Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Temida Stankiewicz-Podhorecka - Uroczy miś nie tylko dla maluchów

"Tymoteusz Rymcimci" Jana Wilkowskiego w  reż. Jarosława Antoniuka  w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Cieszę się, że wreszcie mogę polecić rodzicom spektakl, na który śmiało mogą przyprowadzić swoje pociechy.

I to nawet te najmłodsze, bo najnowsza premiera warszawskiego Teatru Lalka, bajka o małym, uroczym misiu, jest adresowana do dzieci w wieku 3+. Jest to wartościowe, znakomite przedstawienie. Dodatkowego splendoru premierze „Tymoteusza Rymcimci” dodaje specjalna data, jubileuszowa. Janusz Wilkowski napisał tę sztukę w 1960 r. i właśnie 60 lat temu w Teatrze Lalka odbyła się prapremiera baśni w reżyserii autora, ze scenografią Adama Kiliana. Autor stworzył cykl sztuk o misiu Tymoteuszu, ale najczęściej grywany jest „Tymoteusz Rymcimci”. Uroczego misia Tymoteusza zna już kilka pokoleń. Jest to jeden z najbardziej ukochanych przez dzieci bohaterów.

Reżyser obecnej premiery „Tymoteusza Rymcimci”, Jarosław Antoniuk, zrealizował swoje przedstawienie trochę w stylu Jana Wilkowskiego, gdzie lalka jest animowana przez aktora nieschowanego za parawanem, lecz widocznego razem z lalką na scenie. W ten sposób lalka staje się partnerem artysty. Dzieci natychmiast tę umowność przyjmują. Tym bardziej że przedstawienie jest w pełni komunikatywne i niezwykle urocze, takie „milusińskie”. Ponadto Jarosław Antoniuk do tekstu dodał prolog, który stanowi wraz z zakończeniem pewną klamrę kompozycyjną. Nim na scenie pojawi się miś ze swoim tatą, postaci ubrane w białe kostiumy prezentują w formie zabawy litery alfabetu. Towarzyszy temu muzyka i piosenki. Jest to wprowadzenie do przedstawienia. I dopiero po zbudowaniu domku z literek pojawia się tytułowy bohater.

W warstwie fabularnej spektakl opowiada o małym misiu Tymoteuszu, który zaprzyjaźnił się z bezdomnym pieskiem i nazwał go pieszczotliwie Psiuńcio. Ale niestety tata duży miś nie pozwala synkowi wprowadzić pieska do domu i każe go wyrzucić. Ze strachu, albowiem dawniej, kiedy jeszcze mieszkał w lesie, miał nieprzyjemne „zderzenie” z psem i od tamtej pory uważa psy za swoich wrogów. Ale gdy podczas nieobecności misiów podkrada się lis i kradnie z ich domu wszystko, co widzi, pakując do dużej torby, na drodze złodziejaszkowi staje Psiuńcio. Lisek chytrusek musi oddać to, co ukradł. Odtąd tata miś zmienia swoje zdanie na temat psów, a w stosunku do Psiuńcia deklaruje nawet swoją przyjaźń, co powoduje zrozumiałą radość Tymoteusza, a także wszystkich dzieci siedzących na widowni, czemu dają wyraz okrzykami, śmiechem.

Na pewno większość z Państwa zna ze swojego dzieciństwa tę uroczą bajkę Jana Wilkowskiego – czy to z własnej lektury, jeśli już było się w wieku, kiedy potrafimy czytać, a jeśli nie, to zapewne rodzice spełniali tu rolę lektora. Toteż na widowni znakomicie bawili się też dorośli. Tym bardziej że przedstawienie uatrakcyjnia warstwa muzyczna. Lalki, będące postaciami misiów, są doskonale pomyślane i wykonane – to takie tradycyjne pluszowe misie przytulanki. Świetnie też pomyślany jest lisek chytrusek. Przedstawienie ma doskonałe tempo, dobrą dramaturgię, przy czym narracja spektaklu jest tak prowadzona, by było w niej miejsce na zastanowienie się. Bo w tej dziecięcej zabawnej baśni jest też głębsza, poważniejsza refleksja na temat pomocy drugiemu, przyjaźni, empatii. Tu wyraźnie rozgraniczone jest dobro od zła. I tego dzieci pomylić nie mogą.

Dziecięca publiczność na widowni to dodatkowa przyjemność. To uzupełnienie tego, co się dzieje na scenie, zresztą aktorzy raz po raz zwracają się do dzieci z tym czy innym pytaniem, a najmłodsi niezwykle chętnie i żywiołowo odpowiadają. Piękny, cudowny dialog. To jest prawdziwa interakcja między sceną i widownią. Dzieci w swojej relacji z postaciami na scenie są szczere aż do wzruszenia, identyfikują się z bohaterami, współodczuwają ich radości i smutki. To było wyraźnie widać na widowni podczas spektaklu. Dla nich baśniowa opowieść jest światem, w którym to wszystko dzieje się naprawdę. Toteż niezwykle ważne jest, jakie przedstawienia pokazuje się dzieciom. Teatr dzisiaj nierzadko wprowadza ideologię lgbt do spektakli dla najmłodszych, nawet poprzez wydawałoby się drobne, niemal niezauważalne akcenty, na przykład w przedstawieniach lalkowych: miś różowy zamiast brązowego, lalka uosabiająca chłopczyka w sukience itd. Drobnymi kroczkami edukacja seksualna już dawno wkroczyła do przedstawień dla dzieci. Toteż rodzice muszą mieć doskonałą orientację, na jakie przedstawienia zabierają swoje dzieci, a nade wszystko, na jakie spektakle, w ramach przedszkola, są prowadzeni najmłodsi.

https://e-teatr.pl/uroczy-mis-nie-tylko-dla-maluchow-3619

Copyright © 2017. All Rights Reserved.