Papier „Wyborczej” wszystko przyjmie

„Gazeta Wyborcza” już dawno przyzwyczaiła, że nie zna granic absurdu i prowokacji. Jednak tekst Jarosława Bratkiewicza to klasa sama w sobie. To były dyrektor Departamentu Wschodniego MSZ i podwładny Radosława Sikorskiego, współtwórca koncepcji ocieplenia w stosunkach Polski z Rosją ponad dekadę temu.
Bratkiewicz relatywizuje niemieckie zbrodnie na Polakach, twierdzi, że napaść na Polskę w 1939 r. wcale nie była niezawiniona, bo

II RP najpierw knuła do spółki z III Rzeszą, by potem szukać sojuszy z Wielką Brytanią i Francją – czym sprowokowała zemstę Hitlera. Bardziej współcześnie jego tezy są nie mniej chore: PiS przyciąga „żydożerców”, a o Ukraińcach twierdzi, że „owa barbaria wypełniła po brzegi dziedzictwo sarmackie jako legat dzisiejszego PiS-u”, itd., itp. Jak widać, nie ma takiej bredni, której „Wyborcza” by nie wypuściła, byleby uderzyć w PiS.

Grzegorz Wszołek

za:niezalezna.pl

***

Jak to było w owym dawnym, słynnym skeczu - "Towarzysze- ja wam wszystko wyśpiewam" ?                             -  No to idzie ten niezapomniany (czy nakazany) refren... chociaż "towarzysze" się zmieniają - geny zostały...

k


***

Zamarzył mu się w Polsce chaos

Tusk opublikował na Twitterze wezwanie do uczestnictwa 4 czerwca w marszu ulicami Warszawy „przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu”.Dla wszystkich jest oczywiste, że to efekt powołania komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce, w tym za czasów rządów PO. Celem jest wywołanie chaosu i zamieszek na ulicach polskich miast i odwrócenie uwagi od efektów badań komisji, która może ujawnić zdradę polskich interesów przez ówczesnych członków koalicji PO-PSL. Natychmiast swój udział zadeklarowali m.in. Roman Giertych i Tomasz Lis.

Tusk pewnie wraca myślami do 2006 r., kiedy zorganizował Błękitny Marsz, na którym niesiono portrety śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego ze sznurem na szyi, a tłuszcza skandowała: „Spie…aj, dziadu!” Albo do 2010 r., kiedy z zadowoleniem przypatrywał się dziczy, która sikała na znicze pod krzyżem w Warszawie i układała ten symbol z puszek po piwie? Teraz będzie kontynuacja wielu akcji mających na celu skłócenie i podzielenie Polaków oraz wykorzystanie tej sytuacji dla własnych celów politycznych.

A może Tusk marzy o „nocy teczek” z czerwca 1992 r. albo ktoś na Kremlu wydał rozkaz: „Donek, zrób pucz, zostań dyktatorem, ratuj nasze interesy”?

Ryszard Kapuściński

za:niezalezna.pl