Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Jak walczyłem i kolaborowałem z władzą ludową. Wspomnienia kombatanta cz.3

W poprzednich fragmentach wspomniałem o starciu (po tradycyjny pozabawowym, późnowieczornym piwku) z przedstawicielem reżymu na Dworcu Głównym w Warszawie, oraz uroczej znajomości z córką jednego z ówczesnych Prominentów Wadzy-Krysią N.
Teraz czas na przyznanie się do jeszcze jednej…. kolaboracji.

- Otóż kiedyś spotkałem samotną, jakby opuszczoną… dziewczynę na stołecznym skwerku.

Byłoby się nieczułym potworem, gdyby w takiej sytuacji człowiek-młody człowiek-nie zareagował.
To pewien stały wymóg… młodości.
Szczególnie studenta.
Szczególnie politechniki.
Szczególnie w okolicznościach Ochoty-tzn. dzielnicy Ochota.
I w ogóle… :-)

Dziewczyny nie miały prawa być niechętnymi dobrze zapowiadającym się przyszłym inżynierom... albo i więcej…

I tak to poznałem córkę - bardzo prominentnego w owych czasach dygnitarza-Jolę.
- Wiadomo-stolica! :-)
Kolaboracja wyglądała na rozwojową, ale…

...Ale to już był czas opuszczania Warszawy po zdanych ostatecznie egzaminach i obronieniu pracy magisterskiej.
Wszak czekał mój stypendio-dawca, zatem…

I tak kolejna szansa na doświadczenia... hmmm…. bliskiego i bezpośredniego… :-) starcia z przedstawicielami i latoroślami władzy ludowej została… w stolicy.
I nie zostałem zięciem Wadzy.

Ale to i tak pewnie było nieprzyszłościowe-ponieważ do Wiodącej Partii i tak bym się nie zapisał.
- Taka tradycja.
Rodzinna.

...Jeno niektórzy koledzy pukali się w czoło...
 
Tak czy siak owa "kolaboracja" męsko-damska… zgasła niewinnie zanim... rozwinęła się :-)
...A Jola?...
... Cóż-ładna i mądra dziewczyna niewątpliwie znalazła dobrą przyszłość...
I to byłoby na tyle.
O kolaboracji :-)


Za: http://krzysztofnagrodzki.pl












Copyright © 2017. All Rights Reserved.