Publikacje członków OŁ KSD
Razem
Mijała trzecia godzina wytrwałości. Warunki były nadzwyczaj trudne. Z jednej strony obezwładniający upał,
z drugiej nierówne, wyślizgane podłoże, zmuszające do pełnej koncentracji.
Człowiek za człowiekiem, noga za nogą, centymetr po centymetrze zdobywaliśmy przestrzeń.
Przyklejeni do ściany.
Zwarci.
Zdeterminowani.
Czujni.
Chudzielec w szortach, który wypatrzył minimalną lukę i karkołomnym skrótem próbował zmienić miejsce, dostał za swoje – porządek musi być!
W następnym kwadransie przesunęliśmy się koło jakiejś wyniosłej konstrukcji,
zamajaczył fragment tabliczki z dziwnym napisem: „>>>na przełomie wieków...”
Chcieliśmy obejrzeć, dotknąć, ale szereg pewnie, niepowstrzymanie parł dalej i dalej ku swemu przeznaczeniu.
Człowiek za człowiekiem, noga za nogą, centymetr po centymetrze.
Powietrze drgało od gorąca.
Pot zalewał czoło.
W szóstej godzinie osiągnęliśmy punkt, z którego wystartowaliśmy.
Szczerze mówiąc zdumiało nas to, i nawet poirytowało.
Szybko jednak przypomnieliśmy sobie kilka obiektywnych prawd – jedna z nich głosząca, że formułująca się kolejka ma zawsze konkretny cel, otworzyła nam oczy.
Oczywiście!
Wina leży w nas - po prostu przegapiliśmy ów cel.
Zjedliśmy więc jajeczka na twardo i przyrzekli solennie, że następnym razem będziemy uważniejsi.
- A ta intrygująca, metalowa budowla, element bądź, co bądź niecodzienny w naszych kolejkowych doświadczeniach?
Pytaliśmy, a jakże-mówiono, że był to krzyż.
Krzyż na Giewoncie.
Krzysztof Nagrodzki
(Pierwsza publikacja: Karuzela, nr 21 z 13 10 1988r.)