Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki- Czy Panu Bogu nie udała się starość? I w ogóle… Z listów do przyjaciół. I znajomych

Nieco zaskoczyłeś mnie tym kategorycznym stwierdzeniem… Zawsze byłeś raczej człowiekiem środkowej bieżączki. Chociaż postępowej raczej…
Cóż, widać wiek robi swoje i przynosi coraz poważniejsze dylematy…
I dobrze!
Ale zastanówmy się nad sensem owej potocznej opinii…

- Gdyby było tak jak piszesz, to musiałoby znaczyć, iż nasz Stwórca nie jest doskonały, skoro coś „się MU nie udaje”…     A przecie Jest. Widać po ogromie, pięknie i harmonii dzieł, które stworzył.      
I które się rozwijają.  
Nie wyłączając Ciebie   :-)

- Nie to nie złośliwość. Do tej pory nie udało się najtęższym mózgom „splagiatować” owego dzieła, jaki jest człowiek. Cóż, że ulegający podszeptom zła.
Ale i potrafiącym niezwykłym wysiłkiem woli z tego zła się uwolnić i nawet zadośćuczynić.
„Człowiek to brzmi dumnie” – pisał nawet postępowy jak trza Maksym Gorki.
– Nie każdy, nie wszyscy?
- Oczywiście! Ale każdy ma szansę.

I dlatego historia pokazuje jak wielkich i pięknych rzeczy dokonywać potrafi. Jakie wielkie pokłady męstwa, altruizmu nosi w sobie. Do jak wielkich odkryć i czynów może wieść rozum i wola.
Nieskażony rozum.
I wolna wola.

- A owa starość?...

- Cóż, czy nie sądzisz, że trudniej jest rozstawać się z tym światem, kiedy jeszcze tyle sił i tyle dróg do odkrycia?...

Mam na myśli nas - średniaków, a nie wybrańców - świadomych od wczesności o pięknie i doskonałości Nieba. Miejsca, gdzie mogą być z Panem twarzą w Twarz.
TAM gdzie „Oko nie widziało, ucho nie słyszało”…

Chyba już Ci o tym pisałem, ale i wiek ma swoje usprawiedliwienia dla powtórek. Zatem czyż nie fascynuje obietnica eskapady do zachwalanych przez renomowane biuro podróży wspaniałych miejsc, podróży. Darmowej.

… Hmm…
- Darmowej?
- Zapędziłem się.

Nic za darmo!
Bilet jest wymagany.
Bilet życia.
Dobrego. Godnego życia.
Bądź Łaski dla żałującego.
Szczerze żałującego…nicponia   :-)

Ale to ryzykowne.
Zatem owa konieczna  a u t e n t y c z n a   szczerość.
Ów  a u t e n t y c z n y  żal.
Zatem lepiej starać się codziennością.
Czyż nie logiczne Kolego inżynierze?...
A i tzw. „humanistom” nie zawadzi…

A jako swoisty dodatek, przyjmij ów piękny wiersz-odkrycie naszego Poety:
 „Za każdym krokiem w tajniki stworzenia
Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia
I większym staje się Bóg!”
(Adam Asnyk – Do młodych)

Zatem nie ustawajmy. Kroczmy. W dobrym kierunku. Według odwiecznych drogowskazów mądrości i dobra.

***
-Pytasz mnie powtórnie, co sądzę o komunii na rękę…
 
-Nie jestem teologiem, ale to nic nowego. Tyle, że dla nas starszych, przyzwyczajonych do tej „ustnej” formy może być pewnym …hmm… zadziwieniem… Przecie jest możliwość - np.- podawanie w formie bezpiecznej a bezpośredniej.
 
Ale – jak zapewniał w dawnym czasie nas - studentów Politechniki Warszawskiej wykładowca, major z LWP podczas zajęć z „Woja” - w warunkach bojowych różne rzeczy się zdarzają.
Zatem kiedy zdarzyło mu się, w zapale wykładu, ustalić wartość sinusa powyżej jedności, a na nieśmiałą uwagę słuchaczy, iż to nie możliwe-oświadczył władczo: Co niemożliwe! Co wy tam wiecie! - Sinus w sytuacjach bojowych może mieć wartości dwa, trzy a nawet pięć!

- Co to ma wspólnego w komunią na rękę?
- Na dobrą sprawę nie wiem… Ot, jakoś mi się tak przypomniało… Może ma, może nie…  :-)
*
...A niech będzie za jednym zamachem  :-) - Twoje pytanie o opozycję. (Czy udała się opozycja ?  :-)  ... )  Hmm...

Kiedy słuchałem (np. w radiu PR1 "Tydzień kontra tydzień"), tego sposobu opozycyjnej opowieści o rzeczywistości, tego… poziomu… myślę, iż moja hipoteza, iż to ludzie wiadomego Prezesa wysłani dla destrukcji w szeregach przeciwnika, jest całkiem, całkiem uprawdopodobniana...

- A co do ostatnich wyborów. I głosowania w przedziałach wiekowych.

- Przede wszystkim Kolego, przyjmij wyrazy szczerego...  E, co tam będę udawał – nieszczerego współczucia z powodu dania… tyłów przez kandydata lewizny.
A Ty mi współczuj, że ta różnica głosów była tak mała.
W ten sposób połączą nas uczucia... współczucia   :-)

Przy okazji–jako inżynier-budowniczy -mimo wszystko-również i kościołów-przyjrzyj się solidnie, co głosi ów kandydat lewych dróg postępu...

- No, cóż- my też byliśmy ongiś młodzi i nie zawsze zbyt samodzielni intelektualnie w analizach rzeczywistości; bywaliśmy podatni na emocje i stadne ruchawki.
 
To zazwyczaj przechodzi-powinno przechodzić - z wiekiem i intelektualnym dojrzewanie do możliwie samodzielnego, logicznego, trzeźwego oglądu i ocen rzeczywistości. Oraz decyzji z tego wynikających.
Czasami trzeba–bywa-nawet dostać w skórę „od życia”, żeby zmądrzeć.
Nic nowego na tym padole.

Ale wolałoby się, aby mądrość nie przychodziła przez ową „skórę” - a przez nieskażone złem dusze i otwarty intelekt. Otwarty nie tylko na sączenia z obcych cywilizacyjnie i swoiście „zainteresowanych” mediów. Oby. Teraz i zawsze.

A dla pokrzepienia (również lewego) serca, jeszcze raz zapewnię Cię: Duda! Duda! I się nam Polska uda.                         

- I zasobna.     
- I wspaniała.
- Wierna Bogu.
- I nie mała.
Oczywiście, z nasza aktywną pomocą.   :-)
Zatem nie leń się i Ty-wszak chodzi o nasz, wspólny Dom.
Z lewej strony też są drzwi.
Dla ludzi dobrej woli.
Bez zdrady w sercu i zanadrzu…
Wystarczy tylko wzmacniać ducha-Daru Boga dla ludzi.

A kiedy wzmocni się Ducha, to i… intelektu przybędzie.
I dobra przybędzie.
I Polski przybędzie.

- A czego ubędzie?   
- Smętnego bleblania.
W tym bleblania na różnych scenach i studiach (czy stadiach  :-)  ) lewych wzmożeń.

za: http://krzysztofnagrodzki.pl