Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Z listów do przyjaciół. I znajomych. Drżączki bieżączki.

Przepraszam Kolego za pewną zwłokę w odpowiedzi, ale wprzódy musiałem załatwić sprawę jakby lepiej rokującą; otóż naszej Koleżance trzeba było dać szansę na wyjście z postępowej, lecz w efekcie depresyjnolubnej świadomości, iż pochodzi od małpy i czegoś tam jeszcze. Sam rozumiesz jakie to, mimo wszystko, stresujące! - Od małpy!?! – Kobieta!?!

- Czy udało się? Cóż, robiłem com potrafił. Wydaje się, iż jakaś zmiana nastąpiła, ale czy fundamentalna i na jak długo?... Któż to wie?… Przywiązanie do przodków z postępowych czytanek, obrazków i wierzeń bywa zabójcze dla samodzielnego myślenia; dla wyboru godnej drogi życia. I niesie groźne konsekwencje, mimo chwilowych ułatwień.

Oczywiście, na waszej działce nie ma co szukać jakichś pradawnych śladów i zastanawiać się, jak mogło powstać coś z niczego, skoro głębia lewych nakazów każe wierzyć, iż tak właśnie było!
I wiadomo, że wasz rodowód zaczyna się od towarzyszy Marksa, Engelsa, Lenina, Stalina. Ten ostatni odkrył zresztą uniwersalną regułę wszelkiej lewizny, iż „walka zaostrza się w miarę budowy ustroju”. Jej finalnym etapem ma być czas „Gdy związek wasz bratni ogarnie ludzki lud”.

Co prawda w „ogarnianiu ludu” macie swoistą konkurencję w innych wizjonerach ładu światowego ( a może tylko inaczej usytuowanych „braci”?... ), ale to już inne opowiadanie.

Tak czy inaczej, poszukiwania praszczurów jest bezproduktywne, kiedy trzeba dynamicznie – tu i teraz - przekuwać bryłę świata! A kiedy wali się młotem – wiadomo – lecą skry! Zatem Bracia i Towarzysze niestrudzenie pracują w różnych stronach świata, wykuwając całkiem nowego człowieka, który nie będzie sprawiał kłopotów samodzielnym myśleniem i nienormowanym czynem! I o tym pisałem poprzednio.
***
Mimo wszystko, biorąc pod uwagę wasze zmienne pryncypia i zasadę, iż punkt widzenia może się zmieniać od punktu siedzenia, nie traćmy nadziei, że może jednak coś zaskoczy. Zatem wracam do do naszej ostatniej korespondencji:

- Nie słucham, nie czytam, ale swoje wiem - napisałeś. Zauważ, iż taką deklaracją świadczysz przeciw sobie. Miałem nadzieję, że macie lepsze wersje chodzenia w zaparte. Przecież skądciś    j a k ą ś   informacje o świecie w którym funkcjonujesz, mieć musisz. A jeżeli jej nie konfrontujesz z innymi źródłami, to stajesz się bezwolny i bezbronny wobec rzeczywistości. Ile razy mam to powtórzyć, aby uzyskać racjonalny poziom sporu? Na jakikolwiek temat.
*
No właśnie. Gdyby nie to ograniczenie, to np. wiedziałbyś od dawna, iż tak znienawidzony przez was Antoni Macierewicz przedstawia jedynie to, co wykonali naukowcy badający tragedię smoleńską. NAUKOWCY światowych marek Kolego a nie wasi propagandziści, którzy na skinienie wadzy zawsze gotowi są uzasadnić, że w zależności od okoliczności 2 i 2 może dać wynik 5, 6 a nawet… ile tam trzeba, towarzysze!?...
Do tego wątku jeszcze wrócę.
*
Tymczasem tymczasowo umiłowani włodarze „tego kraju” - jako najprawdziwsi patrioci i wasi potencjalni alianci (obok pewnego ruchu) - wiedzieli, że gwarantem suwerenności i rozkwitu społeczno-gospodarczego, nie jest żadna tam własna prawdziwa elita, jakieś sojusze atlantyckie, a Rosja i Niemcy. Naturlich. Od wieków. W braterskim, rzec można, uścisku.
No i właściwe liczenie głosów z urn wyborczych.
*
Czy zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego rosyjską rakietą przez tzw. separatystów, zmieni ową braterskość? Póki co jakby następowała przymiarka różnych masek…     
*
A`propos elit.. Ongiś bywało (nie absolutuję tego), że elitę narodu, państwa, stanowili ludzie o wykształconych prawych charakterach, zasadach. Również w służbie dla dobra wspólnego. A jak wyglądają dzisiejsze „grupy trzymająca władzę”?...
- Tak, pamiętam, kiedyś wskazywałeś, jako naturalny, ten kierunek marszu: W kapitalizmie pierwszy milion trzeba ukraść. A potem pójdzie z górki.
Trzeźwy ogląd stanu naszego kraju, naszego społeczeństwa, naszych pryncypiów, tzw. wymiaru sprawiedliwości i służb mających chronić obywateli, grabież i roztrwanianie majątku narodowego oraz sposobu władania państwem, nie może nie prowadzić do refleksji, iż dewastacja kasy i sumień na „pierwszym milionie” nie skończyła się.
I do dostrzegania wariantu rozbiorowego…
*
No i ten język. Knajacki, knajpiany język socjety.
-Histeria - oceniasz. Nie przesadzajmy -mówisz!  Sami nie jesteśmy bez grzechu - przypominasz.
-Prawda, tyle, że nasze „przerywniki” zaczęły zanikać, jakby naturalnie, w miarę dojrzewania. Czyżby  o n i  wciąż dorastali?...
Przy okazji zwracasz uwagę, że np. szef banku i minister ratowali finanse państwa. Hmmm…Jeżeli tak, to kto je zdewastował po siedmiu latach władania?...
*
Tumult wobec odmowy przez prof. Chazana dokonania zabicia dziecka w łonie matki (poczętego metodą in vitro, ale o tym sza!). Diabelski hałas wobec czynu uprawnionego przez dobrze ukształtowane sumienie. W szpitalu pw. Świętej Rodziny!
- Kto na czele grzmiących? - Twój Sojusz! Formacja absolwentów akademii pierwszomajowych – jak ich określa Stanisław Michalkiewicz - niezdolnych do pojęcia, że życiem nie można dowolnie władać. Teraz „tylko” aborcja. A nogami przebiera jej naturalna siostrzyca - eutanazja. Dobrze wiesz – to tylko kwestia „etapu”.
Jeszcze bardziej szokuje prezydentka z PO  HGW - kiedyś uchodząca za gorliwą katoliczkę w ruchu charyzmatycznym – odwołująca wybitnego specjalistę za wierność sumieniu i Dekalogowi: „Nie zabijaj!”.  Znaczy - „widzenie od siedzenia” ?... Gorączkowa drżączka postępu?...
Czy to nie jakieś piekielne owładniecie?!
Żal.
*
Twoje kwestionowanie bez kwestionowania ( to zaiste cudność łamańcowej logiki) przyczyny barbarzyńskiego zestrzelenia cywilnego rejsowego samolotu rosyjską rakietą nad wschodnią Ukrainą, mimo autodemaskacji „separatystów”, jest porażające.
Nie jesteś w kursie? Przecie zmienił się nieco, póki co, ton również postępowych mediów.
Ale nadal nie widzą podobieństwa destrukcji Boeinga do smoleńskiego wybuchu Tupolewa w 2010r.?...

***
I na koniec tej sesji uparcie powtórzę: Gdybyś zaczął Kolego systematycznie sięgać do źródeł a nie tylko do waszych biuletynów – cóż, że nawet elektronicznych – do czego Cię z braterskiej życzliwości namawiam - łatwiej byłoby dostrzec jak nieporadnie merytorycznie /i logicznie/ są lewe, postępowe schematy. I jak kaleczą. I jak z „bilionów dowodów” nie potrafią wyartykułować na serio żadnego. Żadnego trzymającego się – pardon – kupy. Aż do uzyskania stosownej dyrektywy.
*
I to jest strategia Zła: Odebrać, a jeżeli się nie da od razu, to przynajmniej zamącić wiedzę o faktach, zawłaszczać pamięć, dewastować samodzielność w rozumieniu i analizowaniu rzeczywistości, zaganiać do bieżączki na podstawowym poziomie: kasa i sex. Odczłowieczać, zmieniając dziecko Boga w quasi maszynę.
*
Dlatego w imię wspólnoty ludzkiej trzeba wciąż ostrzegać i pytać: Czy naprawdę wiecie skąd i dokąd idziecie?....

PS. Właśnie! Wy zawsze chodzicie za tryndem, zatem poczytaj jakie bywają problemy przy zmianie płci. Żebyś wiedział co Cię czeka, kiedy Centrala w imię Postępu nakaże. Leszek Miller już podobno ma zbliżenia z Palikotem. O czułości z samą Grodzką nie doniesiono. Na razie.