Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Stanisław Michalkiewicz - Młot na totalniactwo





Szanowni Państwo!

Znamy się już od wielu lat, toteż słuchacze Radia Maryja wiedzą, że do niezawisłych sądów w naszym nieszczęśliwym kraju nie odnoszę się z jakąś specjalną rewerencją. Ale po różnych doświadczeniach, np. ze sprawą Amber Gold, gdzie niezawisłe sądy wykazywały zagadkową wyrozumiałość dla Marcina P., podającego się za właściciela tej firmy i nawet kiedy mleko się już rozlało, podjęły tak zwane energiczne kroki dopiero wtedy, gdy pieniądze zostały wyprowadzone w nieznanym kierunku - a także po służalczości, jaka prezes gdańskiego niezawisłego sądu zademonstrował podczas telefonicznej rozmowy z domniemanym przedstawicielem Kancelarii Premiera - więc po tych wszystkich doświadczeniach trudno zachować wobec sądów rewerencję. Dzisiaj jednak chciałbym skierować pod adresem Sądu Rejonowego we Wrocławiu, a konkretnie - pod adresem pani sędzi Anny Statkiewicz słowa uznania za to, że nie dopuściła do użycia sądu jako narzędzia walki z wolnością słowa w Polsce.

A właśnie z taką zuchwałą i bezczelną próbą mieliśmy do czynienia ze strony pani Małgorzaty Marenin, która utrzymuje się z nauczania chemii, a niezależnie od tego jest działaczką polityczną - przewodniczy strukturom dziwnie osobliwej trzódki posła Janusza Palikota w województwie świętokrzyskim. Pani Marenin twierdzi, że jest feministką - cokolwiek by to miało znaczyć - i że właśnie dlatego poczuła się zniesławiona opinią przedstawioną przez Jego Ekscelencję arcybiskupa Józefa Michalika w kazaniu wygłoszonym we Wrocławiu. Arcybiskup Józef Michalik powiedział tam między innymi, że agresywne feministki i rozwodzący się małżonkowie przyczyniają się do plagi pedofilii.

Taka opinia może być prawdziwa, albo nie, ale nie ma charakteru zniesławiającego, ponieważ dla przestępstwa zniesławienia konieczne jest pomówienie konkretnej osoby o takie postępowanie lub właściwości, które mogą ją poniżyć w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania. Rozważania nad przyczynami pedofilii nie były żadnym pomówieniem tym bardziej, że arcybiskup Michalik nie wymienił żadnego nazwiska, ani też nie dostarczył wskazówek, które mogłyby naprowadzić słuchaczy na panią Małgorzatę Marenin. W tej sytuacji złożenie akurat przez nią prywatnego aktu oskarżenia przeciwko arcybiskupowi Michalikowi mogło być podyktowane albo próbą zdobycia herostratesowej sławy, albo wykonaniem jakiegoś zadania.

Ale zarówno gorączkowe próby zdobycia rozgłosu, ani wykonywanie zleconych zadań, nie maja nic wspólnego z wymierzaniem, czy dochodzeniem sprawiedliwości, toteż bardzo dobrze się stało, że wrocławski sąd w osobie pani sędzi Anny Statkiewicz postępowanie w tej sprawie umorzył, nie dopatrując się w kazaniu arcybiskupa Józefa Michalika jakichkolwiek cech przestępstwa, udaremniając w ten sposób zuchwałą i bezczelną próbę instrumentalnego wykorzystywania sądów i instytucji wymiaru sprawiedliwości do walki z wolnością słowa w Polsce.

Incydent ten skłania do bliższego przyjrzenia się dziwnie osobliwej trzódce posła Janusza Palikota. Ja od początku podejrzewałem tę organizację o zapędy totalniackie, zaś prywatny akt oskarżenia skierowany do wrocławskiego sądu przez panią Małgorzatę Marenin w tych podejrzeniach mnie utwierdził. Działalność totalniaków skierowana jest na podstępne ograniczanie praw i wolności obywatelskich - a pani Małgorzata Marenin też usiłowała ten cel osiągnąć z tym, że było to usiłowanie nieudolne. Wydaje mi się, że ta nieudolność bierze się z pewnych niedostatków poziomu umysłowego niektórych uczestników owej dziwnie osobliwej trzódki, co objawia się w zaskakującym braku spostrzegawczości. Oto w szeregach dziwnie osobliwej trzódki jest osoba legitymująca się dokumentami wystawionymi na nazwisko „Anna Grodzka”. Osoba ta jeszcze nie dawno była Krzysztofem Bęgowskim, który podobno szalenie niewygodnie czuł się w męskim ciele, toteż - jak twierdzi - poddał się w Bangkoku operacji chirurgicznej w następstwie której Krzysztof Bęgowski mógł już uchodzić za kobietę, która wyrobiła sobie papiery na nazwisko „Anna Grodzka”.

Ta historia nie jest żadną tajemnicą, bo osoba legitymująca się wspomnianymi dokumentami wielokrotnie ja publicznie opowiadała - więc tym bardziej musi być znana w dziwnie osobliwej trzódce posła Janusza Palikota. Mimo to trzódka owa ze swoim przywódcą na czele, bardzo angażuje się w propagandę genderactwa, którego podstawową tezą jest pogląd, iż odczuwanie tożsamości płciowej jest determinowane kulturowo, a nie biologicznie. Otóż osoba legitymująca się dokumentami wystawionymi na nazwisko „Anna Grodzka” jest żywym dowodem fałszywości podstawowej tezy genderactwa. Gdyby bowiem teza ta była prawdziwa, to żadna operacja chirurgiczna nie byłaby tej osobie potrzebna. Tymczasem była konieczna, a to znaczy, że zachowania i odczuwanie tożsamości płciowej jest determinowane biologicznie, a nie kulturowo. Jeśli dziwnie osobliwa trzódka mimo to angażuje się w propagowanie w Polsce genderactwa, to jest chyba oczywiste, że nie z przyczyn intelektualnych, tylko z jakichś innych, zagadkowych powodów, wśród których skłonność do totalniactwa może odgrywać ważną rolę. Ale totalniaków trzeba hamować, przywoływać do porządku, a niekiedy nawet karcić i dlatego orzeczenie wrocławskiego sądu jest ważnym krokiem na tej drodze.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Felieton  •  Radio Maryja  •  23 stycznia 2014

za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3007

Copyright © 2017. All Rights Reserved.