Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

O. Zdzisław J. Kijas: Dlaczego św. Maksymilian ciągle zachwyca?

W Auschwitz Maksymilian Maria Kolbe niczym nie różnił się od pozostałych więźniów. Od zewnątrz był identyczny jak wszyscy pozostali… Ale czy rzeczywiście? Świadkowie mówią , że mimo zewnętrznych podobieństw, był inny. Słuchał nie tylko bicia własnego serca, zalęknionego tym, co będzie, ale również głosu Boga.

Chciałbym przywołać na początek scenę w obozie Auschwitz, jest ona zwieńczeniem życia Maksymiliana, czyli tego, co było i co będzie. Oto grupa więźniów stoi na placu apelowym. Skuleni w sobie, zamknięci w swoich myślach i lękach, oczekując w napięciu na werdykt, ewentualne wskazanie palcem i „wybiórkę” na śmierć w bunkrze głodowym... Sytuacja dramatyczna: beznadziejność, niemoc, niemożność zmiany swojego losu... Już nie pracują, są „bezrobotni”, nie czynią nic, niczego nie przetwarzają..., tylko swoje myśli, lęki, nadzieje... Dramat wewnętrzny przerasta ten zewnętrzny. Nie spoglądają na siebie, lecz mają oczy utkwione w swoim wnętrzu. Rozliczają sie w sumieniu z własnego życia..., może jest to ich ostatni apel, ostatnie pojawienie się na placu..., ostatni oddech... Wraz z upływem czasu narasta tragedia. Wzrasta poczucie beznadziejności i dokuczliwego cierpienia z powodu niemożliwości wpłynięcia na zmianę swojego losu.

Najważniejszy apel życia


Wśród stojących jest również Maksymilian. Niczym nie różni się od pozostałych. On również jest dramatycznie wychudzony, zmęczony, przygarbiony. Ubrany w obozowy łachman, od zewnątrz jest identyczny jak wszyscy pozostali… Ale czy rzeczywiście? Świadkowie mówią, że mimo zewnętrznych podobieństw, był inny. Słuchał nie tylko bicia własnego serca, zalęknionego tym, co będzie, ale również głosu Boga. Wiedziano, że się modlił. W swoich dłoniach trzymał krzyż Chrystusa, a wychodząc z szeregu, oddał go współwięźniowi.

Oczekiwanie Maksymiliana nie było daremne. Nie stał, aby stać, zmuszony do tej postawy. On stał raczej niczym rycerz na placu, gotów przyjąć wezwanie i pójść tam, gdzie pośle go Pan. W ciszy swojego serca, zasłuchanego w Boga, usłyszał to wezwanie. Nie było to jednak wezwanie człowieka. W istocie nikt go z szeregu nie wywołał, nikt nie zmusił go do wyjścia.  Maksymilian usłyszał raczej głos Boga, który prosił, aby wystąpił z szeregu, aby się zadeklarował, nie wstydząc się tego, kim jest. Usłyszał głos miłości i odpowiedział miłością.

Wielu stało obok niego, chowało się za swoim lękiem, ukrywało za plecami innych, zatykało uszy, aby nie słyszeć swojego imienia, aby zapomnieć, że w ogóle istnieją... Maksymilian, przeciwnie, otwierał swoje oczy i serce, aby zobaczyć ludzką biedę i usłyszeć wołanie o współczucie, miłość. Mógł uratować swoje życie, przeżyć, ale poszedł z innymi, ponieważ czuł, że go potrzebują.

Krótka była scena na placu obozowym. Lecz w tym okamgnieniu ważyły się losy człowieka, jego godności, porażki czy zwycięstwa miłości i dobra nad nienawiścią i złem. Bardzo długo, całe życie Maksymilian przygotowywał się do tej chwili. Nie wiedział dokładnie, kiedy ona nastąpi, w jakim miejscu i formie, ale przygotowywał się, aby być gotowym, kiedy ta chwila nastąpi. Życie może istotnie nas zaskoczyć, lecz kiedy jest dobrze przeżywane od początku, z pewnością nas nie złamie.

Przygotowanie do apelu życia


Interesuje nas pytanie, w jaki sposób Maksymilian przygotował się do tego najważniejszego apelu w swoim życiu? Jakie poczynił w tym kierunku przygotowania?


Całość: http://www.teologiapolityczna.pl/o-zdzislaw-j-kijas-dlaczego-sw-maksymilian-ciagle-zachwyca

Copyright © 2017. All Rights Reserved.