Dla wielu dorosłych obecność czasopism pornograficznych w kioskach wiąże się z przekonaniem, że jest to przejaw normalnego stylu życia i wolności. Jednak w mediach coraz częściej czytamy o konieczności ochrony dzieci i młodzieży przed demoralizacją. Niestety, treściami pornograficznymi interesują się już nawet dzieci. Nie sposób tych treści uniknąć, skoro nastolatek sam lub przy instruktarzu kolegów – zapoznaje się z nimi w Internecie i w czasopismach. Jak reagować na obecną w polskich kioskach pornografię? Jak chronić przed nią dzieci i młodzież? Ostatnio coraz częściej podejmowane są próby ograniczenia dostępu dzieci do pornografii. Rodzice usiłują wywierać nacisk na spółkę Ruch, odwołują się także do rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw dziecka i policji.
Czy to działanie na rzecz ochrony dzieci i młodzieży spotka się z poparciem społeczeństwa? Niestety, wielu jest przekonanych, że obecność i dostępność pornografii jest oznaką demokracji i wolności. W tym miejscu przychodzi na myśl doświadczenie, które spotkało wielkiego głosiciela wolności i „otwartego społeczeństwa”, Karla Poppera. Badając programy telewizyjne, przerażony nagromadzeniem w nich ogromnej ilości scen z pornografią i przemocą widząc, że tego rodzaju treści deprawują społeczeństwo stwierdził: „jeśli na tym ma polegać demokracja, to do diabła z taką demokracją!” Nie można dopuścić do sytuacji by młodzi ludzie akceptowali obraz ludzkiego ciała, a zatem także człowieka, jako jedynie towar a przyzwyczajeni od małego klienci akceptowali pornografię jako normę, by medialne mafie mogły czerpać zyski z ludzkiej głupoty i słabości. Nie da się bowiem ukryć, że dla normalnego człowieka brzydota i ohyda pornografii jest oczywista, wiąże się z szokiem i uczuciem poniżenia i hańby.