla kapelanów służby zdrowia oraz poradniki dla rodziców i nauczycieli dotyczące ich praw w systemie edukacji. Znajdziemy tam też poradniki dla rodziców na temat pochówku dzieci utraconych przed narodzeniem. Wszystko to okraszone przez Ordo Iuris szeregiem analiz i opinii prawnych.

W odpowiedzi „GW” postanowiła po raz kolejny postraszyć swoich czytelników Ordo Iuris i jego pomysłami, a następnie opublikowała „Vademecum ateisty”. To „zręby” ateistycznego programu spinane i opublikowane na FB przez Przemysława Wiszniewskiego, czytelnika „GW”.

TVP Info opisując sprawę porównało te postulaty do pamiętnego stwierdzenia posła Sławomira Nitrasa o „opiłowywaniu katolików”. Wszystko to dzieje się w czasie medialnej nagonki na Jana Pawła II i Kościół. Nie brak w ostatnim czasie przecież ataków na kościoły, niszczenia pomników, kaplic, obrażania wiernych i zakłócania nabożeństw. A liberalno-lewicowe media? Dolewają oliwy do ognia… Tym razem pretekstem jest obowiązujące w Polsce prawo, które przypomniał Instytut Ordo Iuris.

Co takiego znalazło się w „Vademecum ateisty”? To swego rodzaju program na świeckie państwo, który środowiska liberalno-lewicowe chciałyby przeprowadzić. Warto dodać, że nie jest to możliwe bez gruntownych zmian w obowiązującym prawie – zarówno Konstytucji, jak i w Konkordacie.

„VA” postuluje m.in. wypowiedzenie konkordatu, wyprowadzenie katechezy ze szkół (i zakończenie jej finansowania ze środków publicznych), wyrzucenie z kodeksu karnego zapisu o obrazie uczuć religijnych, akceptacja dla świeckich i jednopłciowych „małżeństw”. To także objęcie odpowiedzialnością karną kleru i dbanie o świecki charakter instytucji.

Ateistom marzy się też delegalizacja „skrajnych” organizacji i partii posługujących się „religią jako przedmiotem swojej ideologii”. To również postulat opodatkowania Kościoła na „równych zasadach” i odcięcie go od dotacji (poza dbaniem o sferę zabytkową). Z programu nauczania szkół miałyby zniknąć „wątki religijne” (uchować się mogą zabytki literatury i sztuki). To także wycofanie kapelanów z wojska i służby zdrowia oraz objęcie „surową odpowiedzialnością karną” lekarzy, którzy nie chcą zabijać dokonywać tzw. aborcji i zapisywać antykoncepcji. W postulatach jest też mowa o pozbawianiu majątków biskupów i diecezji za ukrywanie pedofilii (celem odszkodowania ;lub nacjonalizacja), przywróceniu mediom publicznym świeckiego charakteru, to rozprawa z patronami ulic i pomnikami osób ukrywających pedofilię, a także świeckie pochówki.

za:pch24.pl

***
Cóż-żal... Żal, biednych niedorostków umysłowych, brnących w swoistej mgle intelektu ku samozagładzie.  Wiecznej.... Brrr...

k