Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Ks. prof. Bortkiewicz dla Fronda.pl: Ta władza jest wroga wobec narodu polskiego

Wrogość wobec życia, jaką prezentuje obecna władza, oznacza wrogość wobec narodu polskiego, wobec przyszłości Polski. To wrogość wymierzona w konkretnego człowieka - mówi ks. prof. Bortkiewicz.

Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Dlaczego katolik nie może popierać in vitro?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr: Wypowiedzi Kościoła katolickiego i św. Jana Pawła II w zakresie in vitro są jednoznaczne. Oceniają zabieg produkcji człowieka w sposób całkowicie negatywny, argumentując w podwójny sposób. Po pierwsze chodzi o eliminację tak zwanych zarodków nadliczbowych, a więc poczętego życia ludzkiego. Po drugie, co jest argumentem dla wielu trudniejszym do zrozumienia, chodzi o oderwanie prokreacji od aktu małżeńskiego, a więc o manipulację człowiekiem w momencie człowieka, oddanie prymatu technologii nad miłością. Procedura in vitro zawsze pozostanie zła, niezależnie od tego, ile zarodków zostanie wyprodukowanych, a ile zostanie zabitych. Sama produkcja nie godzi się bowiem z pojęciem godności człowieka.

Podczas ostatniej debaty prezydent Bronisław Komorowski wołał, że nie należy mieszać św. Jana Pawła II do debaty o in vitro. Miał rację?


Nauczanie Jana Pawła II jest w tej sprawie jednoznaczne. W tej sytuacji przywoływanie przez prezydenta Bronisława Komorowskiego nauczania Jana Pawła II w różnych kontekstach jego dotychczasowej prezydentury jest albo cynizmem, albo jakąś ironią. Warto zauważyć, że pan Andrzej Duda w swojej wypowiedzi podczas debaty zwrócił uwagę, że jako katolik kieruje się właśnie nauczaniem Jana Pawła II. Z drugiej strony zwrócił uwagę na aspekt prawny. Wydaje mi się to o tyle ważne, że argumenty teologiczne nie przemawiają do ludzi niewierzących. Natomiast pan Duda zauważył, że jakikolwiek projekt in vitro pozostaje w kolizji z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej, która nakazuje ochronę życia poczętego od momentu poczęcia. Warto ten aspekt prawny wydobyć, niezależnie od nauczania kościelnego.

Jednym z głównych argumentów prezydenta Komorowskiego w sprawie in vitro jest jego niechęć do bycia „prezydentem sumień”. Podczas debaty Komorowski przekonywał, że każdy ma własne sumienie i trzeba to uszanować, a to zakłada stworzenie prawa dopuszczającego procedurę in vitro. To poprawne rozumowanie?


Oczywiście, że każdy ma własne sumienie. Jednak z chrześcijańskiego punktu widzenia sumienie jest sanktuarium, w którym człowiek spotyka głos Boga. Sumienie nie jest zatem monologiem człowieka ze sobą samym ani najwyższą normą, nie jest autonomiczne. Sumienie ma sens wtedy, kiedy zostaje odniesione do dobra obiektywnego – do Boga. W przeciwnym wypadku musielibyśmy usprawiedliwiać każdą decyzję podjętą za zgodą sumienia, a więc także decyzje zbrodniarzy i ludobójców, bo prawdopodobnie i one zostały podjęte w głębi sumień tych ludzi – tyle, że właśnie w oderwaniu od dobra i prawdy.

Liberałowie, którzy są przy władzy w wielu krajach świata, w tym w Polsce, próbują nam powiedzieć, że nie sposób stwierdzić, czym jest dobro i prawda. Jak na to odpowiedzieć?

To rzeczywiście bardzo charakterystyczna cecha kultury postmodernistycznej: odrzucenie wszelkich pewników, a zwłaszcza wyznaczników moralnych w postaci dobra i prawdy, a więc relatywizm. Warto zarazem zwrócić uwagę, że w tej samej kulturze zastępuje się te obiektywne wyznaczniki wyznacznikami absurdalnymi. To chociażby nienaruszalny wyznacznik poprawności politycznej, ochrony życia zwierząt – i tak dalej, podobnych wyznaczników można by jeszcze kilka znaleźć. Nie jest więc tak, że odrzuca się dzisiaj wszelki obiektywizm. Zastępuje się normy i wartości rzeczywiście obiektywne pseudo-obiektywnymi absurdami. Rodzi się pytanie, czy chcemy zostać po stronie rozumu szukającego wartości obiektywnych, czy stajemy po stronie ironicznego rozumu goniącego za absurdami? Dla człowieka myślącego wybór jest prosty, aczkolwiek jak pokazuje rzeczywistość nawet ludzie na najwyższych stanowiskach niekoniecznie noszą w sobie to brzemię człowieka myślącego.

Wydaje mi się, że pozycje zaprezentowane przez polskie władze w sprawie in vitro oznaczają, że wkrótce czeka nas także liberalizacja prawa aborcyjnego. Skoro można ignorować konstytucyjny zapis o ochronie życia oraz twierdzić, że wszystko jest wyłącznie rzeczą indywidualnego i autonomicznego sumienia, to nie sposób się na tym gruncie obronić przed dalszymi zmianami w prawie.

Warto zauważyć, że tak zwane prawo do in vitro jest rozpowszechniane we współczesnym świecie w ramach „praw reprodukcyjnych”, co obejmuje „prawo” do aborcji, antykoncepcji czy sterylizacji. Są to działania wymierzone radykalnie przeciw życiu i stanowią pewien system naczyń połączonych. Jeśli ustąpimy w sferze in vitro, możemy spodziewać się, że w sposób wręcz mechaniczny zostanie otworzona furtka do liberalizacji aborcji czy jeszcze większej liberalizacji antykoncepcji.

Mówiąc krótko: jeżeli pozostawimy obecną władzę przy rządach, to nasze prawo w niedługim czasie stanie się wrogie życiu?


Tak, oczywiście. Warto zwrócić uwagę, że rozmawiamy tu nie tylko w sferze wartości. Wrogość wobec życia oznacza konkretnie wrogość wobec narodu polskiego. Oznacza konkretnie wrogość wobec przyszłości Polski. To nie tylko kwestia wartości odczytywana w perspektywie wartości chrześcijańskich. To wrogość wymierzona przeciwko konkretnemu człowiekowi, na konkretnej ziemi, żyjącego w konkretnym narodzie i państwie. To władza, która jest wroga nam wszystkim po prostu.

Wspomina ksiądz profesor o wrogości wobec narodu. Tymczasem dzisiaj nasze władze, jak sądzę, bardzo manipulują tym pojęciem. Mówią, że należy podjąć jakieś decyzje, bo „naród” tego chce, a mają tak naprawdę na myśli jedynie społeczeństwo. Całkowicie ignoruje się przy tym dawne pokolenia oraz te, które dopiero nadejdą. Czy takie zawężenie pojęcia narodu jest uprawnione?


Oczywiście nie jest uprawnione. Zawężenie to jest jednak wpisane w pewną socjotechnikę tej władzy. Wygodniej jest uprawiać politykę bez cnoty długomyślności. Polityka staje się wówczas makiawelistyczna, oparta na technice sprawowania władzy i czerpaniu z niej korzyści. Krótko mówiąc: róbmy wszystko, co chcemy, a co po nas, to już nas nie interesuje. Mamy dzisiaj do czynienia z taką właśnie polityką, ubraną w szyldy polskiej racji stanu, domagania się przez polski „naród” takich czy innych decyzji lub praw. To rzeczywiście socjotechniczna manipulacja pojęciami, której celem nie jest polska racja stanu ani tym bardziej dobro wspólne narodu, ale ugruntowanie grupy trzymającej władzę.

Ma ksiądz profesor nadzieję, że Polacy zdobędą się jeszcze na to, by zejść z tej liberalnej ścieżki?


Nadzieja, oczywiście, jest. To nadzieja związana chociażby z wieloma konkretnymi grupami czy stowarzyszeniami działającymi na rzecz ochrony życia i rodziny, by wymienić tylko CitizenGo!, Jeden wśród nas lub „Koalicję na rzecz rodziny”. Nadzieja ta zachęca jednak bardziej do wysiłku i pracy, niż do cieszenia się z bliskiej perspektywy sukcesu.  

za:www.fronda.pl/a/ks-prof-bortkiewicz-dla-frondapl-ta-wladza-idzie-droga-wrogosci-wobec-zycia-i-narodu,51606.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.