Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Wszystko dzięki Wojsku Polskiemu. Z listów do przyjaciół. I znajomych

Tak Kolego-to prawda!
Szczera prawda-jak teraz należy dodać, ze względu na to, iż podobno bywa prawda nie szczera... Hmmm…
Ale do rzeczy.

Był czas, iż wzywano nas-byłych studentów na ćwiczenia ogólnowojskowe-dla utrzymania kondycji, gdyby co… Wiadomo imperialiści…

Zatem kiedyś dostałem wezwanie.
Akurat do wojsk kolejowych.     
A konkretnie do takich, które  miały modernizować linie Śląsk-Porty.

No to modernizowaliśmy.

Polegało to na tym, że rozstawiało się powierzony pododdział wzdłuż powierzonego odcinka modernizowanych torów i… szło się do pobliskiej miejscowości w poszukiwaniu… różnych atrakcji…

Fajny czas specjalistycznych obowiązków wykonanych dla Ludowej Ojczyzny minął szybko.
Trzeba było wracać do codzienności.
Na pamiątkę zabrałem trąbkę.
Taka trąbkę kolejarską, którą otrzymaliśmy, aby sygnalizować konieczność zejścia z torów dla przepuszczenia pociągu.

Trąbka jak trąbka. Takie niewielkie blaszane cóś…
A jednak…
A jednak, gdyby nie owa trąbka…

Po zakończeniu ćwiczeń trąbka-jako łup bojowy-została zabrana do domu, do Łodzi.

A w Łodzi…

A w Łodzi młody żołnierz-cóż, że rezerwy-przyzwyczajony do działań bojowych-musiał trenować taktykę-w warunkach jakie były-taktykę podchodzeń, osaczań i podbojów…

A że akurat szlak bojowy wiódł do Urzędu Miasta, po przyśpieszenie przydziału mieszkania, zatem stało się co stać musiało-trafiłem do właściwego wydziału do …właściwej Urzędniczki!
- Wiecie jak to jest w boju?!?  
- Z marszu zdobywa się kolejne bastiony.
...Zatem…

Urzędniczka nie była od tego, żeby nie ulec …hmmm… stanowczej dziarskości i zapewnieniu, iż przybędę do niej i… zatrąbię pod drzwiami.  
Zapewne myślała, że nie mam właściwej potencji… trąbalskiej.
I się pomyliła.
Ale to naturalne.

No bo w końcu skąd mogła wiedzieć w co zostałem uzbrojony.
Przez Wojsko Polskie.

Zatem przybyłem.
Zatrąbiłem.
Zdobyłem.

I tak zdecydowanie zdobyłem, iż trwamy w tym stanie… zdobycia… już wiele, wiele lat-spokojnie, radośnie i twórczo.  
 
A wszystko przez ową trąbkę!
Wojskową.
Polską.

za: http://www.krzysztofnagrodzki.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.