Pielgrzymi sierpień



Każdego roku w ogłoszeniach parafialnych jak Polska długa i szeroka słyszymy zaproszenie na pielgrzymki do Częstochowy. Zgłoszenia są przyjmowane do ostatniej chwili, ale większości uczestników nie trzeba przypominać ani terminów, ani trasy, ani nawet zachęcać. O wielu można wręcz powiedzieć, że czekają na sierpień, choć całe życie jest pielgrzymowaniem…

Ruch pątniczy ma ogromne tradycje, zresztą nie tylko u chrześcijan. Nie można przecenić jego znaczenia dla rozwoju cywilizacji europejskiej, budowania jej jedności (szczególnie w podróżach do Ziemi Świętej i Santiago de Compostela) i formacji religijnej. Wśród polskich sanktuariów już od XIV w. najchętniej odwiedzana była Jasna Góra.

Historyczna różnorodność

Mało kto wie, że chłopi byli masowo zwalniani z pańszczyzny na okoliczność pielgrzymek nawet w czasie żniw. Szkoda też, że wśród przyczyn zjednoczenia Polski po rozbiciu dzielnicowym niewielu historyków uwzględnia pierwszorzędną jednoczącą rolę kultu Matki Boskiej, a dodać należy, że nawet gdy Śląsk przez kilka stuleci był poza naszymi granicami, to właśnie Jasna Góra łączyła Ślązaków z Macierzą. Doceniana jest rola obrony Jasnej Góry w dobie potopu, choć obecnie niektórzy próbują podważać jej znaczenie, powtarzając najczęściej szwedzką XVII-wieczną propagandę.

W XVIII w. kult Matki Boskiej jeszcze bardziej był łączony ze sprawą wolności Polski. To wtedy (szczególnie wśród konfederatów barskich) rozpowszechnił się ryngraf z jej wizerunkiem, a mało kto wie, że zaborcy też mieli świadomość wagi pielgrzymek, skoro w 1792 r. wojsko pruskie zmasakrowało pątników, których zbiorowa mogiła znajduje się koło Przyrowa. W XIX w. „pątników narodowych” zaborcy represjonowali, a Polaków ze wszystkich stron jednoczył kult Matki Boskiej Królowej Polski.

Są pielgrzymki z wielkimi tradycjami, jak np. warszawskie, a wśród nich Paulińska i Siedemnastka, które w tym roku idą po raz 304. Inne mają swoje szczególne racje, jak krakowska, wywodząca się z Białego Marszu zorganizowanego po zamachu Ali Agcy na Jana Pawła II w 1981 r. z wdzięczności za ocalenie papieża. Pielgrzymka Kaszubska wyrusza z Helu i w 19 dni przebywa ok. 640 km – ta jest prawdopodobnie najdłuższa i specyficzna, bo z liturgią po kaszubsku. Gdybyśmy zatem posłużyli się satelitarnym monitoringiem, to w sierpniu zauważylibyśmy, jak do Częstochowy posuwają się ze wszystkich stron Polski długie szeregi pielgrzymek.

Niezwykła atmosfera


Wśród ludzi, którzy nigdy nie zetknęli się z pielgrzymką, pokutuje być może stereotyp zakurzonego, smutnego i walczącego z bólem nóg staruszka zawodzącego archaiczne pieśni. Tymczasem uczestnicy pielgrzymek to głównie młodzież – rozśpiewana, radosna i pogodnie znosząca trudy długiej drogi. Oprócz codziennych mszy św. i tradycyjnych modlitw są i pogodne wieczory z dowcipami. Są też śluby z weselami właśnie podczas pielgrzymek, na które schodzą się tysiące gości. Grupa włoska zorganizowała np. nowożeńcom wirtualną podróż poślubną do Italii, aranżując pejzaże i scenki z różnych turystycznych miejsc.

Pielgrzymka to oczywisty trud, ale nikt się z nim nie obnosi. A wielu marzy się, aby dobra atmosfera przeniosła się też w ich międzypielgrzymkowe życie. Stąd częste przyjaźnie i spotkania.

Niektórzy maszerują całymi rodzinami. Jedni dziękują, inni proszą, a wsparcie osłabionych towarzyszy peregrynacji może być piękną alegorią naszej ziemskiej wędrówki. Grupy pielgrzymkowe mają zazwyczaj swoich stałych duszpasterzy, swoje hymny, hasła, znaki i chusty. Gitarzyści są bardzo cenieni i nigdy ich nie brakuje. Służby porządkowe i aprowizacyjne działają lepiej niż administracja państwowa. Grupy mają swoich gości. Z zasady są to biskupi, którzy jeśli nie mogą maszerować, to chociaż odwiedzają grupy na trasie i pod murami jasnogórskimi. Często witają pielgrzymów na swoim terenie władze samorządowe. Odwiedzają pielgrzymów różni wolontariusze z konferencjami i występami artystycznymi. Bez dofinansowań unijnych, rządowych czy samorządowych! Już dawno wytworzyła się sympatyczna relacja pielgrzymów z ludnością miejscowości, przez które wiedzie trasa. Poczęstunki nie są rzadkością, a mieszkańcy podkrakowskiej Skały słyną z podejmowania kilku tysięcy pielgrzymów wystawnymi obiadami na pięknych porcelanowych zastawach.

Nie jest lekko…

Dystans jednego dnia to średnio 30 km albo i więcej, a zatem dla ludzi nieprzywykłych do długich tras to spore wyzwanie i lepiej przed drogą trochę potrenować spacery. Służby medyczne udzielają najczęściej pomocy przy dotkliwych otarciach nóg i jest tego sporo… Chociaż ciężkie bagaże przewożone są tirami, to kilka kilogramów trzeba dźwigać przez cały dzień. Deszcz i chłód ani upały nie odstraszają jednak maszerujących.

Należy podporządkować się rygorom ciszy nocnej i życia wspólnotowego. Wymarsze i postoje są na komendę. Codzienne wczesne rozbijanie namiotu to rytuał, który trzeba ofiarować w dobrej intencji. Rozbijanie namiotu po całym dniu marszu i sporządzanie posiłków na kocu to jak harcerski obóz wędrowny, do którego nie wszystkim łatwo przywyknąć…

Spektakularne problemy miały pielgrzymki w PRL-u, gdy esbecy szpiegowali pielgrzymów i dokonywali sabotaży. Udział w pielgrzymkach odnotowywano w teczkach, a kradzieże, podrzucanie fałszywek i próby skłócania pielgrzymów miały psuć atmosferę. Reżimowe media – jeżeli w ogóle relacjonowały pielgrzymki – to tylko w celu ich zdeprecjonowania i wyszydzenia jako symbolu zacofania. Ten typ relacji w niektórych mediach niestety wciąż jeszcze pokutuje. Pielgrzymki przeszkadzają szczególnie tym, którzy wolą chodzić w paradach homoseksualnych czy feministycznych „marszach szmat”.

Jan Paweł II okazywał wielokrotnie wyrazy szacunku dla tej formy religijności, którą niektórzy zwą tradycyjną, a słuszniej byłoby określać ją ponadczasową. Pielgrzymki bowiem corocznie maszerują i co rok w miejsce osób starszych przychodzą młodsi. Psy szczekają, a pielgrzymka idzie dalej…


Piotr Boroń

za:niezalezna.pl/69632-pielgrzymi-sierpien