Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Z listów do przyjaciół. I znajomych. Nadymanie z rozwagą.

Zasmuciłeś mnie całkiem nieświątecznie Kolego z danych czasów, kiedy żartobliwe zapytanie – po kilku latach cierpliwości – o jakież to dni wesołości chodzi w Twoich esemesowo- standardowo-postępowych rozsyłkach pt.„Wesołych świąt” - czy może o „Boże Narodzenie” ? - wywołało w konsekwencji chmurność i grzmoty.

To znaczy… to znaczy, iż chyba wcale tak wesoło nie jest. W dobrym bycie nie jest.
Kiedy człek zbyt mocno towarzysko napięty, to wszystko możne wywołać wilka z lasu, czy – może to bardziej precyzyjnie - demonka z próżności. Próżności nadymanej w ludziach tzw. kultury jakże długo i skutecznie przez „wadzę”, czy innych chlebodawców, aby mieć swoich gwiazdorów na zawołanie, bądź do odcięcia się, gdy przyjdzie stosowna potrzeba.  Np. w sprawie tragedii smoleńskiej.
Ponieważ wiesz dobrze o co tu chodzi, zatem mogę jedynie z smutkiem skonstatować sparafrazowanym cytatem z „Wesela”: Mogłeś mieć złoty róg…

I nic tu nie zmienią zapiski w kronikach aktorskich osiągnięć i nie pomoże okładanie pytającego grzmiącym cytatem: >Nie każdy kto mówi Mi „Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego<< (Mt 7,21).  Nie pomoże owe - słuszne skądinąd - napomnienie, ponieważ tuż, tuż, jakby na zamówienie, znajdziemy drugie: >…kto się Mnie zaprze przed ludźmi…< (Mt 10.32)  A nie tylko o to najważniejsze zaparcie chodzi; chociaż inne bywają przeważnie konsekwencją pierwszego.

Z względy na ongisiejszą miłą znajomość mogę jedynie doradzić, alternatywny sposób na wyjście ze stanów emocjonalnego pobudzania i środowiskowego spętania bieżącymi tryndami.
Na początek niech to będzie autorefleksja, sprowokowana taką fraszką:

Nadymaj się z rozwagą,
aby cię wielkość nie uniosła
i nie zmieniła
w końcu
w osła.


Czego Ci - pamiętając dawne dni spokojniejszego słońca – życzę w a.D. 2014.
A później zobaczy się co dalej...

Copyright © 2017. All Rights Reserved.