Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Janusz Janyst - Maski kapituły

Niektórzy łódzcy recenzenci (bo o kilkoro dziennikarzy tu chodzi) przyznają co roku Złote Maski. Niektóre ich werdykty nie są wszakże „trafione” – pisałem nawet kiedyś o uhonorowaniu nie faktycznie zasłużonej w danym sezonie solistki Teatru Muzycznego, lecz całkiem innej. I tylko niektóre decyzje kapituły bywają przez nią samą (zapewne w poczuciu popełnionego błędu) naprawiane – doskonale pamiętam, jak znakomitą kreację aktora Teatru Jaracza nagrodzono nie „od razu”, lecz dopiero po następnym sezonie, gdy ów aktor zdążył już za swą rolę otrzymać laury na konkursie w innym ośrodku. Ale niektórych dokonań artystycznych się po prostu nie dostrzega. By ograniczyć się do najbliższej mi dziedziny – nie zostały zauważone w ostatnich latach np. wyborne debiuty dyplomantów Wydziału Wokalno-Aktorskiego łódzkiej Akademii Muzycznej, i tu może wymienię nazwiska: chodzi o Tomasza Raka w uczelnianym spektaklu Cyrulika sewilskiego Rossiniego oraz Aleksandra Jana Zuchowicza w Czarodziejskim flecie Mozarta, wystawionym przez Teatr Wielki. Obu śpiewaków natychmiast „porwały” notabene pozałódzkie teatry operowe.
W corocznych decyzjach punktuje się zresztą tylko niektóre elementy teatralnych realizacji. Systematycznie ignorowana jest muzyka, a tego przecież nie może tłumaczyć fakt, że we wspomnianej grupce „arbitrów” – ukształtowanej, zdaje się, w dużym stopniu na zasadach towarzyskich – nie ma nikogo z wykształceniem muzycznym.
W niektórych sezonach wręczane są również Czarne Maski (dlaczego nie w każdym sezonie? Przecież zawsze zdarza się w teatrach coś fatalnego). Ale tu też najwyraźniej niektóre zjawiska, placówki czy też postaci okazują się „nietykalne”. Na łamach „Kultury i Biznesu” sugerowałem Czarną Maskę dla Kazimierza Kowalskiego, który jako dyrektor Teatru Wielkiego promował sam siebie jako reżysera, niestety, ze skutkami żenującymi. Dlaczego nie dostał Czarnej Maski np. za Hrabinę Moniuszki? Sprawa miała się dość szybko wyjaśnić: w rachubę wchodziły względy korupcyjne, jeden z należących do łódzkiego „salonu” recenzentów brał od Kowalskiego pieniądze (za co musiał się pożegnać z posadką w redakcji, ale w kapitule jest nadal).
Laureaci Złotych Masek zawsze są z wyróżnień zadowoleni, żaden z nich przecież nie oznajmi, że należało się ono komuś innemu. W tych więc relacjach kontrowersji nie ma i nie będzie. Jednak przynajmniej niektórzy obserwatorzy coraz bardziej krytycznie oceniają tych, którzy Maski rozdzielają, a chcieliby być poza wszelką krytyką, nakładając w odgrywanych przez siebie rolach maski nieomylnych (a także bezwzględnie uczciwych).



Tekst został opublikowany również w:”Kultura i Biznes" nr 54

Copyright © 2017. All Rights Reserved.