Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Moda na zabobony

W Adwencie spotykamy się też z zabobonami. Wróżby andrzejkowe, noworoczne, horoskopy  mają być sposobem na znalezienie miłości, na sprawdzenie, czy związek ma szanse, albo czy małżeństwo będzie udane. W wielu pismach znajdujemy horoskopy, czytamy zachęty do udziału we  wróżbach przy okazji zabaw andrzejkowych , czy sylwestrowych. Jednak udział w takich praktykach jest grzechem. W Piśmie Świętym czytamy, że wywoływanie duchów, wróżenie, jest grzechem! W „Księdze Powtórzonego Prawa” Pan mówi: „nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni” (Pwt 18,9-13). Skąd taki zakaz? Ponieważ wróżenie jest rodzajem bałwochwalstwa – sprzeciwia się pierwszemu przykazaniu Dekalogu – człowiek korzystający z wróżb przestaje ufać Bogu, rządzi nim strach przed przyszłością i chęć bycia jej panem, a więc stawia siebie w miejsce Boga. Ponadto, jak twierdzą egzorcyści, wróżby otwierają człowieka na nękanie, a nawet opętanie demoniczne. Często odejście od wiary powoduje otwarcie człowieka na różne zabobony, nieraz mające korzenie w reliktach pogańskich kultur sprzed setek lat. Z drugiej strony wróżbiarstwo nie tylko jest skutkiem braku wiary, ale też jest przyczyną jej rozkładu.  Jak zauważył Mircea Eliade „uczestnictwo w okultyzmie stanowi jeden z najskuteczniejszych (…) środków krytykowania i odrzucania religijnych i kulturalnych wartości Zachodu”. Skutkiem udziału w takich praktykach może być niepokój, nocne koszmary,  niechęć do modlitwy i rzeczy świętych. Takie właśnie mogą być efekty „zabawy” we wróżby.