Sokołowska: Feminizm jest zły, głównie dla kobiet

Maria Sokołowska, która w Gorzowie Wielkopolskim zaskoczyła premiera Tuska pytaniem dlaczego udaje patriotę, gdy jest zdrajcą Polski, tym razem wzięła na warsztat współczesny feminizm.

Sokołowska przyznaje, że na początku feminizm był potrzebny, ale z czasem się spatologizował. „Feminizm to w początkowej idei dobry, swego rodzaju wolnościowy ruch, dążący do przyznania większych praw kobietom. Jednakże feminizm, jak i niektóre szczytne idee z biegiem czasu zaczął przybierać nieco inną formę oraz cel działań, który nie był już tak klarowny. Obecnie feminizm jest paradoksalnie wrogiem kobiet. W dodatku jest też wrogiem dzieci, mężczyzn (całego społeczeństwa) poprzez takie czynności, jak promowanie aborcji (walczenie o prawa do niej, a więc prawa do zabicia dzieci), gender, homoseksualizmu” - tłumaczy Sokołowska.

Dodaje, że „kobieta współcześnie w świetle feminizmu nie troszczy się o rodzinę w należyty sposób, pracuje ciężko w pracy przeznaczonej dla mężczyzn”. „To wszystko sprawia, że feminizm popadł w paradoks. Nie twierdzę, że wszystkie feministki są takie i popierają tego typu działania, jednak w świetle tego, co możemy zobaczyć w mediach, przeczytać w książkach, czy też samemu zauważyć na ulicach miast, czy w codziennym życiu, tak się przedstawia sprawa feminizmu” - wskazuje.

Licealistka przyznaje, że odpowiedź na jedno z zadanych jej pytań, w której przyznała, że współczuje feministce „była swoistym podsumowaniem przykrych postępowań 'współczesnych kobiet'”.

Swój tekst kończy ostro: „Feminizm nie jest raczej poważnie groźnym zjawiskiem, ponieważ wyprzedzają go ruchy o strefie działań i sile o wiele większej, bardziej wpływowej. Jednak moim zdaniem bezsprzecznie jest ,,zły'' w pewnym stopniu dla społeczeństwa, a w szczególności kobiet”.

Na uwagę jednego z czytelników jej profilu, że „kobieta powinna stawiać na karierę, a nie na bycie kurą domową. Powinna spełniać swoje marzenia. Powinna zdobywać wysokie stanowiska, a nie siedzieć w domu i zajmować się dziećmi”, Sokołowska odpowiada: „Kobieta została w swoim stworzeniu powołana przez Boga do macierzyństwa, piękna, miłości, opieki (...) Nie ma nic złego w spełnieniu się zawodowo kobiety, czy też w jej karierze. Jest to wręcz potrzebne. Ale jeżeli przedkłada się sukces, pracę na podstawowe wartości i obowiązki, wtedy jest to niedobre i szkodliwe”.

I trudno nie przyznać jej racji w kolejnym temacie. Maria Sokołowska, jak widać, czuje dobrze nie tylko naturę Donalda Tuska, ale i współczesnego feminizmu...

za:www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/sokolowska-feminizm-jest-zly,-glownie-dla-kobiet,11606768997#ixzz3CQUkKPxO