Premier D. Tusk chce obciąć wydatki na IPN oraz Kancelarię Prezydenta RP
Do Sejmu trafił projekt przyszłorocznego budżetu. Premier chce ciąć wydatki m.in. na Instytut Pamięci Narodowej i Kancelarię Prezydenta RP. Uzasadnia to pomocą dla powodzian. Z Pałacu Prezydenckiego płynie sygnał, że to zabieg PR-owy. Dyskusja toczy się też wokół budżetu na bieżący rok, w którym brakuje nawet 40 mld zł.
Rząd nie podjął decyzji w sprawie nowelizacji tegorocznego budżetu.
– Prawdopodobieństwo takiej nowelizacji istotnie wzrosło – powiedział minister finansów, Andrzej Domański, na sobotnim posiedzeniu rządu.
Szef resortu relacjonował wtedy, ile środków udało się znaleźć na walkę ze skutkami powodzi. Ekonomista Marek Zuber podkreślił jednak, że jeśli do nowelizacji dojdzie, to nie przez powódź, bo nie nowelizuje się budżetu dla dwóch lub trzech miliardów złotych.
– Zakładałem, że nowelizacja budżetu nastąpi w 2024 roku, zanim jeszcze pojawił się dramat związany z powodzią. Głównie nie wierzyłem w dochody VAT-owskie, które miały być osiągane – zwrócił uwagę Marek Zuber.
Dochody z VAT-u są niższe niż przewidywał to rząd. Poseł Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości podał wyliczenia, jakie w Sejmie miały paść z ust jednego z wiceministrów rządu. Wskazały one na ogromną dziurę budżetową.
– Dochody budżetu państwa będą niższe o 40 mld zł niż zaplanowano – poinformował poseł Zbigniew Kuźmiuk.
Według polityka opozycji ma to także związek z CIT-em. Do głównych płatników tego podatku należały spółki Skarbu Państwa.
– Największa spółka, czyli Orlen, w tamtym roku odprowadziła do budżetu państwa (…) 70 mld zł w postaci podatków. To było ponad 12 proc. wszystkich dochodów budżetu państwa – zaznaczył poseł Zbigniew Kuźmiuk.
W tym roku, na co wskazały dane podane przez Orlen, zyski paliwowego koncernu w pierwszych dwóch kwartałach gwałtownie spadły. Spółka poniosła m.in. koszty zamrożenia cen energii.
W trakcie sobotniego posiedzenia rząd przyjął budżet na przyszły rok. Projekt jest już w Sejmie. Deficyt, jaki został zaplanowany, sięga blisko 290 mld zł. W budżecie została uwzględniona powódź. Rząd pomocą dla powodzian próbował argumentować obcięcie środków na Sąd Najwyższy, Instytut Pamięci Narodowej i Kancelarię Prezydenta RP.
– Mówiąc kolokwialnie tzw. święte krowy – to są podmioty, wobec których minister finansów nie ma uprawnień do zmian w ich budżetach – powiedział minister Andrzej Domański.
Takie uprawnienia mają posłowie. Donald Tusk chce ich przekonać do poparcia zmian w budżetach instytucji. Żaden z podmiotów, który ma utracić środki, nie jest kontrolowany przez władzę.
– Akurat to jest Sąd Najwyższy, akurat to jest IPN, akurat to jest Kancelaria Prezydenta RP. (…) Dziś to jest zabieg PR-owy, zabieg polityczny – zaznaczyła na antenie Polsat News Małgorzata Paprocka, szef Kancelarii Prezydenta RP.
Kancelaria Prezydenta RP już w tym roku oddała na pomoc powodzianom 3 mln zł. Polska, w sytuacji, gdy jej deficyt gwałtownie rośnie, znalazła się pod lupą Brukseli. Została objęta procedurą nadmiernego deficytu, ale według Marka Zubera na razie tego nie odczujemy.
– Jeżeli w listopadzie uzgodnimy strategię ograniczania narastania długu, wynikającą z procedury nadmiernego deficytu, to tak naprawdę na poważnie zaczniemy robić to dopiero w roku 2026 – wskazał ekonomista.
Budżet musi zostać uchwalony najpóźniej w styczniu.
za:www.radiomaryja.pl
***
Jak to "wadza" czyni (niektórym) w... głowach? ("tylko"?....) ...w duszach?...
Żal.
Wszak za wszystko przyjdzie rachunek. Za który przyjdzie zapłacić.
Jak nie tu i teraz to - bez złudzeń - Tam...
Żal...
k