Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Władzy raz zdobytej, nie oddamy

Poprzedni list zakończyłem z nadzieją, że pytanie może sprowokuje żwawszą pracę komórek.
Zatem pytam: Czy amok ideolo, oparty zresztą na mylnym pojmowaniu człowieczeństwa i sensu życia, mógł doprowadzić do powszechnego dobra? Czy doprowadził przynajmniej do uszlachetnienia charakterów, wierności zasadom?... Przecie mamy swoje lata i swoją pamięć –prawda, że coraz bardziej ułomną. Zatem powinniśmy wiedzieć jak to się rozwija i czym skutkuje - niezależnie czy w wydaniu wschodniej czy zachodniej oderwanej od Boga, antyteistycznej satrapii. Wiemy o milionach zgładzonych, zamęczonych, zagłodzonych, okaleczonych, wykoślawionych na umyśle i duszy.

A teraz kombinujesz alibi dla rozkojarzonego umysłu, o trudności w rozeznaniu co jest prawicowe a co lewicowe, co prawe a co lewe, co godne a co szpetne w naszych wyborach. Nie wiesz nawet gdzie granica definiująca lud pracujący ? - No to może przyjmijmy proste kryterium niezależności bytowej i światopoglądowej. Zobaczymy czy za nawoływaniem do troski o dolę ludu za okrzykami o tolerancji nie kryje się jeno spryt w narzucaniu -  ba! wymuszaniu – właśnie kolejnych i nawet nie tak nowych jedynie słusznych pomysłów na zawłaszczenie i degradację człowieka w marszu ku … No, właśnie – ku czemu?  - Ku tej samej utopii powszechnej szczęśliwości tu i teraz wdrażanej w efekcie podobnymi metodami zawłaszczania suwerenności? Oczywiście dostosowanymi do aktualnych możliwości technicznych. Przecie to się dzieje na naszych oczach. I na naszych oczach tworzy się narzędzia mające umożliwić realizacje innej, a jak się okazuje stałej, dyrektywy „postępu”: wyjawionej ongiś przez tow. Wiesława: „Władzy raz zdobytej, nie oddamy nigdy” i dalej „Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi.” Metody znamy.*

I tu dochodzimy do owych starych prymitywnych narzędzi, które się wyjmuje z lamusa, kiedy trzeba się wykazać, trzeba przyspieszyć, kiedy nakazy, a i strachy, zaglądają w oczy a lemingowanie nie daje spodziewanego efektu.

- Stąd bełkot dla zamazania sensu definicji i prawdy historycznej; owe – dla przykładu - „prawicowe” hitleryzmy i nazizmy ( a gdy nadejdzie potrzeba etapu, to do „prawicy” zaliczy się zapewne i Marksa i Lenina i Stalina i Mao i Pol Pota - a co!?)
- Stąd ów zamaskowany aktyw na marszach narodowych ( i nie tylko), który daje pretekst do rozwiązań siłowych.
- Stąd prowadzony przez służby bomber”, planujący jakoby wysadzanie parlamentu.
- Stąd owe szemrane listowe pogróżki przeciw postępowym butnym dworakom, zapiekłym kolektywom nabuzowanym przekonaniem o nieprzemijalnej mocy, natychmiast nagłaśniane.
- Stąd te tragikomiczne kombinacje mające utrudnić bądź uniemożliwić dostęp do niekontrolowanych przekazów medialnych (np. TV Trwam na multipleksie) i emocjonalne blokowanie przed korzystaniem z innych (np. z Radia Maryja) .
- Stąd obrona rozstrojonych nerwowo nieszczęśników, ważniejsza od prawdy i powagi instytucji, do których zostali skierowani.

I stąd owa drapieżna bezwzględność. Bezwzględność, która  z a w s z e  charakteryzuje lewe stada drapieżników nawiedzonych antyteizmem.  Wrócimy do tego. 

(Z cyklu: Listy do przyjaciół. I znajomych.)

* zob. np. www.naszdziennik.pl/mysl/24901,szwadrony-smierci.html