Dworak w kleszczach

Trybunał Konstytucyjny ograniczył władzę KRRiT nad rynkiem medialnym
Trybunał Konstytucyjny nie podzielił zastrzeżeń Rzecznika Praw Obywatelskich co do zgodności z Konstytucją przepisów koncesyjnych zawartych w ustawie o radiofonii i telewizji. W sentencji wyroku znalazło się jednak zastrzeżenie, które ogranicza uznaniowość KRRiT w zakresie przyznawania koncesji. Trybunał stwierdził mianowicie, że Krajowa Rada nie może ustalać własnych, pozaustawowych przesłanek dostępu do koncesji. Odmowa koncesji musi wynikać z ustawy. Uzasadnienie orzeczenia jest w trakcie „udoskonalania”. Na jego przedstawienie Trybunał ma 30 dni.

Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał na niezgodność z Konstytucją dwóch artykułów ustawy o radiofonii i telewizji. Pierwszy z nich – art. 36 ustawy – określa warunki, jakie musi spełnić podmiot ubiegający się o koncesję. Ustawodawca ustalił te warunki w formie katalogu otwartego, co zdaniem RPO pozostawia KRRiT dowolność w zakresie wprowadzania rozmaitych ograniczeń wolności słowa i wolności gospodarczej w drodze pozaustawowej. Tymczasem Konstytucja w art. 22 i art. 54 stanowi, że ograniczenie wolności gospodarczej i wolności wyrażania poglądów może nastąpić tylko na mocy ustawy – wskazała prof. Irena Lipowicz. Rzecznik zakwestionował także art. 37 ust. 4 ustawy, zarzucając, że nie zawiera on wytycznych dla KRRiT co do tego, czym powinna się kierować, ustalając w rozporządzeniu dane, jakie powinien zawierać wniosek koncesyjny. W rezultacie Krajowa Rada – w ocenie RPO – uzyskała praktycznie nieograniczone możliwości regulacyjne. Rzecznik podnosi też, że wskazane w artykule 36 ustawy kryteria finansowe oceny wniosku koncesyjnego są mało precyzyjne, co pozwala KRRiT na arbitralne rozstrzyganie, komu przyzna koncesję, a komu odmówi. W tym ostatnim wypadku podmiot, który nie zgadza się z werdyktem Krajowej Rady, pozbawiony jest, zdaniem rzecznika, gwarancji procesowych, ponieważ – wobec braku precyzyjnych kryteriów – niemożliwe jest dokonanie oceny decyzji KRRiT przez sąd.

Przebieg rozprawy przed Trybunałem, a zwłaszcza brawurowe wystąpienia sędziów Teresy Liszcz i Marka Zubika w obronie wolności słowa, dowiodły słuszności zastrzeżeń zgłoszonych przez RPO.

Trybunał nie wydał wyroku bezpośrednio po rozprawie na początku grudnia ubiegłego roku, lecz odroczył go bezterminowo. Werdykt ogłoszono po ponad dwóch miesiącach, 18 lutego. Trybunał stwierdził, że zaskarżone przepisy są zgodne z Konstytucją, co wzbudziło w kręgach obserwatorów konsternację i zdumienie. Spodziewano się innego wyroku, a przynajmniej zgłoszenia zdań odrębnych.

Rozbieżności w Trybunale

– To, że nie ma zdania odrębnego, nie oznacza, że Trybunał wydał wyrok jednomyślnie. Ponadto w wyroku znalazło się istotne zastrzeżenie, którego nikt nie zauważa, a mianowicie Trybunał uznał, że art. 36 ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w jakim ustanawia otwarty katalog przesłanek możliwości uzyskania koncesji, jest zgodny z Konstytucją z zastrzeżeniem, że przesłanki uzupełniające, niewymienione w katalogu, muszą wynikać z ustawy o radiofonii lub innych ustaw. Gdyby tego zastrzeżenia w sentencji wyroku nie było, napisałabym zdanie odrębne. To był warunek konsensusu składu orzekającego – mówi „Naszemu Dziennikowi” sędzia Trybunału Konstytucyjnego Teresa Liszcz, członek składu orzekającego.

– Zdanie odrębne nie ma waloru prawnego, a osłabia jednak stanowisko Trybunału. Dlatego lepiej jest dążyć w ramach składu sędziowskiego do pogodzenia stanowisk i wydania wyroku bez zdań odrębnych – dodaje sędzia.

Jakie znaczenie ma zastrzeżenie Trybunału dla KRRiT i podmiotów ubiegających się o koncesję?

– Obecnie podmiot, któremu organ odmówił koncesji, będzie mógł twierdzić w ewentualnym sporze przed sądem, że odmowa nastąpiła bez podstawy prawnej i organ koncesyjny będzie musiał tę podstawę wskazać w postaci konkretnego przepisu ustawy – wyjaśnia sędzia Liszcz. – To istotne zastrzeżenie, ponieważ z przebiegu rozprawy przed Trybunałem wynikało, że KRRiT nie wykluczała kierowania się przy przydzielaniu koncesji przesłankami pozaprawnymi.

Uznanie przez Trybunał Konstytucyjny, że dany przepis jest zgodny z Ustawą Zasadniczą, nie oznacza, że cała ustawa jest z nią zgodna. Trybunał jest ograniczony zasadą skargowości, tj. rozpatruje sprawę w zakresie przedmiotu wniesionej skargi i podanego w niej wzorca lub wzorców konstytucyjnych.

Niewykluczone np., że w sprawie dotyczącej tych samych przepisów mogą być wskazane inne wzorce kontroli. – Na marginesie należy zauważyć, że ustawa o radiofonii i telewizji pochodzi z 1992 r., a więc z okresu przed przyjęciem obecnej Konstytucji. Być może warto byłoby, aby ustawodawca dokonał jej kompleksowego przeglądu pod kątem jej zgodności z obowiązującą Ustawą Zasadniczą – proponuje prof. Teresa Liszcz.


Małgorzata Goss

za:www.naszdziennik.pl/wp/69521,dworak-w-kleszczach.html