Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat- Refleksje po wyroku

W październiku 2008 r.  dwóch łódzkich 19-latków zabiło 32 -letniego sąsiada, jak wyznali, w prezencie na urodziny dla jednego nich.  W grudniu razem z 17-letnim kolegą zamordowali 16-to letniego chłopca, tym razem by zobaczyć jak umiera człowiek. Obie zbrodnie były dokonane w tak okrutny sposób, że nie nadają się do opisania

Społeczeństwo może odetchnąć z ulgą. Młodzi zbrodniarze zostali skazani na najwyższe kary. W październiku 2008 r.  dwóch łódzkich 19-latków zabiło 32 -letniego sąsiada, jak wyznali, w prezencie na urodziny dla jednego nich.  W grudniu razem z 17-letnim kolegą zamordowali 16-to letniego chłopca, tym razem by zobaczyć jak umiera człowiek. Obie zbrodnie były dokonane w tak okrutny sposób, że nie nadają się do opisania. Po dokonaniu drugiej zbrodni zostali aresztowani, dwóch przyznało się do winy. Psychiatrzy orzekli, że zbrodniarze mieli świadomość tego co robią. Dwaj starsi otrzymali dożywocie, najmłodszy 25 lat więzienia. Po ogłoszeniu wyroku sądu w relacjach prasowych dominuje nastrój szoku i oburzenia. Jest to jak najbardziej zrozumiałe i naturalne, gdyż dokonana zbrodnia przekracza wszelkie wyobrażenie. Wskazuje się na brak jakichkolwiek ludzkich uczuć u zbrodniarzy. Jedynie ich obrońcy próbują się powoływać na ich młody wiek czy trudności życiowe. Natomiast wątek ten nie pojawia się w relacjach prasowych. Jest to poniekąd słuszne, gdyż decyzja o danym czynie przechodzi poprzez osobowość człowieka i nie mogą okolicznością łagodzącą być jakiekolwiek uwarunkowania zewnętrzne. Bandyci siedzą, będzie spokój, powiedzą ludzie. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne aspekty. Młodzi ludzie dokonując zbrodni jednocześnie zniszczyli swoje własne życie, przekreślili swoją przyszłość, spowodowali nieodwracalny dramat zarówno rodzin ofiar jak i własnych rodzin.  Ich głupkowate uśmiechy podczas rozprawy na sali sądowej świadczą, że nie są  w stanie sobie wyobrazić czym jest wyrok dożywotniego czy 25 lat więzienia. Czy jednak po całym tym wydarzeniu można odetchnąć spokojnie? Czy nie rodzą się znaki zapytania i wątpliwości? Czy społeczeństwo a zwłaszcza jego wiodące elity mogą nie odczuwać dyskomfortu? Mimo wszystko nie można tak zupełnie zapomnieć o opisywanych przez socjologów kilkunastu łódzkich enklawach nędzy. O fenomenie społecznej marginalizacji dziesiątków tysięcy ludzi, o dziedziczeniu fatalnego losu i innych determinantach. O tych, którzy jeszcze większym wydziedziczeniem zapłacili za błędy społecznej transformacji. O młodych ludziach, którzy stoją w grupkach przed blokami, dla których jedyną rozrywką są zaczepki wobec przechodniów lub utarczki z policją. Jak wspominano w relacjach prasowych, młodzi zbrodniarze pochodzą z rodzin, gdzie do codzienności należał alkohol, awantury, przemoc. Bardzo szybko spostrzegli, że opłaci się kraść, grozić, stosować przemoc. Stosowanie przemocy, zastraszanie, kradzieże szybko weszły im w krew. Rodzice nie potrafili im wpoić kryteriów różnicy między dobrem a złem, uformować wrażliwości sumienia. Z domu rodzinnego wynieśli jedynie cynizm, wiarę w skuteczność brutalnej siły, zastraszenia.  A jakie wzorce życia przekazało im nasze nowoczesne społeczeństwo?  Jak każdy współczesny nastolatek, zanim dorośli,  mogli w swoim życiu obejrzeć na ekranach telewizorów czy kin tysiące scen zabijania i przemocy. Do widoku przelewanej krwi mogli się także przyzwyczaić dzięki brutalnym grom komputerowym. Czy w ukształtowaniu ich osobowości mogła im pomóc muzyka, dyskoteki, podczas których się śpiewa, że „żeby się zabawić, trzeba kogoś zabić”, gdzie młodzi ludzie przechodzą inicjację narkotykową, gdzie alkohol i „pigułki gwałtu” odbierają ludziom świadomość? Czy nie wpływa to na banalizację ludzkiego życia, cynizm i postawę okrucieństwa tych czy innych potencjalnych zbrodniarzy? A czy była w stanie ukształtować ich osobowości szkoła? Szkoła, w której na przerwach panuje ustawiczny hałas, nieopisany wrzask, ryk, a dzieci i młodzież trudno jest uspokoić na lekcji. Gdzie znerwicowani nauczyciele muszą walczyć o przetrwanie, o możliwość prowadzenia lekcji, gdzie trzeba się strzec handlarzy narkotyków. Natomiast kształtowanie wrażliwości sumienia, współczucia, miłości bliźniego przez rodziców, katechetów  i Kościół jest nieustannie podważane i wyszydzane przez postępowe media. A więc nie tylko uczucie ulgi ale także smutek i krytyczna refleksja nad przyczynami tragedii są jak najbardziej potrzebne.

 

Copyright © 2017. All Rights Reserved.