Witold Waszczykowski: Tusk i inni politycy PO nie jeżdżą na Ukrainę, bo to wbrew celom polityki Niemiec

Były szef polskiej dyplomacji w rządzie premier Beaty Szydło Witold Waszczykowski ocenił, że zarówno Donald Tusk, jak i inni prominentni politycy Platformy Obywatelskiej nie jeżdżą wspierać Ukrainy, jak czynią to przedstawiciele obozu Zjednoczonej Prawicy, bo jest to wbrew strategii politycznej Niemiec.

„Ich polityka to podporządkowanie polskiej polityki zagranicznej dyplomacji niemieckiej. Niemcom wojna rosyjsko-ukraińska, a szczególnie opór Ukraińców, jest bardzo nie na rękę” – powiedział o nadzwyczajnej wstrzemięźliwości polityków PO w odwiedzaniu zmagających się z rosyjską inwazją naszych wschodnich sąsiadów, w rozmowie z portalem tvp.info Witold Waszczykowski.

Jak tłumaczy były szef MSZ Niemcy są niechętni nakładaniu sankcji na Rosję. „Tu jest klucz do polityki Tuska i PO. Gdyby politycy niemieccy tam jeździli, to politycy PO albo by im towarzyszyli, albo sami wybieraliby się do Kijowa, aby dorównać kolegom z Berlina. Tymczasem Niemcy są gorzej niż neutralni. W związku z tym widać też brak aktywności po stronie polityków Platformy” – przekonuje Waszczykowski.

Europoseł PiS odniósł się też do słów Radosława Sikorskiego z PO, który tłumaczył się, że czeka na zgodę Parlamentu Europejskiego, żeby móc pojechać na Ukrainę. „Oczywiście nie trzeba czekać na zgodę. Można dołączyć do którejś delegacji. Europosłowie mogą też wybrać się tam samodzielnie. Nie trzeba od razu jechać w strefę wojny. Można odwiedzić Lwów czy Kijów” – wyjaśnił Witold Waszczykowski.

Były minister spraw zagranicznych w rządzie PiS zauważył, że w PE jest łatwo głosować nad rezolucjami i debatować, więc politycy opozycji chętnie zabierają tam głos, ale ich postawa jest już znacznie mniej aktywna jeśli chodzi o „bilateralne wsparcie”.

Będący obecnie szefem delegacji Parlamentu Europejskiego ds. współpracy z Werchowną Radą (Radą Najwyższą Ukrainy) Waszczykowski stwierdził też: „Nie zauważyłem przez te pół roku, aby ci politycy wyrażali chęć przystąpienia do mojej delegacji, albo wzięcia udziału w spotkaniach z ukraińskimi politykami, których goszczę i w ten sposób wykazania swojego poparcia dla Ukrainy”.

Witold Waszczykowski przypomniał również szokującą postawę ówczesnego szefa MSZ w rządzie PO – Radosława Sikorskiego, który podczas Euromajdanu pojechał do Kijowa i namawiał ukraińskich opozycjonistów do porozumienia wobec prorosyjskiego Wiktora Janukowycza, zastraszając ich, że wszyscy będą martwi, jeśli nie podporządkują się marionetkowemu wykonawcy woli politycznej Władimira Putina.

za:www.fronda.pl