To, co widzimy teraz w Parlamencie Europejskim, to wielki skandal, bo stawia Parlament w bardzo trudnej sytuacji, właściwie stawia PE w prawdzie

Pojawia się pytanie: Gdzie jest problem z praworządnością? W Polsce czy w Unii Europejskiej? (…) Zapomina się o tym, że Polska ma najniższy wskaźnik korupcji, jeżeli chodzi o wykorzystanie środków europejskich. (…) Możemy być wzorem, a pomimo to zarzuca nam się to, za co została aresztowana wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, atakująca Polskę – mówił Dominik Tarczyński, poseł do Parlamentu Europejskiego,

w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.  

Belgia wszczęła dochodzenie ws. możliwej korupcji wśród urzędników PE. Zatrzymano m.in. wiceszefową europarlamentu, Evę Kaili.

Do sprawy odniósł się europoseł Dominik Tarczyński.

    – Sprawa dotyczy mistrzostw świata w piłce nożnej i organizacji tych mistrzostw przez Katar, a dokładniej (politycznie rzecz ujmując) lobbingu na rzecz Kataru. W trakcie przygotowań do mistrzostw świata w Katarze życie straciło kilka tysięcy pracowników. Byli to pracownicy pracujący głównie przy budowie stadionów i to wywołało ogromne oburzenie na świecie. Pracownicy z najbiedniejszych krajów świata byli bardzo źle traktowani. Można to porównać do ofiar w trakcie budowania wielkich piramid w Egipcie. Porównanie nie jest przypadkowe, bo pracownicy byli bardzo źle opłacani i traktowani, żyli w bardzo fatalnych warunkach – powiedział Dominik Tarczyński.

Gość Radia Maryja wskazał, że afera korupcyjna dotyczy łapówek i kupowania wpływów. Dodał, że przeszukano dotąd 16 domów i zabezpieczono 600 tys. euro w gotówce.

    – Najprawdopodobniej ktoś, komu zależało, żeby o Katarze mówić dobrze, postanowił zainwestować w różnych miejscach na świecie, w tym w Parlamencie Europejskim, przynajmniej na to wskazują wszystkie przesłanki. Jedną z tych osób, która najprawdopodobniej przyjęła taką propozycję, jest wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego z lewicowej partii w Grecji. Finał tej historii jest taki, że podczas przeszukania 16 domów w operacji, która trwała od dawna, znaleziono 600 tys. euro w gotówce w torbach. Pojawia się również informacja na greckich serwisach (jeszcze niepotwierdzona),  że  była próba przelania 35 mln euro przez ojca posłanki z banków w Szwajcarii do banku na jednej z wysp z tzw. rajów podatkowych. Sprawa jest rozwojowa, ale już na tym etapie jest skandaliczna w wielu wymiarach – podkreślił Dominik Tarczyński.

Jak zauważył poseł do Parlamentu Europejskiego, zatrzymana Eva Kaili, podejrzana o korupcję, atakowała wcześniej Polskę za brak tzw. praworządności.

    – To właśnie Eva Kaili atakowała Polskę za rzekomy brak praworządności. Pojawia się pytanie: Gdzie jest problem z praworządnością? W Polsce czy w Unii Europejskiej? (…) Jest to o tyle skandaliczne, że w dyskusji na temat praworządności bardzo często – szczególnie jeżeli chodzi o Polskę i Węgry – wymienia się kwestie korupcji. Zapomina się o tym, że Polska ma najniższy wskaźnik korupcji, jeżeli chodzi o wykorzystanie środków europejskich. (…) Możemy być wzorem, a pomimo to zarzuca nam się to, za co została aresztowana wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego atakująca Polskę – zaznaczył europoseł PiS.

Dominik Tarczyński wskazał również, że „grecka posłanka, wiceprzewodnicząca z dużymi wpływami i pochodząca z lewicowej partii, zasiadała w komisji śledczej ds. Pegasusa”.

    – Pracowaliśmy w tej samej komisji i jak wszyscy wiedzą, jest to komisja mającą wyjaśnić nieprawidłowości przy używaniu systemu Pegasus. (…) To skandal, że osoba, która przez bardzo długi czas była wiceprzewodniczącą, która zasiadała w komisji śledczej, która także atakuje Polskę, jeżeli chodzi o system Pegasus, miała dostęp do danych oraz miała dostęp do wystąpień, w których Polska była atakowana. Zaczynam mieć bardzo poważne wątpliwości, czy to, co dzieje się w komisji ds. Pegasus, można traktować poważnie. Poza tym to nie jest afera tylko tej posłanki. To jest kryzys władz Parlamentu Europejskiego, ponieważ, ta osoba była rekomendowana i tolerowana przez bardzo długi czas. Nikt nie widział żadnego problemu. Okazuje się, że można sobie kupić opinię na temat Kataru czy innego państwa, więc dlaczego nie można sobie kupić krytycznej opinii o Polsce? – zastanawiał się gość Radia Maryja.

Europoseł dodał, że „nie może być tak, że poseł jest zatrzymany bez żadnych podstaw, ponieważ wszyscy mają immunitet”.

    – Przecież ona nadal jest w areszcie, więc albo została przyłapana na gorącym uczynku, albo musiała być zgoda przewodniczącej Parlamentu Europejskiego. Sprawa jest wielowątkowa oraz oburzająca, pokazująca hipokryzję i podważająca wszystkie ataki na Polskę. (…) To, co teraz widzimy w Parlamencie Europejskim, to wielki skandal, bo stawia Parlament w bardzo trudnej sytuacji, właściwie stawia Parlament Europejski w prawdzie – wskazał europoseł Dominik Tarczyński.

za:www.radiomaryja.pl


Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o walkę o praworządność w Polsce, to nasza liberalno-lewicowa opozycja znajduje się w najlepszym towarzystwie. Przez lata walczyła o najwyższe demokratyczne standardy nad Wisłą ramię w ramię z niemieckimi przyjaciółmi kremlowskiego watażki Władimira Putina. Nazwałbym go tyranem, ale to jednak nie ten format, co coraz bardziej spanikowanym postsowieckim „elitom” udowodniła wojna Rosji przeciw Ukrainie. Teraz okazuje się, że wśród czołowych bojowniczek o praworządność w Polsce znajduje się zwykła aferzystka, grecko-brukselska socjalistka, wiceprzewodnicząca tak zwanego Parlamentu Europejskiego, czyli Eva Kaili. Na tym nie koniec – jak na salonową socjalistkę przystało, wyzysk w Katarze przestał tej pani przeszkadzać, gdy tylko została solidnie obdarowana przez Arabów. Korupcja w polityce nie jest niczym zdumiewającym. Warto jednak pamiętać, wraz z kim nasza lewicowo-liberalna opozycja walczy o „praworządność” w Polsce. Otóż z ludźmi skrajnie cynicznymi i zepsutymi przez dekady politycznej bezkarności. Nie miejmy złudzeń: anty-PiS doskonale sobie z tego zdaje sprawę. Podobnie jak wiedzieli, że w sprawach Rosji po prostu muszą realizować interesy Niemiec.

Krzysztof Wołodźko

za:niezalezna.pl


***

Prześwietlić antypolskich urzędników Unii

Skandal korupcyjny z socjalistką Evą Kaili, wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, która przyjęła 600 tys. euro za lobbowanie na rzecz Kataru, wskazuje, że brukselscy politycy są… do kupienia. Nie jest to przypadek odosobniony, ponieważ podobne problemy mieli wcześniej Věra ­Jourová (wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej) czy Didier Reynders (komisarz ds. sprawiedliwości!).

Oboje z impetem atakowali Polskę za rzekomy brak praworządności. W takiej sytuacji polskie służby i śledczy powinni rozpocząć współpracę ze swoimi kolegami z Brukseli, aby zbadać, czy tacy politycy jak Ursula von der Leyen, Frans Timmermans czy Guy Verhofstadt nie posiadają nieformalnych powiązań z lobbystami ze strony rodzimej opozycji. Można pójść śladem, które z wielkich firm straciły w ostatnich latach na rządach PiS i którym zagranicznym korporacjom zależy na tym, aby Zjednoczona Prawica straciła władzę na rzecz PO. Nie powinno to być trudne, bo skojarzenia narzucają się same. Może się okazać, że nadgorliwość niektórych antypolskich polityków nie jest do końca bezinteresowna.

Tomasz Teluk

za:niezalezna.pl