Niby-państwo

Czy istnieje jeszcze społeczne zaufanie do któregokolwiek organu administracji państwowej w Polsce? Jak działają podstawowe dla integralności naszego państwa instytucje? Wojsko? Rozpisane przetargi na modernizację armii zostaną rozstrzygnięte za wiele lat. Policja? Całodobowo ochrania homoseksualną tęczę w centrum Warszawy.

Jeśli w jednym miejscu ochrania tęczę, to w innym, gdzie jest naprawdę potrzebna (policja oczywiście, nie tęcza), jej brakuje. Państwowa służba zdrowia? Odpowiedź jest prosta, niemal każdy chory, którego nie stać na prywatne leczenie, jest skazany na długotrwałe pasmo upokorzeń, zanim otrzyma – o ile wcześniej nie umrze – przewidzianą w konstytucji bezpłatną pomoc. Urzędy skarbowe tak szybkie w kierowaniu do egzekucji komorniczej sprawy obywatela, który zalega z jedną złotówką, są niezwykle powolne, gdy chodzi o wyegzekwowanie milionów od ustosunkowanego biznesmena. Sądy dziwnie często wydają wyroki zgodne z oczekiwaniem władzy. Jak tak dalej pójdzie, to komuś w szerokim świecie przyjdzie do głowy, że utrzymywanie takiego niby-państwa nie jest nikomu na rękę. Niemożliwe? W XVIII w. Polacy też tak myśleli

Igor Szczęsnowicz

za:niezalezna.pl/63485-niby-panstwo