W swoim czasie Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego, aby rozważył, czy w polskich paszportach powinien znajdować się napis „Bóg, Honor, Ojczyzna”…
- To zastanawia...
Któryż człon tej starej polskiej dewizy: "Bóg-Honor-Ojczyzna" najbardziej razi postępowców i ich wszelkiej maści "rzeczników" ?...

- Ojczyzna? Chyba jeszcze nie. W końcu każdy ma jakąś ojczyznę. Niechby mniejszą...
- Tow. Moczar orzekł wszak kiedyś, iż dla partyjniaków ojczyzną jest Związek Radziecki… A dla duchowych spadkobierców budowniczych komunizmu?....  

- Honor? No, chyba nie można iść tak daleko, izby pozbawiać rzeczników – ot, tak sobie - zdolności honorowych... Nie znam Kodeksu Bohdziewicza…

- Bóg! Tak! To najbardziej prawdopodobne. Przypominanie o Ojcu Wszystkiego - również wszelkich rzeczników - może stresować. Niektórych. Bywa - piekielnie... I tu warto się zatroskać nad owymi bliźni, bo nie wiedzą, co czynią i jaki gotują los. Przede wszystkim sobie, ale i przecie wielu zwiedzionym.
 *
A teraz nieustępliwie powtórzmy kluczowe pytanie:
W co wierzą "niewierzący", których wspiera ich rzecznik, w kontekście powstania życia?
Nadal w coś z niczego?...

Jak tak można!? Przecież pan rzecznik nie wziął się z niczego, a z określonej...opcji. Czyżby …piekielnej?...

Zob.: http://krzysztofnagrodzki.pl/

PS.  A o ostatnich Wyborach?...  
O czym tu pisać? ….
Można po prostu zacytować poetę: „Daremne żale, próżny trud i na nic złorzeczenia” i dodać od siebie - Polska mądrością wieków trwa i nie chcę się tęczowo zmieniać…
kn