Publikacje członków OŁ KSD

prof. Tadeusz Gerstenkorn - Refleksje nad jakością życia

Każde życie ma wartość. Rodzice określają wartość życia dziecka jako ogromną. Każdy (być może z małymi wyjątkami) bardzo ceni swe życie. Gdyby jednak zapytać, jaką miarę stosuje się do tej oceny, to raczej nie otrzymamy szybko odpowiedzi.

Jako podstawę do oceny wielu napotykanych w życiu zjawisk stosuje się zwykle dwa narzędzia: ilość i jakość. Ilość może posłużyć do oceny przeżytych lat. I to jest proste.. Szanujemy stulatka i chylimy przed nim głowę. Miernik ilości przeżytych lat nie wydaje się być wystarczający do zadowalającej oceny życia.. Owszem, cenimy wartość każdej przeżytej chwili, a co dopiero wielu lat, ale zawsze pytamy: jak się żyło ?, czy byliśmy szczęśliwi ?  Trudno do szczęścia  przyłożyć miarę ilości.

Szczęście to pewna jakość zgłębiana przez filozofów i psychologów. Pisze się na ten temat rozprawy, jak na przykład traktat „O szczęściu” Władysława Tatarkiewicza. Poeci z zagadnieniem szczęścia nie mają problemu. Tworzą poruszające wiersze odwołujące się do przeżyć, pamiętnych chwil lub otaczającej nas cudnej natury. Ale człowiek myślący analitycznie zastanawia się nad tym, co się składa na poczucie szczęścia lub określenia dobrze, z pełnym zadowoleniem spędzonego życia.

Ujmując ten problem bardziej wnikliwie powiemy, że chodzi o zbadanie jakości życia. Spotyka się czasem taką wypowiedź: żył krótko, ale pełnią życia. Chcemy zapewne przez to wyrazić pogląd, że życie takie było nasycone jakością. Ale tu znów powstaje pytanie: jaką ? Co się na tę jakość składa i jak ją ocenić, a może nawet ilościowo zweryfikować ? I tutaj bez ingerencji fachowców nie otrzymamy satysfakcjonującej odpowiedzi.

Na szczęście od pewnego już czasu, nawet już wieloletniego, istnieje zainteresowanie w kręgu naukowców nad dokładnym (na ile to jest obecnie możliwe) przyjrzeniem się problemowi jakości życia, przedstawieniem, co na nią się składa i szukania odpowiednich miar, które pozwalają obiektywnie ocenić stan naszego bytowania. Nie jest to łatwe zadanie, bo najpierw trzeba uzgodnić, co będzie się badać (poddać analizie badawczej), kto ma prawo to robić (ma odpowiednie kompetencje) i kto podejmie się przedstawienia wyników badania.

Postawiony problem sprawia wrażenie jasno postawionego, a jednak wymaga dopracowania znaczenia lub przynajmniej wyjaśnienia użytych terminów. Gdy pytamy o jakość życia, to nie chodzi nam o samą jakość faktu biologicznego, ale o to co nazywamy  bytowaniem (po angielsku chyba dobrze oddane przez słowo living), egzystencją na tym tak zwanym padole łez. Gdy natomiast chodzi o jakość, zwłaszcza życia, to trzeba bliżej określić, co się ma tutaj na myśli i doprecyzować,  czy chodzi o jakość życia społecznego, czy też indywidualnego. W domyśle chodzi również o to, by tę jakość życia poddać badaniu, co oczywiście nie jest łatwe z uwagi na to, że samo pojęcie jakości wymyka się z precyzyjnego określenia, trzeba ustalić co chce się poddać pewnej mierze, pewnej ocenie. Okazuje się, ze jest to w dużym stopniu możliwe, jeśli doprecyzuje się, jakie cechy jakości życia chce się rozważać, jakimi metodami je badać i ustalić przy jakich kompetencjach można to uczynić. Krótko mówiąc problem wymaga podejścia naukowego (metodologicznego) z perspektywą dużej użyteczności społecznej, w tym także indywidualnej, osobistej.

Jakość życia (po angielsku quality of life) ma znaczenie ogólnospołeczne oraz indywidualne. Budziła więc zainteresowanie od dawna wielu badaczy. Nic więc dziwnego, że temat ten był i jest podnoszony w wielu ośrodkach naukowych na całym świecie, więc oczywiście także w Polsce, ale także budzi zainteresowanie organizacji społecznych, pozarządowych, społeczności lokalnych, miłośników Internetu, co powoduje łatwą i szybką wymianę poglądów w sieci.

Ważne znaczenie mają oczywiście wyniki badań przeprowadzanych przez przedstawicieli takich dziedzin jak ekonomia, psychologia ( w tym społeczna), zarządzanie, demografia i statystyka. Temat jakości życia budzi zainteresowanie także u narybku przyszłych badaczy, to jest studentów, którzy niejednokrotnie jakiś problem z jakości życia obierają sobie jako temat pracy dyplomowej, także na matematyce.

Ważnym czynnikiem łączącym badaczy zainteresowanych jakością życia są konferencje urządzane w Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, których inicjatorem (jak i samych badań nad jakością życia) był oddany tej sprawie profesor Walenty Ostasiewicz. W tym roku konferencja odbędzie się 25 i 26 kwietnia w tej uczelni staraniem, jak zwykle, Katedry Statystyki. W przesłanym do osób zainteresowanych programie konferencji podano, że tematyka konferencji obejmuje wszystkie zagadnienia dotyczące badań z zakresu jakości życia. W szczególności (podano) są to takie zagadnienia jak: problematyka zdrowia, aspekty psychologiczne i społeczne, dehumanizacja życia społecznego i patologie  społeczne, bezpieczeństwo osobiste, ekonomiczne, społeczne, polityka społeczna, zarządzanie w sferze dotyczącej poprawy ludzkiego bytu. Efektem takich konferencji jest zwykle mnogość prac naukowych publikowanych w języku polskim, angielskim i innych językach obcych.

Warto chyba zaznaczyć, że podane tu przykładowo liczne tematy badawcze mogą być realizowane przez specjalistów różnych dziedzin. Najczęściej są nimi ekonomiści, statystycy, psycholodzy lub demografowie. Sądzę, że byłoby cenne zaprosić do współpracy także lekarzy, jak również inżynierów. Nie wyobrażam sobie podniesienia jakości życia bez polepszenia zdrowia w społeczeństwie, na przykład przez wskazanie na unikanie nikotynizmu, wszelkiego rodzaju używek i narkotyków oraz alkoholizmu.

Poziom życia, inaczej: jakość życia, każdego niemal społeczeństwa podniósł się dzięki nowościom technicznym, co jest zasługą rzeszy inżynierów. Także prawnicy i politycy mają tu dużo do zaoferowania. Jeśli będą proponować dobre prawo (dbać o jakość prawa) oraz rozsądne warunki  życia społecznego i politycznego, to dobra jakość życia będzie najlepszym darem jaki można przedstawić człowiekowi – obywatelowi. Nie pominąłbym w dyskusji nad jakością życia także głosu filozofów i socjologów. Filozofia to nie tylko umiłowanie mądrości, ale wiele dyscyplin, które wpływają na jakość życia. Wiemy dobrze, jak znacznie rozważania filozoficzne wpływały w dziejach ludzkich na postępowanie społeczeństw, narodów i nawet państw.

I dzieje się to nadal obecnie na naszych oczach. Filozofowie rozwijają tak zwaną prakseologię, która uczy o normach i zasadach sprawnego działania, a ono niewątpliwie wpływa na jakość życia. Socjologowie z kolei mogą badać wpływ tych działań na życie społeczne i ewentualnie proponować odpowiednie zmiany na lepsze. Jak może podnieść jakość życia matematyk ? Może nauczyć, zwłaszcza młodego człowieka dyscypliny myślenia, wyciągania wniosków, pewnego przewidywania, a to bardzo przydaje się w życiu.

Uważam, że bez spostrzeżeń teologów, duchownych lub świeckich, problem jakości życia nie będzie dostatecznie przedstawiony. Większość społeczeństwa ma pewne poglądy religijne i je w jakimś  stopniu wyraża i praktykuje. Tak zwane przeżycia religijne, życie duchowe, to nie to samo co zjawiska psychologiczne. Niewątpliwie postawa, poziom życia duchowego, religijnego (lub jego brak) wpływa na zachowanie człowieka, na jego egzystencję na tym świecie. Sądzę, że dużo na ten temat mogą przedstawić właśnie teolodzy, którzy już od długiego czasu istnieją formalnie także jako naukowcy na wielu polskich uniwersytetach (po ich usunięciu z życia uczelnianego za czasów PRL) w odrębnych wydziałach lub też  uczelniach wyznaniowych.                                                                                                                                                       
Wszystko należy robić, aby jakość życia osobnicza i społeczna miała coraz więcej walorów pozytywnych, aby ludzie czuli się szczęśliwsi i zadowoleni z życia, z jego jakości.