Tomasz Lis zniknie z TVP

Janusz Daszczyński podsumował pierwsze trzy miesiące swojej pracy na stanowisku prezesa TVP. Na konferencji prasowej powiedział, że TVP czekają poważne zmiany w dalszym funkcjonowaniu stacji. I ...

Zasugerował, że być może programy Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego znikną z anteny.

Daszczyński przyznał, że dotychczas jego największym sukcesem jest m.in. "odtabloidyzowanie" programów informacyjnych i odnotowanie wzrostu oglądalności. - Narracja publiczna jest solą telewizji publicznej i odróżnia ją od telewizji komercyjnych. Wszyscy obawiali się spadku oglądalności, jednak kazałem im robić programy tak, żebyśmy byli z nich dumni. Zamiast wieszczonego spadku, oglądalność poszybowała do góry. Dobrze zdefiniowaliśmy oczekiwania odbiorcy TVP - powiedział.

Przy okazji spotkania szef TVP zapowiedział szereg zmian, które zostaną wprowadzane w stacji w najbliższym czasie. Czy rewolucja dotyczy również programów Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego? Jaki los czeka ich twórców? - TVP powinna być animatorem produkcji zewnętrznych i niezależnych, udostępniać swoją antenę, ale powinna dla siebie zachować segment publicystyki społeczno-politycznej. Powinna samodzielnie produkować takie programy, wykształcić własne autorytety. Umów trzeba dotrzymywać. Zobaczycie państwo zmiany - przyznał i zasugerował, że obie produkcje (które są realizowane przez firmy zewnętrzne) mogą wkrótce zniknąć z anteny.

za:www.fronda.pl/a/tomasz-lis-zniknie-z-tvp,59867.html

***


Fałszywa równowaga

Niedawno wybrany prezes TVP, który reprezentuje odchodzącą formację rządzącą, podjął decyzję o zakończeniu nadawania programów Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego. Likwidacja programu Lisa wydaje się oczywista – pełen nienawiści, totalnie manipulatorski i jednostronny, i tak zostałby wkrótce usunięty przez nowe władze. Natomiast jednoczesne odebranie programu Pospieszalskiemu to gra łatwa do przejrzenia. Ma to stworzyć pozory sprawiedliwego uzasadnienia: „Oto zdejmujemy programy dwóch nieobiektywnych dziennikarzy, lewicowego i prawicowego, czyli wszystko jest OK”. Otóż nie jest. Z prostej przyczyny. Programy Pospieszalskiego są wyważone i zgodne ze standardami oraz z etyką dziennikarską. Zawsze np. obecne w nim były obie strony publicznej debaty. Zatem ta decyzja to tylko pozory równowagi. A Janek Pospieszalski, mam nadzieję, i tak wkrótce do TVP wróci.

Artur Dmochowski

za:niezalezna.pl/72700-falszywa-rownowaga