Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Wierzyć... nie wierzyć?... Z listów do przyjaciół. I znajomych

Kolego, Twoje wpisane-wybacz-w różne mody pytania-są nawet rozczulające.... zważywszy nasze metryki i daty urodzenia... Świadczą wszak o wciąż nie przemijający wieku....dojrzewania. I chęci nauki :-)

Umiejętność pisania i czytania jako tako posiedliśmy.
Bywa-ze zrozumieniem, a to już trudniejsza sztuka... Dla niektórych...

Tabliczkę mnożenia nadal, chyba, mamy w pamięci-chociaż  to w dobie kieszonkowych i podręcznych kalkulatorów nie jest tak konieczne... :-)

Pozostaje-w wolnych od klikania w smartfony i inne magnesy elektroniczne-próba wolnego myślenia.

Wolnego-podkreślam-Kolego!

Wolnego od narzuconych i wkodowanych jakoś w naszą świadomość - i bywa podświadomość-schematów-lansowanych w przeróżny sposób i w przeróżnych natężeniach. Niezależnie od epoki.

Kiedyś pisałem, iż jest to pytanie takiej podstawy jak abecadło i tabliczka mnożenia; dzisiaj może należy unowocześnić sformułowaniem: Jak "klikaństwo" komórkowo-komputerowe...

Ale do rzeczy-czyli-żeby zabrzmiało jeszcze uniwersalniej: "ad rem"! ( Nie mylić z pewnym "Remem"- czyli pseudo dawnego Urbana)

Skoro napisałem o tabliczce mnożenia-czyli symbolu podstawowych-obok abecadła i czytania z pisaniem-umiejętności intelektualnych człowieka (intelektualnych-boć związanych z umysłem), to idąc konsekwentnie  tym tropem trzeba przymnożyć w-oczywiście w wolnych od telewizyjnego magnetyzowania chwilach-myśli o sobie.
- To przecie w dobie wzrostu ego-naturalne, prawda? :-)

Zatem myślmy!
-Skąd się wziąłem?...
-Skąd nasz człeczy ród?...
- Skąd w ogóle życie?... (Nie mylić ze współżyciem :-)  )

- Skąd materia,która ponoć jest tak zmyślna, iż sama się wzięła i zrodziła i ewoluuje w przeróżnych autokombinacjach-od całkiem martwej po całkiem ruchliwie ożywioną ?...

Ty i sporo podobnych- wierzycie (siła wiary!), iż materia jest WIECZNA. I ten dogmat daje wam albi do wszelkich...hmm... kombinacji...

Jednak zważ, iż ogrom ludzi myślących-i to nieraz z głośnymi świadectwami ich potencjału w tym zakresie (np.wielcy odkrywcy - w tym praw rządzących w sferze fizyki, chemii) to byli ludzie wiary.
A właściwie-wiedzy-w sprawcze działanie Boga.

Lista jest obszerna i wielce znacząca.
Począwszy (alfabetycznie) od Andre M. Ampera, przez Thomasa Edisona i Alberta Einsteina do Alessandro Volty.

W swoim czasie zebrał te świadectwa w broszurce: "Wielcy, genialni ludzie o Bogu" prof. W. Wawszczak.
To wspaniała i wielce pouczająca - choć pozornie skromna - broszurka, wydana w 1982r. w Calgary.
Wiem, że się powtarzam, ale Ty dajesz mi wspaniały pretekst i alibi swoimi  ateistycznymi "wierzeniami"...








Copyright © 2017. All Rights Reserved.