Minister Bartłomiej Sienkiewicz przejmuje kolejne państwowe instytucje kultury, a szefowi KRRiT grozi Trybunałem Stanu

Bartłomiej Sienkiewicz przejmuje kolejne państwowe instytucje kultury.
Minister odwołał dyrektorów czterech instytutów.
Z kolei przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Maciejowi Świrskiemu, grozi Trybunałem Stanu.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bartłomiej Sienkiewicz, przekonywał, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji łamie prawo.
Przestępstwo ma polegać na rzekomym blokowaniu przez KRRiT środków z abonamentu dla mediów publicznych.

– Poważnie rozważam zwrócenie się z wniosek do parlamentu o Trybunał Stanu dla pana Świrskiego,
bo uważam, że to jest przekroczenie wszelkich linii – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Media publiczne zostały postawione w stan likwidacji pod koniec grudnia.

Powodem tej decyzji ministra kultury było jak najszybsze przejęcie mediów publicznych przez rząd Donalda Tusk – przypomniał prof. Mieczysław Ryba.

– Nie dlatego, że miała złe wyniki finansowe i za to przed Trybunałem Stanu powinien zostać postawiony sam minister
– mówił prof. Mieczysław Ryba, AKSiM w Toruniu, KUL.

Pieniądze z abonamentu muszą być wykorzystane na realizację misji publicznej przez państwowe media.
Nie może tego realizować spółka w likwidacji i z niejasnym statusem właścicielskim. Środki jednak czekają w depozycie. Jeśli sądy prawomocnie wpiszą likwidatorów do KRS, to pieniądze będą odblokowane.

Działam zgodnie z prawem – odpowiedział ministrowi przewodniczący Rady, Maciej Świrski.

– Mamy tutaj do czynienia z niedopuszczalnym naciskiem, wywieraniem wpływu na konstytucyjny organ
w celu zmuszenia tego organu do postępowania takiego, jakie się władzy wykonawczej zamarzyło.
To jest wbrew podstawom konstytucyjnego umocowania Krajowej Rady – zauważył Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Minister Bartłomiej Sienkiewicz się nie zatrzymał i odwołał dyrektorów kolejnych czterech państwowych instytutów:
Magdalenę Gawin z Instytutu Pileckiego, Radosława Śmigulskiego z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz prof. Jana Żaryna z Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Najpoważniejszy zarzut wobec ostatniego to wspieranie organizacji patriotycznych.

– Nie zgadzam się na to, żeby pieniądze polskiego podatnika, wszystkich ludzi żyjących w Polsce,
szły za pomocą tego Instytutu jako zasilanie środowisk ekstremistycznych w Polsce
– powiedział Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Profesor Jan Żaryn wskazał, że nie zgadza się z decyzją ministra i zapowiedział odwołanie.

– Bez pozytywnej pamięci o dorobku chrześcijańsko-narodowym w Polsce po prostu polskość nie istnieje i on to doskonale wie,
bo jest dobrze wykształconym człowiekiem i on wie, że swoimi decyzjami de facto wpisuje się w antypolskość
– podkreślił prof.Jan Żaryn, b. dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.

Z kolei były minister kultury, Piotr Gliński, zwrócił uwagę, że działania Bartłomieja Sienkiewicza są bezprawne,
ponieważ odwołani dyrektorzy mieli trwające kadencje, a motywacje ministra ocenia jako polityczne.

– Pan Sienkiewicz odmawia prawa do funkcjonowania w ładzie instytucjonalnym Polski ludzi inaczej myślących
– zwrócił uwagę Piotr Gliński, poseł, b. wicepremier, b. minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Twórcę Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego zastąpi Adam Leszczyński. To historyk i dziennikarz związany z Gazetą Wyborczą, OKO.press i Krytyką Polityczną, na łamach której przed dwoma laty opublikował artykuł porównujący Romana Dmowskiego i bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego do Adolfa Hitlera. Na załączonym do publikacji zdjęciu polscy patrioci zostali umieszczeni obok „Mein Kampf”.

– Instytut pod jego dowództwem zajmie się dezawuowaniem tego dorobku obozu szczególnie narodowego – zaznaczył prof. Jan Żaryn.

Nominacja Adama Leszczyńskiego na dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej to zwyczajna prowokacja.
Adam Leszczyński oburzał się na pielęgnowanie pamięci o Romanie Dmowskim i sprzeciwiał budowie pomników upamiętniających tego polskiego patriotę,
a także krytykował nazwanie głównego ronda w Warszawie jego imieniem.
Z nominacji Adama Leszczyńskiego wyrazili zadowolenie jego koledzy z Gazety Wyborczej i OKO.press.
Wskazali, że to chichot historii i przyznali, że choć tracą redakcyjnego kolegę, chichoczą z satysfakcją.
To jednak wygląda na rechot.

za:www.radiomaryja.pl


***
Oj, panie Sienkiewicz, Sienkiewicz... A nazwisko!?...
kn