Materiały nadesłane

Informacje z Centrum Życia i Rodziny

Szanowni Państwo, Tym razem nie piszę, by zdać relację z działalności Centrum Życia i Rodziny. Dzielę się cierpką refleksją z racji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II: mam wrażenie, że coraz częściej traktujemy najpotężniejszego Obrońcę Cywilizacji Życia niczym swojską popkulturową maskotkę.

/.../ Pewnie wielu z Państwa może oburzać się na ten sposób wyrażania się o świętym. Ale, niestety, nie sposób przemilczeć irytującego zgrzytu pomiędzy deklaracjami miłości do św. Jana Pawła II a lekceważeniem jego nauczania.

Regularnie zwycięża w plebiscytach na największego Polaka w historii. Tysiące wskazują, że to on jest ich największym autorytetem.

Kolejne tysiące wspominają, jak to przepychali się z przyjaciółmi z oazy, by być bliżej ołtarza lub barierek, obok których miał przejeżdżać. I przecież tak wielu z nas papież spojrzał ze swojego papamobile w oczy tym swoim ojcowskim, ciepłym, ale i dogłębnie przeszywającym spojrzeniem.

Gdy wspominamy tamte chwile, łzy wzruszenia się cisną do oczu. Tak samo, gdy stają nam przed oczami momenty, gdy chciał, ale z powodu choroby nie mógł się sam poruszać, a nawet nie mógł się wysławiać.

Wreszcie, wspominamy te chwile sprzed piętnastu lat, gdy wszystko stanęło nie z powodu strachu przed chorobą, ale dlatego, że odszedł ktoś tak wielki. Dla tysięcy był to moment przełomowy, wielu postanowiło zmienić życie, nawróciło się.

/.../

Papież Rodziny – to jeden z najczęstszych tytułów nadawanych św. Janowi Pawłowi II. Znaczna część jego nauczania poświęcona jest właśnie obronie rodziny i życia. Myślę tu przede wszystkim o encyklice Evangelium vitae i adhortacji Familiaris Consortio. Ale to też setki kazań i wypowiedzi poświęconych właśnie tym sprawom.

Przytoczę w tym momencie słowa z pielgrzymki z 1997 roku, wypowiedziane do Polaków w Kaliszu.
 
Miarą cywilizacji - miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury - jest jej stosunek do życia. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. Choćby nawet miała wielkie osiągnięcia gospodarcze, techniczne, artystyczne oraz naukowe.
 
Spójrzmy na słupki gospodarcze – od kilku lat idą w górę. Co chwilę słyszymy, że ta czy tamta polska firma podbija ten czy tamten zagraniczny rynek. Gdzie tu barbarzyństwo?
 
Wiele razy powtarzam – i jestem tego pewny – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali?

Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja i żaden rząd. (...) Przeraża mnie myśl o tych wszystkich, którzy zabijają własne sumienie, aby móc dokonać aborcji.

Po śmierci staniemy twarzą w twarz z Bogiem, Dawcą życia. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony i miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane?
 
Dla przypomnienia: w 1996 roku wprowadzono/przywrócono możliwość zabicia dziecka nienarodzonego z powodu trudnych warunków społecznych. W 1997 roku Ojczyzna posłuchała Proroka: zbrodniczy przepis uchylono pod koniec roku.

A dziś – czy rząd – jak wtedy wołał papież-Prorok – weźmie odpowiedzialność? A może Pan Premier albo Pan Prezydent? Ten obecny, ten nowy, a może któryś z poprzednich?
 
Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Wierzcie, że nie było mi łatwo to powiedzieć. Nie było mi łatwo powiedzieć to z myślą o moim narodzie, bo ja pragnę dla niego przyszłości, wspaniałej przyszłości. Potrzebna jest więc powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia.

Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci.
 
To po której stronie stoi Polska? Według ostatnich sondaży połowa Polaków uważa, że obecne prawo aborcyjne nie powinno zostać zmienione, a prawie 30% chce zwiększenia dostępu do – jak to maskująco nazywają – „zabiegu przerywania ciąży”.

Czy więc jesteśmy cywilizacją życia czy na prostej drodze do barbarzyństwa?


To nie tylko sprawa zabijania nienarodzonych. Papież-Polak zdecydowanie wypowiadał się w obronie tożsamości rodziny.
 
Małżeństwo, leżące u podstaw instytucji rodzinnej, ustanowione jest dzięki przymierzu, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa. Tylko taki związek może być uznany i potwierdzony społecznie jako „małżeństwo”. Nie mogą być uznane społecznie jako małżeństwo inne związki międzyludzkie, które tym warunkom nie odpowiadają, choć dzisiaj istnieją takie tendencje, bardzo groźne dla przyszłości ludzkiej rodziny i społeczeństw.
 
Czasem, gdy obserwuję podejście niektórych, ponoć prawicowych, posłów do kwestii ochrony tożsamości rodziny, mam wrażenie, że na homoparady i kolejne akcje aktywistów LGBT patrzą z politowaniem i to wyłącznie w kategoriach głosów, nie widząc groźby, o której mówił św. Jan Paweł II.

A tymczasem, choć (serce roście!) prawie 90% osób nie zgadza się na adopcję dzieci przez pary osób tej samej płci, to jednak już prawie 30% uważa, że powinno się zalegalizować ich związki jako małżeństwa. A o tej sytuacji „Nasz” papież mówił jasno, zwłaszcza w kontekście działań międzynarodowych.
 
Trzeba wspomnieć o głośnej i znanej rezolucji, przyjętej niedawno przez Parlament Europejski. Nie ma ona na celu jedynie obrony osób o skłonnościach homoseksualnych przed niesprawiedliwą dyskryminacją. Z takim celem zgadza się także Kościół, więcej - popiera taką postawę i sam ją przyjmuje, jako że każdy człowiek zasługuje na szacunek.

Moralnie niedopuszczalne jest natomiast nadawanie sankcji prawnej praktyce homoseksualnej. Wyrozumiałość wobec tych, którzy grzeszą i nie są w stanie uwolnić się od tej skłonności, nie jest przecież równoznaczna ze złagodzeniem wymogów normy moralnej. Parlament w sposób nieuprawniony nadał walor prawny zachowaniom dewiacyjnym, niezgodnym z zamysłem Bożym: wiemy, że człowiek ulega słabościom, ale Parlament w ten sposób poparł ludzkie słabości. Nie uznano faktu, że prawdziwym prawem człowieka jest zwycięstwo nad samym sobą, które pozwala żyć w zgodzie z prawym sumieniem.
 
Co by dziś powiedział Polsce Ojciec Święty o uderzającej w rodziny i wprowadzającej nowy porządek ideologiczny Konwencji stambulskiej? Co by dziś powiedział Polsce o edukacji seksualnej według standardów WHO i o ochronie dzieci?

Możemy przypuszczać, że byłaby to mowa jednoznaczna i mocna, słowa, które na pewno by nas poruszyły. Ale czy wzięlibyśmy je sobie do serca i przekuli je w czyn i w konkretne rozwiązania?


Z okazji 100-lecia narodzin Karola Wojtyły Centrum Życia i Rodziny starało się w przestrzeni internetowej przypominać nauczanie św. Jana Pawła II dotyczące rodziny – te treści dotarły do setek tysięcy osób. W tym dniu przyszło nam też stanąć w obronie rodzin, naciskając na samorządowców, o czym Państwu wkrótce napiszę.

Codziennie mobilizujemy sumienia i podejmujemy wysiłek, by zrealizować misję, o której papież-Polak mówił w Kaliszu:
 
Dlatego tak ważne jest budowanie "kultury życia": tworzenie dzieł i wzorców kulturowych, które będą podkreślały wielkość i godność ludzkiego życia; zakładanie instytucji naukowych i oświatowych, które będą promowały prawdziwą wizję osoby ludzkiej, życia małżeńskiego i rodzinnego.
 
Dziękuję Państwu za tego, że możemy realizować te zadania – nie byłoby to możliwe bez Waszego wsparcia.
 
Wspieram Centrum Życia i Rodziny!

Kończąc, zdaję sobie sprawę, że dzielenie się wspomnieniami związanymi z papieżem-Polakiem jest ważne, buduje nas jako wspólnotę. Ale, jeśli zatrzymamy się w tym miejscu i zapomnimy, co głosił św. Jan Paweł II, wtedy traktujemy go niczym maskotkę, służącą do poprawy humoru, wzbudzającą miłe emocje.

Oby ten Prorok znalazł posłuch w swojej Ojczyźnie. Pomagajmy wcielić jego słowa w czyn!

Paweł Ozdoba
Prezes Centrum Życia i Rodziny