Zachęta do agresji

Decyzje podjęte w Newport nie spełniają podstawowego warunku skutecznego odstraszania. Nie budują w umysłach kremlowskich planistów wiary w spoistość NATO. Wprost przeciwnie, zachęcają do agresji.

16 marca 1935 r. Hitler ogłosił odrzucenie przez Niemcy ograniczeń rozbrojeniowych traktatu wersalskiego z 1919 r. 14 kwietnia 1935 r. premierzy Francji (Pierre Laval – rozstrzelany w 1945 r. za kolaborację), Wielkiej Brytanii (James Ramsay MacDonald) i Włoch (Benito Mussolini), zebrani na konferencji w Stresie, potępili krok Führera. Próba nazistowskiego zamachu stanu w Austrii, która miała miejsce rok wcześniej, skłoniła też aliantów do oświadczenia, iż niepodległość tego kraju „nadal będzie inspirowała ich politykę”. Hitler nie przejął się deklaracjami. 7 marca 1936 r. Wehrmacht wkroczył do Nadrenii. 13 marca 1938 r. przyszła kolej na Austrię, pół roku potem na czeskie Sudety, rok później – na resztę Czechosłowacji, a potem na Polskę. Duże państwa zbroją się szybko. Między 16 marca 1935 r. a 1 września 1939 r. upłynęło cztery i pół roku.

Rosja – przygotowania do wojny i wojna


Rosja zbroi się intensywnie od 2006 r. W 2007 r. wznowiła stałe dyżury bombowców strategicznych. Od lutego 2013 r. prowadzi na bezprecedensową skalę niezapowiedziane sprawdziany gotowości bojowej wojsk w rozmaitych regionach kraju. Zimą ubiegłego roku przeprowadzono 10 tys. szkoleń, w tym 170 ćwiczeń poligonowych wszystkich rodzajów sił zbrojnych. W największych z nich uczestniczyło od 1 do 8 tys. żołnierzy, a czas przygotowania jednostek do działania nie przekraczał dwóch tygodni. Manewry z prawdziwym rozmachem miały jednak miejsce dopiero w lipcu 2013 r. W ramach niezapowiedzianych ćwiczeń wojskowych na Dalekim Wschodzie, w ciągu tygodnia, koleją, samolotami i morzem przerzucono na odległość od 1 do 3 tys. km 160 tys. żołnierzy, 5 tys. pojazdów bojowych, 130 samolotów i śmigłowców oraz 70 okrętów. Miesiąc później w manewrach „Zapad” z udziałem Białorusi ćwiczyło 12 tys. żołnierzy.

Nakłady na wojsko rosną w Rosji ustawicznie, sięgając już 3 proc. PKB, a do 2016 r. mają wzrosnąć o 63 proc. – do poziomu 4 proc. PKB i stanowić 22 proc. wydatków budżetowych państwa (w 2013 r. – 15,7 proc.). Według badań renomowanego rosyjskiego Centrum Lewady, rok temu 46 proc. Rosjan popierało wzrost wydatków na wojsko nawet kosztem rozwoju gospodarczego. Obecnie propaganda imperialna i euforia spowodowana zajęciem Krymu zapewne podniosły ten odsetek.

Sprawność logistyczna wojsk rosyjskich, wykazana na Krymie, przypisywana jest przez CIA niemieckiej technologii i wiedzy przekazanej Rosjanom przy okazji wznoszonego od 2011 r. przez Rheinmetall centrum szkolenia wojsk lądowych w Mulino pod Nowogrodem Niżnym, którego mocno zaawansowaną budowę Niemcy wstrzymali dopiero w marcu tego roku. Postęp jakościowy armii rosyjskiej od czasu wojny z Gruzją jest widoczny.

Uderzenie 24 sierpnia na Ukrainę 7 tys. żołnierzy regularnych jednostek rosyjskich z ciężkim sprzętem, to jedynie próbka możliwości Rosji.

Newport niczym Stresa


Obradujący w dniach 3–4 września szczyt NATO w Newport miał być odpowiedzią Sojuszu na poczynania Rosji. Postanowiono stworzyć „szpicę” sił szybkiego reagowania. Siły Odpowiedzi NATO istnieją od 2002 r. Formalnie liczą do 25 tys. żołnierzy i mają zdolność reakcji w terminie do 5 dni od decyzji o ich użyciu. Siły te przeprowadziły dotąd 18 manewrów – największe to Steadfast Jazz (2–9 listopada 2013 r.), które objęły 6 tys. żołnierzy. Teraz ustalono, że „szpica” ma mieć do 5 tys. żołnierzy, a jej kwatera główna mieścić się w Szczecinie, gdzie już od 1998 r. istnieje dowództwo polsko-niemiecko-duńskiego Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Zaniepokojone rosyjską agresją państwa bałtyckie, Polska i Rumunia otrzymały przyrzeczenie stałej rotacyjnej obecności wojskowej pozostałych państw NATO. Sojusz zadeklarował jednak, że Akt stanowiący NATO–Rosja z 1997 r. wciąż go obowiązuje. Oznacza to utrzymanie zasady braku stałych baz NATO w nowych państwach członkowskich i nierozmieszczania broni jądrowej ani potężnych stałych zgrupowań wojsk na ich terytorium. Wezwano jedynie państwa członkowskie Sojuszu do podniesienia wydatków zbrojeniowych do poziomu minimum 2 proc. PKB, do czego i tak zobowiązane były od dawna. W Newport dano im na to 10 lat! Czyżby uznano, że Putin grzecznie poczeka?

Przemysław Żurawski vel Grajewski

Całość artykułu w "Gazecie Polskiej Codziennie" z 10.09    


za:niezalezna.pl/59227-zacheta-do-agresji