Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat: Niebo – marzenie, czy rzeczywistość?

Niebo –  marzenie, czy rzeczywistość? /cz.1/

Czym jest niebo? Ks. prof. Lucjan Balter w wydanej w przeddzień śmierci „Eschatologii współczesnej”,  wśród świadectw mistyków i świętych, przytacza świadectwo s. Marii Gabrieli: Niebo, „to ciągle nowe święta , bez przerwy po sobie następujące; szczęście wciąż nowe , którego – ma się wrażenie – nigdy się nawet nie przeczuwało.  Jest to potok radości, który wylewa się nieustannie na wszystkich Wybranych… Niebo to przede wszystkim …Bóg: Bóg miłowany, doświadczany , napawający wszelkim smakiem i rozkoszą; słowem – jest to nasycanie się Bogiem, jednak nigdy do przesytu! Im bardziej dusza kochała Boga na ziemi, im wyższy szczyt doskonałości osiągnęła, tym bardziej kocha Boga i tym doskonalej poznaje Go w niebie! – Jezus jest prawdziwą radością ziemi i wieczną radością Niebios”. Jednak mimo wypowiedzi Pisma św., mimo świadectw mistyków i dusz wybranych niebo pozostaje niezgłębioną tajemnicą. Bowiem jak wyjaśnia św. Paweł: „teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś  zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak jak i zostałem poznany”/1Kor 13,12/. Najpierw niebo oznaczało to co wznosi się  ponad Ziemią i co zgodnie ze starożytnym obrazem świata ma stopnie, z których najwyższy jest miejscem przebywania Boga. W innym znaczeniu niebo oznaczało  miejsce przebywania zbawionych. W niebie znajduje się raj i Niebieskie Jeruzalem. W drugim znaczeniu niebo oznacza pełnię zbawienia i szczęścia tych, którzy zostali w sposób definitywny ocaleni w Bogu. Wyobrażenie nieba chrześcijaństwo przejęło z judaistycznej mistyki, jednak nadało mu nowe treści.  Niebo jest opisywane w  Starym Testamencie w księdze Ezechiela i w księdze Daniela, a w Nowym Testamencie w księdze Apokalipsy. Na początku Izraelici byli przekonani, że wszystkie dusze zmarłych wstępują do Szeolu. Jednak w okresie niewoli babilońskiej / 586-538 przed Chrystusem/ ideę te zastąpiła idea zmartwychwstania. Ezechiel w  niezwykłej wizji opisuje dolinę pełną ludzkich kości bielejących od słońca. Na rozkaz Pana kości się połączyły, obrosły ciałami, odzyskały życie  i wydobytym z grobu Izraelitów objawiony został koniec wygnania/ Ez 37, 1-14/. Świątynia w tym czasie była uważana za nadziemski dom Boga i ziemskie miejsce kultu usytuowane w Jerozolimie, w którym składane są Bogu ofiary.   W księdze Daniela czytamy: „ W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia; każdy kto się okaże zapisany w księdze. Wielu zaś co posnęło w prochu ziemi zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie/…/ Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci którzy nauczyli… sprawiedliwości jak gwiazdy na wieki i zawsze/   Dn 12,1-3/. Daniel prorok z II wieku przed Chrystusem, przekazał wersję zmartwychwstania ciał. Był przekonany, że Bóg przeznaczył męczennikom żydowskim specjalne miejsce we wszechświecie/ Dn 12, 1-13/. Natomiast apokryficzna Księga Henocha / która nie weszła do kanonu/ przyczyniła się do rozpowszechnienia innej wizji niebiańskich zaświatów. Henoch wszedł do ogrodu rajskiego i pouczony przez archanioła Michała dowiedział się, że owoce drzewa przywrócą wybranym życie. Zarysowana jest tu idea podwójnego sądu Bożego. Nieco dalej Henoch podziwia miejsca, gdzie sprawiedliwi zażywają wiecznego odpoczynku wraz z aniołami; otrzymuje objawienie ostatnich dni ludzkości, wstępuje do „nieba niebios”, gdzie znajduje się siedziba Chwały Pańskiej, w końcu widzi dom z kryształu wokół którego krążą zastępy aniołów podobne do języków ognia. Filon Aleksandryjski/ I wiek/ jednocząc tradycję biblijną z filozofią platońską wyjaśniał, że w chwili śmierci aniołowie wiodą dusze cnotliwych na wyspy błogosławionych aby pędzili tam wieczną radosną egzystencję. Także mistycy Merkawy, mędrcy żydowscy wyobrażali sobie, że przemierzają  siedem niebieskich pałaców  aby następnie doznać wizji tronu Bożego. Rabbi Akiba w swojej wewnętrznej  dotarł do raju odwiedził  ogród, a u stóp tronu poczuł w sercu światłość podobną do błysku, podczas gdy wszystko co go otaczało było nieopisywalnej czystości, była to „Szechina”, „boska obecność” dążąca do zjednoczenia ze swoim oblubieńcem.  Jeszcze inny obraz nieba znajdujemy u proroka Izajasza: „Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze (tj. na Syjonie) ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę zapuszczoną na twarz wszystkich ludów [...] raz na zawsze zniszczy śmierć”. W tej prorockiej wizji  szczęście zbawionych w niebie jest ukazane jako udział we wspaniałej uczcie. O ile w Starym Testamencie zbawienie  oznaczało wybawienie od niebezpieczeństwa w nauce  głoszonej przez Jezusa nauka o zbawieniu przybrała postać Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym. Zbawienie jest przyrównane do znalezienia ukrytego skarbu lub zdobycia drogocennej perły. Kto znajdzie perłę albo skarb, wszystko inne odsuwa na bok, bo wydaje mu się niepomiernie mniej cenne i ważne. Nowy Testament zna jeszcze wiele innych metafor tego, co Bóg dla nas przygotował. Wspólną charakterystykę tych obrazów podaje św. Paweł. Dary Boże przygotowane dla zbawionych przekraczają nasze możliwości poznawcze, oraz najśmielszą nawet wyobraźnię: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 List do Koryntian 2, 9). W tych słowach zawiera się jednak  ostrzeżenie, abyśmy  nie ufali zbytnio własnym wyobrażeniom o Bogu i życiu za bramą śmierci. Jest to bliskie tradycji "teologii negatywnej", która stwierdza, kim Bóg nie jest, czym nie jest świat, który dla nas przygotował. Wielki teolog, kard. Mikołaj z Kuzy/ 1400-1464/, autor  "Uczonej niewiedzy" broni tajemnic bożych przed ich spłyceniem, chroni potęgę i blask Boga przed językiem, w którym każde słowo jest zbyt ubogie. Tajemnica życia wiecznego zbawionych "przekracza wszelkie możliwości naszego zrozumienia i wyobrażenia" - czytamy w Katechizmie Kościoła katolickiego (1024, 1027). Sensem przekazu wiary nie jest zaspokojenie ludzkiej ciekawości, podawanie szczegółów życia przyszłego. Brama zaświatów uchyla się więc przed nami jedynie na tyle, by rzucić nieco światła na naszą doczesną drogę. To jednak wystarczy. "Nie obfitość wiedzy, lecz wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadowala i nasyca duszę" - powtarzał św. Ignacy Loyola. Często nasza wyobraźnia o niebie doznaje trudności w związku z problemem czasu. Przenosimy tam tę kategorię, utożsamiając wieczność z nieustającym upływem  czasu. Można jednak przyjąć, że wieczność mało ma z nim wspólnego. Oddaje to definicja Boecjusza: "Wieczność jest doskonałym, a zarazem całkowitym posiadaniem życia bez końca". Akcent położony jest na jakość i intensywność życia. W intensywności przeżycia radości i zabawy znika czas. Na koniec przyjmijmy zapewnienie Jezusa: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”/J 14,2/. Niech w naszym pielgrzymowaniu poprzez życie doczesne pociesza nas wizja Apokalipsy: „Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed Bogiem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty , a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: Zbawienie Bogu naszemu. Zasiadającemu na tronie i Barankowi”/Ap 7,9-10/.



Nowe niebo i nowa ziemia /cz.2/

Religie przedchrześcijańskie głosiły raczej smutne przekonanie o losach zmarłych. Niebo miało być udziałem tylko bogów, a zmarłych czekała ponurą egzystencja w mrokach szeolu czy Hadesu. Tymczasem Ewangelia Jezusa otwiera nam niebo. Co więcej,  oczekujemy także nowego stworzenia ziemi, zmartwychwstania naszych ciał i całej reszty stworzenia. Ks. Wacław Hryniewicz nie jest odosobniony wśród teologów, gdy pisze o nowym stworzeniu: "Nie wyobrażam sobie piękna nowego świata bez kwiatów, drzew, gór i lasów". Niektórzy teologowie z wierności Boga wobec całości stworzenia  razem ze zmartwychwstałymi ludźmi widzą w niebiańskiej przyszłości miejsce dla każdego stworzenia, rośliny i kamienia. Poza wyobrażeniem o wolnej od trosk i chorób obecności bliskich, pięknie nowej przyrody, dostatku, ucztach i ogrodach pozostaje metafora ekstatycznego uwielbienia.  Biblia bowiem o szczęściu zbawionych chętniej mówi, odwołując się do języka liturgii i oddawania chwały Bogu. Dlaczego jednak autorom biblijnym wieczna liturgia wydawała się  najwyższym szczęściem? Tutaj uwidacznia się granica zdolności tworzenia obrazów Boga i wieczności przez ludzki umysł. Z pomocą przychodzą relacje świętych i mistyków,  ich przeżycia i wizje.   Św. Teresa z Ávila głosiła: wystarczy sam Bóg! W obecności Boga wszystkie inne wymiary szczęścia przyszłego bledną. W niebie zbawieni maja oddawać Bogu chwałę. Co to oznacza? Chwała Boga to Jego majestat i moc, a jednocześnie piękno i blask. Objawienie Chwały Boga jest dla człowieka wstrząsającym przeżyciem. Gdy Mojżesz ujrzał Chwałę Bożą, jego twarz była tak rozpromieniona, że Izraelici nie mogli na nią patrzeć. Człowiek, który ujrzy „skrawek” chwały, rozpala się żarliwością w oddawaniu Mu jej. Przyjmowanie i oddawanie chwały Bogu jest kwintesencją szczęścia, ponieważ potęga i moc, piękno, wspaniałość i blask Boga stają się jakby - poprzez odbicie się w nas - naszym udziałem. On, Który z istoty jest samym Dobrem i Najwyższym Szczęściem, chce nam udzielać bez miary dobro i szczęście.

Myśl o zbawieniu  zawierała zawsze ideę stopniowalności szczęścia.  Wyraża się ona w  obrazie kolejnych poziomów nieba, z których każdy kolejny okazywał się jeszcze bardziej wypełniony szczęściem. Obecność Boga, gdy odsłoni przed zbawionymi swoją chwałę - majestat i piękno, potęgę, wspaniałość i blask – przyniesie im niewypowiedziane szczęście i radość. Niebo jest związane z Wcieleniem,  Zmartwychwstaniem i Wniebowstąpieniem Jezusa Chrystusa. Ale zbawienie wtedy dopiero okaże się pełne, gdy świat, historia, ludzie, zostaną uświęcone i przemienione. Dlatego niebo dopełni się i osiągnie swój ostateczny  kształt w ponownym, powtórnym przyjściu Chrystusa, Sądzie Ostatecznym i Zmartwychwstaniu ciał. Niebo to miejsce po tamtej stronie, to punkt wyjścia działania Boga i Ducha św., ojczyzna aniołów i miejsce gdzie Jezus wstąpił po Zmartwychwstaniu i gdzie znajdują się wszyscy zbawieni. Jezus tylko raz wymienia nazwę raju, na krzyżu, gdy objawił dobremu łotrowi, że jeszcze dziś będzie w raju/ Łk 23, 43/. Ale w ewangeliach jest często mowa o królestwie niebieskim przygotowanym dla wybranych już od stworzenia świata/ Mt 25, 34; Łk 23,29/. Zapowiadane jest rychłe przybycie a nawet transcendentne istnienie tego królestwa na ziemi/ Mt 3,2;4,17; Mk 1,14; Łk 4,43; 16, 16 i 17, 20-21/. W rozmaitych przypowieściach Jezus opisywał podobieństwo królestwo niebieskiego do perły albo sieci pełnej ryb, albo też do winnicy/ Mt 13,44-50 i 20, 1-16/. Jezus mówił, że każdy kto karmi się Jego Ciałem i Krwią otrzyma życie wieczne/ Mk 16, 16; Mt 19, 32-39; J 6, 39-40 i 11, 25-26/. Przy różnych okazjach przypominał nagrodę przygotowaną w niebie dla sprawiedliwych / Mt 5,10 i 19, 28-30; Łk 1o, 21 i 14, 14/. Mówił, że po Zmartwychwstaniu staną się oni równi aniołom i będą spożywali chleb w Królestwie bożym/ Mt 22,30; Mk 12,25; Łk 20, 36 i 14,15/. Najważniejsze prefiguracje królestwa niebieskiego zawiera Apokalipsa św. Jana obfitująca w symbole biblijne. Takim przykładem jest wizja, w której na niebiańskim tronie, „Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i krwawnika „ Tron otaczała tęcza „podobna z wyglądu do szmaragdu „ i dwadzieścia cztery trony  a na tronach siedzących dwudziestu czterech Starców” oraz cztery zwierzęta pełne oczu stojące po obu stronach tronu. A także opis Jeruzalem niebieskiego , które nastąpi po Sądzie Ostatecznym/ Ap 4,2-8; 21,2-10/.

Również św. Paweł w swoich Listach pisał o królestwie niebieskim ; wyjaśniał, że po śmierci będziemy oglądali Boga „twarzą w twarz”,  że zostaniemy odziani przez Boga w ducha niezniszczalnego / 1Kor 13,12 i 15, 50-54; 2Kor 5,1/. Paweł jednak, który wyznał, że został „porwany aż do trzeciego nieba”/2Kor 12,4/ nie czuł się zdolny do opisania Jeruzalem niebieskiego, do którego nawiązuje przy wielu okazjach/ Gal 4,26/. Choć szczęście nieba wyrażają różne, bogate w odcienie i koloryt słowa i metafory, ale ostatecznie pozostaje nam to, co św. Paweł nam pozostawił w 1 Liście do Koryntian: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”. Mówienie o niebie nasuwa pytanie: A jak my tam będziemy wyglądać? Z objawienia Bożego wynika, że po zmartwychwstaniu  będzie to zupełnie nowe, inne ciało, które  rozpoznamy  jako nasze ciało. W Liście do Rzymian czytamy: „Królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym” (14,17). Paweł Apostoł mówi też, że wiara i nadzieja przeminie, ale nawet tam, po drugiej stronie pozostanie miłość. A zatem niebo to miłość : zdolność kochania innych oraz doznawanie akceptacji i miłości innych. Na zakończenie pytanie, co robić wobec sprzeciwu ludzi wykorzenionych z wiary, dla których nie do pomyślenia jest duchowa perspektywa ludzkiego życia? Którzy „takie widzą świata koło, jakie tępymi zakreślają oczy”?/A. Mickiewicz/. Nie wierzącym w zmartwychwstanie umarłych saduceuszom Chrystus mówi: „jesteście w błędzie, nie znając ani Pisma ani mocy bożej… A co do zmartwychwstania umarłych, czy nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych”/Mt 22,19-32/.  Warto przytoczyć myśl Leszka Kołakowskiego, który jak mało kto zgłębił tajniki materializmu i nihilizmu. Najpierw o Jezusie:  „Próba „unieważnienia” Jezusa, usunięcia go z naszej kultury  jest śmieszna i jałowa. Próba taka jest  dziełem ludzi ciemnych, którym wystarcza jako pogląd na świat  prostacki  ateizm, ludzie ci okrawają tradycję kulturalną , wyjaławiając ją z najżywotniejszych soków”. Na temat rzekomej absurdalności wiary Profesor pisał: „ W pewnym sensie podstawowe zasady wiary – Bóg, jedność duszy i ciała, grzech pierworodny- są absurdalne, lecz jeszcze bardziej absurdalny jest obraz świata wykluczający te zasady”.


Niebo w wizjach literatury i sztuki /cz.3/

Czy idea ojczyzny niebieskiej zrodziła się z ludzkiej potrzeby wiary w istnienie świata doskonałego, pozbawionego bólu, czy też jest przekraczającą świat doczesny rzeczywistością? Wprawdzie nie osłabła wiara w życie po śmierci trudne jest jednak dla wielu współczesnych   wyobrażenie niebiańskiego miejsca przygotowanego dla sprawiedliwych. Idee te są jednak wciąż ważne dla wierzących chrześcijan wszystkich wyznań zmierzających do wiecznej ojczyzny.
W średniowieczu życie ludzkie trwało o wiele krócej, na człowieka czyhało wiele zagrożeń i utrapień. Śmierć wydawała się wyzwoleniem z padołu płaczu i łez. Dzisiaj wiele społeczeństw stało się społeczeństwami doznań, zaspokojenia zmysłów, rozrywki i konsumpcji. Na rynku pożądanych dóbr oferta zbawienia jakby nie wytrzymuje konkurencji ze sprawami materialnymi. Przychodzi na myśl  przypowieść Pana Jezusa o uczcie, na którą zaproszeni nie przychodzą. Jedni pewnie gdzie indziej oczekują czegoś atrakcyjniejszego niż zbawienie, inni nie wierzą zapraszającemu - czy owo niebo jest aby tak dobre, jak je malują? Czy wiecznotrwałe zbawienie, te wszystkie uczty i piękne ogrody się nie znużą? Ileż można wznosić Bogu radosne pienia i grać Mu na harfach?

W sztuce na podstawie trzech wizji nieba zawartych w Apokalipsie wielcy mistrzowie stworzyli trzy jego schematy obrazowe. Pierwszy to „szklane morze podobne do kryształu”/Ap 4,6/, miejsce w którym znajduje się tron Boga, ciała niebieskie i znaki zodiaku. Wyobrażano sobie niebo jako morze z rybami i morskimi ptakami z którego wypływają cztery rzeki rajskie, zasilające studnię życia interpretowaną jako miejsce pokrzepienia. Drugi schemat to Raj i Niebieskie Jeruzalem: „I miasto święte – Jeruzalem Nowe”/ Ap 21,2/ wyobrażano sobie głównie symbolicznie poprzez krzyż, baranka, studnię życia oraz bujną roślinność i zwierzęta. I trzeci schemat obrazowy: sfera/ kula, symbolizująca Wszechświat/, która jest przede wszystkim atrybutem Chrystusa. Po epoce średniowiecza wyobrażenie nieba zmienia się całkowicie; użycie perspektywy i malarstwa iluzjonistycznego pozwoliło na ukazywanie nieba jako nieskończonej przestrzeni w której przebywają aniołowie, święci, tron Boga i Chrystus Wniebowstąpiony. W średniowieczu dla ukazania raju posługiwano się wyobrażeniami Łona Abrahama i Niebiańskiego Jeruzalem. W późnym gotyku raj symbolizuje okazała budowla kościelna lub bogato dekorowany portal. Korzystano z wizji zawartej w Boskiej Komedii Dantego. Jednak najbardziej sugestywny obraz Niebiańskiej Jeruzalem ukazuje księga Apokalipsy napisanej przez św. Jana na wyspie Patmos w II wieku. Od końca IV wieku ten obraz jest pojmowany jako obraz Kościoła – wspólnoty zbawionych i Miasto Boże. Wśród zabudowań Jerozolimy ukazywano Chrystusa w otoczeniu aniołów apostołów i świętych. Apostołowie byli ukazywani jako fundamenty Kościoła którego kamieniem węgielnym jest Chrystus. Niebiańskie Jeruzalem symbolizowało raj głównie w scenach Sądu Ostatecznego. W dojrzałym średniowieczu rozumiano je typologicznie: czterem wieżom odpowiadały cztery żywioły i czterech ewangelistów, dwunastu bramom -dwunastu apostołów, a kwadratowy plan świętego miasta symbolizował doskonałość. W Niebiańskim Jeruzalem poza Chrystusem / Barankiem Bożym/ pojawiały się motywy drzewa rajskiego, studni życia, i rzek rajskich.  Np. na lewym tryptyku Sądu Ostatecznego Hansa Memlinga jest ukazany pochód zbawionych wstępujących do bram raju. Korowód zbawionych kroczy ku olbrzymiemu portalowi spoza którego podwoi bije blask złotego światła. Procesja wstępuje po schodach z kryształu, pod którym rosną kwiaty i rozsypane są drogie kamienie. Święty Piotr podaje im rękę a aniołowie ubierają ich w piękne szaty. Muzyka aniołów jest symbolem wiecznej radości i chwały niebiańskiej. 

Modelu chrześcijańskiego raju poza Apokalipsą św. Jana dostarczają rozważania św. Augustyna. W Wyznaniach /9,10/, biskup Hippony opowiada, że w 387 roku miał wraz ze swoją Matką ekstatyczną wizję: przekroczył Słońce i gwiazdy i dotarł na „Pastwiska Prawdy” gdzie życiem jest niestworzona Mądrość. Wiele lat później św. Augustyn napisze w „Państwie Bożym”, że wizja której dostępują błogosławieni nie jest jednostkowym doświadczeniem ale najwyższą  radością dzielona z  innymi błogosławionymi: Jeruzalem niebieskie będzie wspólnotą miłości gdzie wszystkie serca zostaną oświecone i zjednoczone w Bożej miłości. W ciągu średniowiecza tradycją apokaliptyczną i myślą augustiańską inspirowały się wszystkie malarskie przedstawienia Sadu Ostatecznego gdzie obok obrazu piekła pojawia się wyobrażenie raju niebieskiego z typowym motywem schodów  po których wchodzą błogosławieni.  Najpełniejszy obraz raju przedstawia Boska komedia Dantego. Dante z nieba Saturna po świetlistej drabinie dostaje się do nieba gwiazd stałych gdzie zaczyna się rzeczywisty raj. Tam Dante zobaczył Marię i błogosławionych, którzy ustawieni w krąg śpiewają. Poeta był przepytywany przez świętych na temat cnót chrześcijańskich, wszedł do dziewiątego nieba, gdzie jego przewodniczka Beatrice wyjaśniła mu właściwości tego nieba/ Raj, XXVI-XVII/, zobaczył też kręgi aniołów i usłyszał ich uświęcone głosy, poznał ich hierarchię według doktryny pseudo Dionizego  i inne tajemnice ich natury.

Wyobrażenie empireum , czyli pierwsze niebo byłoby niewidzialną przestrzenią zamieszkania Boga.  Ujęte zostało  ono we wspaniały sposób w rozetach gotyckich katedr symbolizujących krąg przeczystego światła – miłość święta i niekończona , która jest dostępna tylko doskonałym bytom duchowym. Dante utrwali ten obraz w ostatnim fragmencie Boskiej Komedii / pieśni XXX-XXXIII Raju/. W towarzystwie Beatrycze poeta przekracza dziewięć kręgów anielskich i wkracza do dziesiątej sfery gdzie oślepia go białe światło , gdy wraca mu wzrok znajduje się przed rzeką światła płynącą między dwoma ukwieconymi brzegami. Iskry wytryskujące z rzeki, opadają na otaczające je kwiaty które są ciałami błogosławionych i aniołów. Następnie poeta spostrzega, że empireum ma formę  białej Róży, wokół której są rozmieszczeni święci i męczennicy odziani w białe szaty. W pewnym momencie do Beatrycze zbliża się św. Bernard i zaprasza poetę do kontemplacji Królowej Niebios, która ukazuje się u szczytu róży otoczona światłem i milionami aniołów. Gabriel, który jest w pobliżu śpiewając powtarza słowa zwiastowania Ave Maria gratia plena. Bernard zanim zniknie prosi Marię o pomoc aby Dante mógł zwrócić wzrok ku Bogu. W ten sposób poemat zmierza ku końcowi – poeta kontempluje tajemnicę Trójcy św. objawiającej się jako świetliste kręgi , a wreszcie ukazuje się „miłość co wprawia w ruch słońce i gwiazdy”. Po Dantem tradycja chrześcijańska posiadała inne ważne świadectwa z niebiańskich podróży duszy. Chodzi tu o pisma mistyków chrześcijańskich takich jak św. Teresa z Avila, Jan od Krzyża, Magdalena de Pazzi, Franciszek Salezy. Na skutek Reformacji również raj stał się przedmiotem refleksji teologicznej. Luter i Kalwin twierdzili, że istnieje on w czystej kontemplacji Boga, patriarchowie prorocy i wybrani mieszkają w odnowionej ziemi , bogatej w owoce i pozbawionej wszelkiego zła. Natomiast teologowie katoliccy wyobrażali sobie raj jako rzeczywistość już istniejącą, przyznawali Maryi rolę Królowej Niebios  a Bogu w Trójcy Jedynemu wyznaczali najwyższą daleką siedzibę w empireum.

W  mistyce chrześcijańskiej pojawiają się niebieskie pałace; na przykład w wizjach św. Teresy z Avila. Empireum było ponadto porównywane do serca Jezusa lub Maryi. , np. „Przecudne serce Najświętszej Bogurodzicy”/1665/ Jana Eudes,  gdzie mówi on o empireum jako sercu płonącym miłością i wciąż rozpalanym przez modlitwy serafinów i świętych. Wizja boskiej chwały jest głównym przedmiotem poszukiwań mistyków różnych nurtów religijnych. Z tego poszukiwania rozwinęła się w ciągu wieków bogata gałąź literatury opisującej doświadczenia  tych, którzy mieli przywilej widzenia najwyższego Światła oraz techniki: medytacje, modlitwy i sposób  życia potrzebne do osiągnięcia tej wizji. A jednak tęsknota za tym co „poza światem” tli się w ludzkich sercach. Świadczy o tym współczesna literatura i film. Literackie wyobrażenie „Raju utraconego”/1667/ Miltona wpłynęło na licznych pisarzy zafascynowanych tym ideałem niebiańskiej miłości, jak Blake, Goethe, Balzac i Nerval. Temat raju podejmowało też kino. Wśród najciekawszych dzieł warto wymienić inspirowane Biblią „Zielone pastwiska”/USA 1936/W. Keighleya, dramatyczne „Niebo może zaczekać”/USA 1943/Ernsta Lubitscha, wizjonerski film „A Matter of Life and Death”/USA 1946/ Michaela Powella i E. Pressburgera, oraz ostatnio często obecne na kanałach telewizji „Między piekłem a niebem” Wincenta Warda USA 1998/. Ciągle podejmowane wysiłki, aby przedstawić obiecaną nam wiekuistą ojczyznę, do której zmierzamy przez całe życie, jest dowodem jak silne i nie do wykorzenienia jest to pragnienie złożone przez Boga w ludzkim sercu.