Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Z listów do przyjaciół. I znajomych. Na barani skok


Kolego, jeżeli nie zaczniesz w końcu konstruktywnie reagować na moje wysiłki, będę zmuszony machnąć ręką i uznać za najprawdziwszą prawdę twierdzenie, iż Was nie da się podnieść po chrześcijańsku z uwikłania w pewne antycywilizacyjne schematy. I co pozostanie?...

Nawet szklaneczki nie da się zgodnie wznieść pod „tradycyjnego śledzika”, bo nie zdołamy ustalić czy wchodzimy w zwyczajowy „proletariacki” zaśpiew, czy jednak potrafimy zanucić szczerze chrześcijańską kolędę?...

A, właśnie - kto przyszedł do Ciebie w tym roku z prezentem pod choinkę?
- Dziadek Mróz, Śnieżynka, Reniferek, tow. ob. Mikołaj?
A może już – zgodnie z mądrością etapu - wpuszczacie Świętego Mikołaja?  Laughing

***
„Na Nowy Rok przybywa na barani skok...”

...Komu przybywa, temu przybywa - ale ponieważ w przyrodzie nic nie ginie, zatem jeżeli przybywa, przódy gdzieś musi ubyć. I odwrotnie. Np. pewnej prof. dr postępowej filozofii ( i nie tylko jej, w oddziałach postępu) ubyło mądrości, ale za to przybyło natchnienia bez skostniałej dyscypliny intelektualnej. Tak jak i innym paniom i panom z tego kręgu. Niezależnie od stanu. Nawet duchowego. W związku z tym ubywa jakoś jednym, aby przybyć – jak sądzą badacze - u nowych aktywistów prawdziwej lewości. Chociaż prawa stron czyha...

Dużo towarzyszy odgraża się jednak, że władzy z takim trudem wykombinowanej, konkurencji łatwo nie odda, ponieważ kto wie, czy nie potraktuje długofalowo i poważnie potrzeby naprawy kasy i obyczajów.

Zatem musi nastąpić kolejne przegrupowanie na platformach, konsolidacja i nowoczesny zakodowany marsz ku przyszłości. Albo nawet skok. Jak zwykle, gdy ma lewiźnie przybyć.

Tężeje tedy globalna stanowczość, aby przeciwdziałać ciemnogrodowi. Ubywa zatem wstecznych kart i życzeń z jątrzącymi sugestiami, jak dajmy na to: „Merry Christmas”, „The blessing of Christmas”, ze Świętą Rodziną i Dzieciątkiem Jezus, ubywa krzyży na wieżach, szopek i jasełek. Mnożą się natomiast jakże miłe lewactwu „Happy Holidays” z saniami zaprzężonymi w reniferki, pędzące ku „magicznie” ośnieżonym chałupkom.

Zatem - po prostu „Season Greetings”, czy „Wesołych świąt”. W tzw. Wigilię, pod tradycyjnego karpika można strzelić tradycyjną wódeczkę.  Na Pasterce można ostatecznie się pokazać. Ale niekoniecznie. Kościół, hostia, „Lulajże Jezuniu...” – to może razić uczucia różnych braci w wierze i niewierze. A przeżywać można przecież np. w barze. W parlamencie. Czy w lesie. Ekologicznie, ekumenicznie, postępowo.

No, to do wiosennego święta zajączków z jajeczkami. Skokami! Baranimi!

***

PS. Cobyś jednak nie myślał, że lekce ważę sobie nasze rozmowy, wrócę w innym nieco tonie do ostatniej. Zaskoczyła mnie nieco Twoja „strategiczna” ateistyczna deklaracja, iż traktujesz Boga i Boże Narodzenie jedynie jako element, nawet akceptowalnego, folkloru, mitu. Chciałem nawet napisać ,,zasmuciła”, ale się rozmyśliłem.  Boć ona świadczy o trwaniu nadal w stadium wczesnej młodości.  Po tylu latach dorastania…
*
Dojrzałość MUSI prowadzić do zrozumienia, iż materia nie może stworzyć sama siebie. (Problemy tzw. ewolucji - którą próbują lansować niektóre, nawet ogłaszające się jako super prawicowe media - pomijam, jako tu zbędne. Pisałem o tym nie raz. Nauka nie udowodniła ewolucji MIĘDZY GATUNKAMI.)

Wobec tego - niezależnie od wielu znanych i udokumentowanych FAKTÓW działania ponad czy poza ,,naukowego,,, pozostaje pytanie kluczowe:
Kto stworzył owe pierwsze cząstki - wszystko jedno jak elementarne - ale MATERIALNE?

Przyznasz, iż istnienie owego CZYNNIKA jest bardziej frapujące, niż irracjonalna ufność w urodziny materii z niczego. Bo w istocie do tego sprowadza się ten Twój. ateizm, który może kierować do antyteizmu z jego tragicznym skutkami.

Nie tylko dla jego nosicieli - wszak naszych braci w człowieczeństwie.
*
W czasach, gdy wielu tzw. humanistów piękno trudu umiłowania mądrości - filosophię - zamienia na świecidełka mędrkowania, być może technicy, wdrożeni do dyscypliny intelektualnej, podniosą z pyłu dróg wyścigu ku materialnej pustce okruchy prawdy, aby z nich współtworzyć obraz Absolutu, obraz Boga.
To jednak dopiero początek niekończącego się wysiłku na innym szlaku, wiodącym przez ujarzmianie zakusów codzienności, przez okiełznywanie zniecierpliwień i zniechęceń, do radości wyzwolenia.
Trakt od rozumu do serca może być bardzo trudny...
Ale nie leń się. Jeszcze mamy szanse.
Nie wiadomo tylko jak długo…
Wszak to już A.D. 2017!

Copyright © 2017. All Rights Reserved.