Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Kto chciał podciąć skrzydła LOT-owi

Na całe życie zapamiętam sobie początki mojej dziennikarskiej przygody, kiedy to na konferencje prasowe organizowane przez ówczesnego premiera Donalda Tuska złaziła się medialna brać z całej Warszawy.

Zapamiętam dlatego, że wówczas „Gazeta Polska Codziennie” i jej dziennikarze byli w zasadzie jedynymi, którzy potrafili swoimi pytaniami zepsuć humor Tuskowi i Pawłowi Grasiowi prowadzącemu owe konferencje. Do szewskiej pasji doprowadzał Tuska Samuel Pereira, który wiele pytań dotyczących kolejnych afer PO kończył słowami: „Czy w związku z tym zamierza pan podać się do dymisji?”. Jak wiemy, Tusk podał się do dymisji w sposób specyficzny, uciekając do Brukseli (choć zapowiadał, że nie ma takich planów). Nim uciekł, zdążył zrujnować to i owo, ale nie wszystko się udało zepsuć. I tak nie udało się zepsuć Polskich Linii Lotniczych LOT, o których Tusk podczas jednej z konferencji z marsową miną mówił, że „najwyższy czas zerwać z doktryną, że LOT to jest firma, którą należy ratować za wszelką cenę, niezależnie od realiów, tylko dlatego, że nazywa się LOT i że ma piękną tradycję”. Kiwali mu wówczas głowami ze zrozumieniem mainstreamowi dziennikarze, odnotowując ten fakt w swoich mediach i uzasadniając zapowiadaną przez Tuska prywatyzację polskiego przewoźnika. Dziś Tuska nie ma w polskiej polityce, a LOT funkcjonuje tak doskonale, że właśnie przejął niemieckie linie Condor, a wraz z nimi około 60 samolotów, zarówno maszyn typu Airbus A320 i A321 do obsługi rejsów średniego zasięgu, jak i Boeingi 757 i 767 do obsługi połączeń transkontynentalnych. Co za tym idzie, pod skrzydła LOT wejdzie blisko 9 mln nowych pasażerów rocznie. Zapewne nieprędko będziemy mieli okazję spytać Donalda Tuska o jego refleksje na temat tego, co stało za jego przekonaniem o konieczności prywatyzacji LOT. Pamiętajmy jednak o „złotej erze” rządów PO-PSL. Gdyby trwała dłużej, LOT mógłby zostać sprzedany niemieckiemu Air Berlin. Co stałoby się z Polską, lepiej nie myśleć.

Wojciech Mucha

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.