Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Wydarzenia

Dylemat ludzi mediów: misja czy kasa

W liturgii Kościoła 24 stycznia to wspomnienie św. Franciszka Salezego - patrona dziennikarzy

Z JE ks. bp. Adamem Lepą, specjalistą w dziedzinie środków społecznego przekazu, rozmawia dziennikarz "Naszego Dziennika" Sławomir Jagodziński.



Święty Franciszek Salezy to patron dziennikarzy. Czy dla pracowników mediów to, że mają za patrona człowieka świętego, powinno mieć jakieś praktyczne znaczenie?
- Dla wierzących dziennikarzy patron jest kimś ważnym. Jest nie tylko postacią historyczną, którą Kościół wyniósł na ołtarze, ale przede wszystkim człowiekiem, który osiągnął wysoki stopień doskonałości duchowej, stając się tym samym nieprzeciętną indywidualnością i wzorem do naśladowania. Święty Franciszek Salezy imponuje wszechstronnością w stosowaniu środków służących ewangelizacji. Pisał w tym celu głębokie książki i artykuły, stosował w swojej pracy plakat informacyjny, a nawet rozdawał ulotki, w których w przystępny sposób wyjaśniał prawdy wiary. Katolik wie dobrze, że jego patron jest dla niego wzorem do naśladowania i orędownikiem przed Bogiem.

Na ile media w ogóle mogą dziś mieć związek z tym, co określamy jako świętość?
- Nie jest łatwo ukazać w mediach sacrum, ale jest to możliwe. Dowodzą tego fascynacje życiem osób świętych, których doznają czytelnicy ambitnych i pięknych książek na ten temat, czy gdy są pod wpływem filmów, które zrealizowano z inspiracji religijnych. Takich możliwości jest więcej, np. dobrze przygotowana i przeprowadzona transmisja telewizyjna z uroczystej kanonizacji wywołuje nie tylko wzruszenie u wielu osób, ale też autentyczny podziw wobec człowieka, którego Kościół ogłosił świętym. W mediach mogą także zainteresować i głęboko poruszyć świadectwa tych osób, które osobiście znały ludzi świętych. Wzruszające i niezapomniane są wypowiedzi osób, które współpracowały z ojcem Maksymilianem Kolbem, czy były pod wychowawczym wpływem matki Urszuli Ledóchowskiej. A zatem media mają wystarczające środki wyrazu, a przede wszystkim odpowiednie słowo i obraz, a także oprawę muzyczną, aby przybliżyć swoim odbiorcom ideał świętości, jej głęboki sens i znaczenie w życiu społeczeństwa.

Tradycyjnie, z okazji dnia poświęconego św. Franciszkowi Salezemu Ojciec Święty ogłasza orędzie na kolejny Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. W tym roku nosi ono tytuł: "Nowe technologie, nowe relacje. Szerzyć kulturę szacunku, dialogu i przyjaźni". Zanim przystąpimy do zadań wynikających z tego nowego przesłania papieskiego, to chyba wypada zadać pytanie: czy odrobiliśmy lekcje z poprzedniego orędzia, choćby w kwestii zaproponowanej przez Ojca Świętego rok temu infoetyki?
- Benedykt XVI rok temu postawił kilka zadań do spełnienia. Temat infoetyki podejmowany jest przez media katolickie i przez niektóre ośrodki naukowe. Należy mieć nadzieję, że stanie się przedmiotem zainteresowania przede wszystkim w uczelniach, które kształcą przyszłych dziennikarzy. Natomiast głównym wątkiem w ubiegłorocznym orędziu papieskim był postulat szukania prawdy przez ludzi mediów - w tym celu przede wszystkim, aby umieli się nią dzielić z tymi, do których zwracają się jako dziennikarze. Jest to bardzo trudne zadanie, zważywszy, że ludzie mediów stają permanentnie wobec dylematu "misja czy kasa". Efekt uzależniony jest od wielu czynników - od hierarchii wartości dziennikarza, od jego osobistego stosunku do prawdy, od jego granic kompromisu, a nade wszystko od stopnia jego profesjonalizmu, który wyznacza mu pozycję w środowisku. Jeśli dziennikarz jest "kimś", może sobie pozwolić na pokonanie różnych przeszkód w realizacji "misji".

W czasie niedawnego Światowego Spotkania Rodzin w Meksyku członkowie jednej z rodzin w świadectwie zwrócili uwagę na niebezpieczeństwo związane z niekontrolowanym użyciem telewizji, w której są seriale i filmy prezentujące style życia bardzo odmienne od stylów chrześcijańskiej kultury, zwłaszcza jeśli chodzi o konsumpcjonizm i relacje pomiędzy mężczyznami i kobietami. To ich skłoniło do rodzinnego ustalenia pewnych zasad korzystania z telewizji: np. żadnej telewizji podczas dni szkolnych, a w weekendy i w wakacje tylko dwie godziny dziennie, i to uważając na programy, które się ogląda. Czasem wyłączenie TV to może jedyna obrona przed manipulacją, relatywizmem moralnym czy sekularyzacją?
- Takie sygnały są potrzebne. Mówią one o tym, że są rodziny, które w sposób mądry korzystają z telewizji. Rodzice, którzy wiążą pewne ambicje z korzystaniem z telewizji, a nie tylko ją konsumują z dziećmi, zastanawiają się, w jaki sposób wychować je do prawidłowego odbioru. Najlepszym rozwiązaniem jest towarzyszenie dzieciom, gdy korzystają z telewizji i wspólna rozmowa po zakończeniu programu czy filmu. Jedną z metod takiej pedagogii jest stawianie odpowiednich pytań, co zmusza dzieci do myślenia, a przede wszystkim do krytycznego odbioru telewizji. Na przykład czy bohater filmu postąpił właściwie, decydując się na taki, a nie inny krok.

Wspomniałem o Światowym Spotkaniu Rodzin w Meksyku. Jak Ekscelencja skomentuje to, że znalazło ono tak mały oddźwięk w polskich mediach. Gdyby nie Radio Maryja i TV Trwam szerszych informacji o tym, co się tam w ciągu kilku dni działo, wcale by nie było?
- Były zapewne wydarzenia konkurencyjne - polskie i zagraniczne, ale to wcale nie usprawiedliwia ciszy na ten temat. Miliony Polaków mają prawo oczekiwać informacji o bardzo ważnym wydarzeniu, jakim było spotkanie rodzin z całego świata w Meksyku. Tego rodzaju fakty wskazują na brak postawy służebnej wobec odbiorców mediów. Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, że szacunek dziennikarza do prawdy przejawia się w jego szacunku do ludzi, do których zwraca się w swoich wypowiedziach dziennikarskich. Jedyne rozwiązanie, jakie można tu zaproponować, to podejmowanie w takich sytuacjach odpowiednich reakcji, jak np. protest (pisemny lub telefoniczny), a nawet zagrożenie bojkotem czytania danej gazety czy oglądania konkretnego kanału telewizyjnego.

"Otoczmy troską życie" to hasło obecnego roku duszpasterskiego w Kościele. To chyba dosyć przykre, że większość mediów rozpoczęła go od zafałszowywania na różne sposoby prawdy o zapłodnieniu in vitro i rozmywania stanowiska Kościoła w tej sprawie?
- Tak się dzieje w naszych mediach z różnych powodów, np. z prostej ignorancji dziennikarza albo z jego indolencji, bo nie potrafi dotrzeć do właściwych źródeł, albo je zniekształca, bo nie ma na ten temat pogłębionej wiedzy. Znaczną rolę spełnia w takich sytuacjach określona poprawność polityczna i medialna, która jest czynnikiem ograniczającym wybory człowieka i możliwości najsłuszniejszych rozwiązań. Na pewno wiele mogłyby mieć do powiedzenia o takich sytuacjach stowarzyszenia katolickie. Nadal stanowczo za mało wpływają na życie publiczne Polaków.

Czego życzyłby Ksiądz Biskup dziennikarzom z okazji święta ich patrona?
- Aby w poszukiwaniu prawdy i w dzieleniu się nią z innymi, znajdowali jak najwięcej satysfakcji i pogłębionego sensu dla swojej niełatwej, ale jakże pięknej pracy.

Dziękuję za rozmowę.

Tekst i zdjęcie za: Nasz Dziennik, 24 stycznia 2009 r.

 

Copyright © 2017. All Rights Reserved.