Deputowani stanu Iowa przegłosowali ustawę, które zabrania biologicznym mężczyznom „cierpiącym na dysforię płciową” brania udziału w szkolnych i uniwersyteckich dziewczęcych zawodach sportowych. „Ta ustawa nie ma na celu dyskryminacji kogokolwiek, ma natomiast na celu ochronę [zawodniczek]”,

mówi Skyler Wheeler, członek Izby Reprezentantów stanu Iowa, reprezentujący Republikanów. „Panie i panowie, to prosta sprawa; dziewczęta nie powinny być „wyrzucane na aut” w swoich własnych zmaganiach sportowych”, dodaje Wheeler.

Wcześniejsza wersja ustawy dotyczyła jedynie przedszkoli i szkół, z wyłączeniem szkół wyższych. W obecnej postaci, przegłosowanej 55 głosami (39 przeciw) dotyczy wszystkich placówek oświatowych, włącznie ze szkołami i uczelniami prywatnymi.

„Dziewczęta mają marzenia i ambicje, pragną dostawać stypendia, żeby zapewnić sobie finansowanie nauki w collegach. Młode dziewczyny pragną też sukcesów sportowych, pragną któregoś dnia wystąpić na Olimpiadzie. Ta ustawa dotyczy zatem kwestii sprawiedliwości” - mówią jej zwolennicy.

Konserwatyści potwierdzają, że pobłażanie dla występów transpłciowych sportowców w kobiecych zawodach podważa racjonalne podstawy oceny sportowej rywalizacji i oceny zawodniczek, pozbawiając tym samym prawdziwe kobiety możliwości uznania ich ciężkiej pracy i umiejętności. Badania naukowe potwierdzają, że fizjologia daje mężczyznom wyraźną przewagę w dyscyplinach atletycznych, a obniżanie poziomu testosteronu nie wystarcza, aby to zniwelować.

„Zdrowi młodzi mężczyźni nie tracą [dzięki obniżeniu poziomu testosteronu] masy mięśniowej, pozostają także kwestie gęstości kości, pojemności płuc, a także rozmiarów serca. Tego wszystkiego nie da się zmienić za pomocą terapii hormonalnej. Przewaga "transkobiet" (de facto: biologicznych mężczyzn) zapewniana im przez wytyczne MKOL-u jest niedopuszczalną niesprawiedliwością”, głosi artykuł opublikowany przez nowozelandzkich badaczy w  Journal of Medical Ethics.

za:bialykruk.pl