Płużański: KOD nie ma NIC wspólnego z AK
„Dlaczego fenomen? Bo przez całą niemal niemiecką okupację - ponad pięć lat - istniały dalej świetnie zorganizowane struktury państwa polskiego: z podziemnym rządem, parlamentem, szkolnictwem, służbą zdrowia, sądownictwem, prasą itd. Żadne państwo nawet nie zbliżyło się do powołania takiej struktury. A jak państwo - nawet w konspiracji - to musi być także wojsko. I tak symbolicznym początkiem PPP jest utworzenie 27 września 1939 r. w oblężonej Warszawie Służby Zwycięstwu Polski - poprzednika Związku Walki Zbrojnej i w końcu Armii Krajowej - największej siły zbrojnej okupowanej przez Niemców Europy. To też był fenomen, nie tylko na Starym Kontynencie, ale też w skali całego świata” – pisze publicysta.
„A mówiąc o polskich współczesnych fenomenach nie sposób nie wspomnieć o Żegocie - jedynej pod okupacją niemiecką organizacji humanitarnej (podległej PPP) niosącej pomoc Żydom, gdzie dla szmalcowników przewidziana była kara śmierci. To wszystko daję pod rozwagę tym, którzy kłamią, że celem Polaków było mordowanie Żydów w polskich miasteczkach, "polskich obozach koncentracyjnych" czy Powstaniu Warszawskim” – podkreśla.
"Potrzebna jest budowa państwa podziemnego, instytucji, które pomogą przenieść nasze wartości przez czas opresji". Kto to powiedział? Naczelny wódz Władysław Sikorski? Komendant główny AK Stefan "Grot" Rowecki? Przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz "Bazyli" Pużak? Nie, to Mateusz "Alimenciarz" Kijowski. Tylko co jego KOD ma wspólnego z AK i prawdziwym Polskim Państwem Podziemnym? NIC” – pisze Płużański.
za:www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/pluzanski-kod-nie-ma-nic-wspolnego-z-ak,18147046046#ixzz4Lp9ISUSL