Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Ekoterroryści na dachu

Aktywiści Greenpeace’u manifestowali przeciwko energetyce węglowej. Przy biernej postawie policji weszli na dach Ministerstwa Gospodarki i rozwiesili transparent oskarżający przemysł węglowy o to, że to on rządzi Polską.

Na biało-czerwonym płótnie widniał napis „Who rules Poland? Coal industry or the people?”, co w tłumaczeniu na polski oznacza: „Kto rządzi Polską? Przemysł węglowy czy ludzie?”. Na miejsce przyjechała policja, ale nie przeszkodziła w happeningu i grupa 43 ekoterrorystów z Greenpeace’u protestowała spokojnie przeciw zorganizowanemu w gmachu tego resortu Międzynarodowemu Szczytowi Węgla i Klimatu.

Szkodliwa ideologia


Zdaniem Tomasza Teluka z Instytutu Globalizacji, jednego z krytyków teorii o tzw. globalnym ociepleniu, akcja ta pokazała kompletną bezradność służb porządkowych. – Jak to się dzieje, że na dachu ministerstwa jest około czterdziestu aktywistów? Zastanawiam się, gdzie jest policja, która ma chronić najważniejsze urzędy w kraju. Gdzie była tydzień temu, gdy miała chronić ambasadę obcego państwa? – komentuje Teluk. W jego ocenie, tzw. ekolodzy i lobby promujące teorie o globalnym ociepleniu muszą uciekać się do tego rodzaju happeningów, by za ich pomocą zwrócić uwagę opinii publicznej na swoje teorie, które nie mają w ogóle potwierdzenia w naukowych badaniach. – Ekolodzy są lobby związanym z biznesem alternatywnych technologii energetycznych, np. turbin wiatrowych. One są sobie nawzajem potrzebne. Ten biznes funkcjonuje w tym właśnie kontekście. To samo dotyczy naukowców, którzy mają uzasadnić istnienie tzw. efektu cieplarnianego i za duże pieniądze tworzą teorie potwierdzające tezy ekologów – podkreśla ekspert.

Jak wskazuje Teluk, Polska znajduje się w wyjątkowej sytuacji, ponieważ jest od węgla uzależniona, a jej energetyka i przemysł bazują na spalaniu węgla kamiennego i brunatnego. – Dzięki temu jesteśmy krajem najbardziej niezależnym, po Danii, od zewnętrznych dostawców energii. Węgiel to jest nasze status quo na wiele lat – dodaje Tomasz Teluk.

Jak wiadomo, skutki polityki klimatycznej Unii Europejskiej, a tak naprawdę jej największych graczy – Niemiec i Francji, które przeforsowały zapisy pakietu klimatycznego, są dla polskiej gospodarki bardzo złe. Musimy drogo płacić za wykup zezwoleń na emisję CO2. Raport Banku Światowego pt. „W kierunku gospodarki niskoemisyjnej w Polsce” wylicza skutki pakietu klimatycznego UE dla Polski. Według niego to utrata 1,4 proc. PKB rocznie do 2020 r., wzrost bezrobocia o 0,53 proc. rocznie. W sumie do 2020 r. ok. 900 tys. Polaków straci z tego powodu pracę. Do tego dochodzi rzecz jasna wzrost cen energii elektrycznej o 20 proc. do 2020 roku. Już dzisiaj same koszty wspierania energii ze źródeł odnawialnych, bo pakiet klimatyczny UE wymusza na Polsce osiągnięcie 20-procentowego udziału energii z odnawialnych źródeł energii w całej wytwarzanej energii do 2020 r., wynoszą ponad 5 mld zł rocznie. Obciążenia środowiskowe powodują ucieczkę przemysłu wysokoemisyjnego w regiony bardziej przyjazne – nie tylko do Chin czy Indii, ale choćby na niedaleką Ukrainę. Zdaniem ekspertów Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, skutkiem tego będzie kolejny etap dezindustrializacji Polski, a więc wygaszanie przemysłu wydobywczego, emigracja przemysłu hutniczego, brak inwestycji w rozwój energetyki konwencjonalnej. To wywoła wzrost bezrobocia, uzależnianie Polski od importu paliw z zagranicy i załamanie gospodarcze w takich regionach jak Śląsk. W Polsce w gałęziach zagrożonych tym zjawiskiem pracuje aż 10 proc. zatrudnionych w przemyśle. Średnia unijna to 3 procent.

Referendum atomowe

Tymczasem wczoraj PiS zaproponowało, by Polacy odpowiedzieli w referendum ogólnokrajowym na pytanie, czy są za budową elektrowni jądrowych w kraju. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak również przypominał, że podstawowym źródłem energetycznym w naszym kraju jest węgiel brunatny i kamienny. A do tego Polska dysponuje złożami gazu łupkowego oraz źródłami geotermalnymi. W ocenie polityków PiS, skoro energetyka jądrowa niesie ze sobą zagrożenia, to opinia publiczna powinna zapoznać się ze wszystkimi aspektami tej sprawy. Natomiast źródła energii w Polsce powinny były zróżnicowane.

Zdaniem wielu specjalistów, tzw. efekt cieplarniany to mit. Niemieccy naukowcy z hanowerskiego Bundesanstalt für Geowissenschaft und Rohstoffe oceniają, że w 70 proc. odpowiada za niego para wodna naturalnego pochodzenia, a w 25 proc. dwutlenek węgla w większości powstający w procesach naturalnych, a więc emitowany np. przez wulkany. Udział gazów cieplarnianych wytwarzanych przez człowieka jest znikomy – między 2 a 3 procent. Ideologia „globalnego ocieplenia” to połączenie modnej ekologicznej „religii” z cynicznymi interesami gospodarczymi państw wysoko rozwiniętych. Kraje te wymuszają na biedniejszych państwach przyjmowanie niekorzystnych dla nich rozwiązań energetycznych, osłabiając w ten sposób konkurencyjność ich gospodarek i tworząc sobie rynki zbytu dla swoich technologii i paliw nisko- lub zeroemisyjnych, co zapewnia np. energetyka nuklearna czy gaz ziemny.

Maciej Walaszczyk


za:www.naszdziennik.pl/wp/59988,ekoterrorysci-na-dachu.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.