Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Sąd Najwyższy RP idzie drogą rewolucji gender-queer

Ordo Iuris krytycznie o uchwale Sądu Najwyższego fetowanej przez homolobby. "Budzi poważne wątpliwości prawne"
Uchwała Sądu Najwyższego ws. rozumienia pojęcia „wspólnego pożycia” budzi poważne zastrzeżenia prawne. Z jej treści wynika, do istnienia „wspólnego pożycia” nie jest konieczna różnica płci ani stałość relacji pomiędzy dwiema osobami. Przyjęta przez sąd konstrukcja daleka jest od precyzji i może być łatwo nadużywana. Budzi też istotne wątpliwości na gruncie orzecznictwa konstytucyjnego. Do uchwały zgłoszono jedno zdanie odrębne.


Sąd Najwyższy, rozpatrując pytanie prawne I Prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf, w uchwale z dnia 25 lutego 2016 r. uznał, że osoba żyjąca w związku jednopłciowym może odmówić składania zeznań, jeżeli oskarżonym jest jej partner. Odmienność płci osób pozostających w relacji wspólnego pożycia – według wykładni Sądu – nie jest tutaj warunkiem koniecznym w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego.


Siedmioosobowy skład sędziowski uznał, iż zwrot „osoba pozostająca we wspólnym pożyciu” określa osobę, która pozostaje z inną osobą w takiej relacji faktycznej, w której pomiędzy nimi istnieją jednocześnie więzi duchowe (emocjonalne), fizyczne oraz gospodarcze (wspólne gospodarstwo domowe). Jednocześnie, jeżeli brak określonego rodzaju więzi jest obiektywnie usprawiedliwiony, wówczas nie zmienia to w niczym charakteru relacji. Konsekwencją tego założenia jest wniosek, że do istnienia wspólnego pożycia nie jest wcale konieczna stałość związku, o ile tylko zostanie to „obiektywnie usprawiedliwione”.


Konstrukcja przyjęta przez sąd stwarza pole do bardzo szerokiej interpretacji pojęcia „wspólne pożycie” i jej nadużywania - czytamy na stronie Instytutu Ordo Iuris. Otwiera też drogę do wykorzystywania uprawnień przynależnych małżeństwom również w innych dziedzinach prawa. Budzi w związku z tym istotne zastrzeżenia co do zgodności z art. 18 Konstytucji. Już teraz organizacje LGBT deklarują, że uchwała stanowi etap na drodze do instytucjonalizacji w naszym kraju związków jednopłciowych.


Prawnicy z instytutu Ordo Iuris przekonują, że dokonana przez SN rozszerzająca interpretacja pojęcia „wspólne pożycie” budzi zdziwienie w kontekście orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (TK). Nie pozostawia ono wątpliwości co do zasadniczego znaczenia instytucji małżeństwa w polskim prawie rodzinnym. Przyznawanie konkubinatom uprawnień właściwych dla małżeństwa ma charakter wyjątkowy i brak podstaw, by było interpretowane rozszerzająco. TK wskazuje, że celem regulacji konstytucyjnych, tyczących się statusu rodziny jest „nałożenie na państwo, a zwłaszcza na ustawodawcę, obowiązku podejmowania takich działań, które umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę, a zwłaszcza więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami”. Trybunał stwierdza także, że art. 18 ustawy zasadniczej „nakazuje (…) podejmowanie przez państwo takich działań, które umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę, m.in. istniejące więzi między małżonkami oraz rodzicami a dziećmi”. W orzeczeniu z 4 września 2007 r. określa natomiast, że „przepis ten nakazuje natomiast podejmowanie przez państwo takich działań, które umacniają więzi między osobami tworzącymi rodzinę, a zwłaszcza więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami” - zauważają analitycy Ordo Iuris.


Rozstrzygnięcie dokonane przez SN wpisuje się w szerszy nurt sądowych prób reinterpretacji podstawowych pojęć prawa rodzinnego inicjowany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz). Zaledwie kilka dni temu, 23 lutego, ETPCz wydał wyrok ws. Pajić v. Chorwacja, uznając, że Chorwacja jest winna nieumożliwienia skarżącej „zjednoczenia rodzinnego” z jej „partnerką” tej samej płci. Tymczasem art. 12 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka stanowi o prawie do zawarcia małżeństwa, przyznając je „mężczyznom i kobietom”. Brak w przepisach Konwencji wzmianki o „związkach partnerskich”, w tym mających charakter jednopłciowy. Trybunał w wyroku odwołuje się natomiast do swojej niekonsekwentnej linii orzeczniczej w podobnych sprawach, w ramach której stwierdził, że pojęcie „rodziny” nie odnosi się wyłącznie do relacji opartych na małżeństwie. Mimo uznania w 2010 r. „stabilności” związku jednopłciowego za jedno z głównych kryteriów, już w 2013 r. przyznawał, że nie musi istnieć tutaj ani stabilność ani nawet wspólne pożycie. W tym kontekście budzi zaskoczenie wezwanie Chorwacji przez Trybunał do zmiany prawa, tak aby zapewnić związkom jednopłciowym „zjednoczenie rodzinne”.

za:www.pch24.pl/ordo-iuris-krytycznie-o-uchwale-sadu-najwyzszego-fetowanej-przez-homolobby---budzi-powazne-watpliwosci-prawne-,41489,i.html#ixzz41IjXnoVa

***

Sąd Najwyższy RP idzie drogą rewolucji gender-queer

Obdarzając pary jednopłciowe przywilejami przysługującymi dotąd wyłącznie parom heteroseksualnym Sąd Najwyższy opowiedział się wyraźnie po stronie rewolucji gender-queer. Czy mamy godzić się na to by absolutna władza sądownicza poddała nas i nasze dzieci temu antyludzkiemu eksperymentowi?

W ostatni czwartek, 25 lutego Sąd Najwyższy (Izba Karna, Wydział I) rozstrzygnął sprawę o sygnaturze  I KZP 20/15 dotyczącą zagadnienia prawnego  "Czy odmienność płci jest warunkiem pozostawania we wspólnym pożyciu" oraz "jakiego rodzaju więzi charakteryzują stan wspólnego pożycia?".

Oba pytania odnoszą się do artykułu 115 § 11 kodeksu karnego który zawiera definicję stwierdzającą, że "Osobą najbliższą jest małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu."

"Odmienność płci nie jest konieczna do uznania, że dwie osoby pozostają we wspólnym pożyciu" - odpowiedział na te pytania sąd, bo "system ochrony prawnej nie może być różnicowany w odniesieniu do płci".

Wzorem swojego amerykańskiego odpowiednika polski SN ignoruje biologiczne różnice między związkami hetero- i homoseksualnymi. Prokreacyjny charakter tych pierwszych był przyczyną nadania im, oraz wszystkim członkom normalnej, heteroseksualnej rodziny przywilejów nie przysługujących innym związkom. Było to od zarania tak oczywiste, że nikt nie wpisywał tego do kodeksów, podobnie jak nikt nie musiał definiować małżeństwa.

To niedopowiedzenie wykorzystują ideolodzy gender-queer, którzy chcą wyzwolić ludzkość z "wymuszonej, obowiązkowej heteroseksualności", według określenia Jacka Kochanowskiego w Polsce, czy Judith Butler w USA. W podobny sposób ich ideowi protoplaści, jak Lenin, Mao czy Pol Pot chcieli wyzwolić ludzkość  z własności prywatnej.

Zrównanie postrzegania i uprawnień naturalnych biologicznych relacji z wszelkimi formami zaburzonych relacji seksualnych, od homo po najdalej idące relacje queer, jest istotą strategii prowadzącej do zaburzenia płci i seksualności, co jest zasadniczym celem tej ideologii (patrz Jacek Kochanowski, Queer Studies. Podręcznik Kursu). Ma to prowadzić do stworzenia nowego człowieka o płynnej, nieokreślonej seksualności, który sam sobie może wydać się potworny - jak pisze Butler w Końcu różnicy seksualnej - ale osiągnie człowieczeństwo na zupełnie innym, rzekomo wyższym poziomie. Oczywiście konsekwencją stworzenia takiego "nowego człowieka" (faktycznie - zniszczenia go) będzie dewastacja ("wyniesienie na poziom queer") takich instytucji jak rodzina i małżeństwo, które mają przyjąć formę dynamicznych i płynnych związków nieokreślonej i zmiennej liczby osób o dowolnych, również licznych genderach (wizja kreślona m.in. przez Kingę Dunin).

W tym procesie, który ma w praktyce doprowadzić do destrukcji człowieka, jego osobowości i najbliższych mu instytucji społecznych, Sąd Najwyższy RP ma najwyraźniej odegrać rolę podobną jak jego odpowiednik w USA. Przekroczywszy cywilizacyjny Rubikon SN RP znalazł się w obrębie cywilizacji gender-queer, jednak uzurpuje sobie prawo wyrokowania o społeczeństwie, które zostawił za sobą po stronie normalności. To przejście SN na pozycje gender-queer można porównać do sytuacji, gdyby ów sąd zaczął wydawać wyroki i orzeczenia na podstawie szariatu. Byłoby to również przejście granicznego Rubikonu, ale oddzielającego od innej cywilizacji.

Polacy powinni mieć świadomość, że kreowanie bałwochwalczego kultu władzy sądowniczej, która raz powołana ma władzę absolutną (vide przedstawienie wynoszące na piedestał skorumpowany TK) ma przygotować społeczeństwo na bierne poddanie się coraz dalej idącym, absurdalnym i uzurpatorskim werdyktom owych sądowych władców absolutnych. Proces taki skutecznie przeprowadzono w USA zwieńczając go prawnym uznaniem homo-niby-małżeństw, a pamiętajmy, że jego promotorzy zapowiadają dalszą walkę - zapewne o związki bardziej queer.

Werdykt SN stanowi dla nas memento, że w czasach rozpadu cywilizacji musimy: po pierwsze, ochronić nasze społeczeństwo (w tym zwłaszcza nasze dzieci i młodzież) przed praniem mózgu, które przeniesie je mentalnie i duchowo do cywilizacji gender-queer; oraz po drugie, nie dopuścić by sądy (w tym SN czy Trybunał w Strasburgu), które w tej cywilizacji są już zakorzenione, niepodzielnie i bezkarnie władały społeczeństwem, które tej cywilizacji nie chce i nie akceptuje. Wczorajszy werdykt pokazuje, że SN stał się już narzędziem antyludzkiej i de facto zbrodniczej ideologii gender-queer. Jeśli mamy się przed nią obronić musimy być przygotowania na to, by w krytycznym momencie powiedzieć "nie!" i odebrać temu sądowi uzurpatorską władzę.

Grzegorz Strzemecki

za:www.fronda.pl/a/sad-najwyzszy-rp-idzie-droga-rewolucji-gender-queer,66692.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.