Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Historia się powtarza

Nie sposób milczeć i nie zabrać głosu wobec nikczemnej i nienawistnej akcji zorganizowanej przez oszalałe koła i kółka posługujące się ideologią skażoną od swych zatrutych korzeni, a wymierzonej w autorytet prof. Bogdana Chazana. Idąc dalej – wymierzonej w sumienie lekarzy w ogóle. Wydarzyła się rzecz bardzo znamienna i niestety w Polsce symptomatyczna na polu zmagań dobra ze złem. Starcie wartości chrześcijańskich z antywartościami, które są w istocie neopogańskie. Za odmowę mordu na człowieku prof. Bogdan Chazan zapłacił stanowiskiem, tym samym tracąc kontrolę nad znakomitą placówką noszącą piękne i zobowiązujące imię Świętej Rodziny. Już wiemy, co stało się potem – zamordowano tam dziecko. Jak napisał dr Tomasz M. Korczyński, ten szpital powinien nosić imię Heroda.

Chciałbym wspomnieć innego lekarza, bezkompromisowego obrońcę życia, dr. Włodzimierza Fijałkowskiego (1917-2003). Podobnie jak prof. Bogdan Chazan zmuszony był dać świadectwo swojej wiary i człowieczeństwa. Tak się złożyło, że w tym roku mija 40 lat, gdy został usunięty z Akademii Medycznej w Łodzi. Za co? Odmówił zabicia człowieka w łonie matki. Musiał to uzasadniać na piśmie: „Jako człowiek – odmawiam”. W tym czasie, gdy obowiązywała ustawa z 1956 r. o „swobodnym” zabijaniu dzieci nienarodzonych, partyjni „sierpo-młotni” wyznawcy rzucali na dr. Fijałkowskiego, zgodnie z linią partii, inwektywy w rodzaju „hamulcowego postępu”, „katolickiego doktrynera” itp. Jak widać, mimo upływu tylu dziesięcioleci, zmian społeczno-ustrojowych, piewcy i praktycy eksterminacji ludzi nadal są wśród nas; w imię swych barbarzyńskich celów nie cofają się przed niszczeniem wybitnych ludzi.


Jarosław Piotr Szadkowski, Małkinia

za:www.naszdziennik.pl/wp/90123,czytelnicy.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.