Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat-Partyzancki Generał

Niezbadane są wyroki boskie! Myślę, że pod tymi słowami podpisał by się generał Aleksander Arkuszyński. Ciągle jeszcze aktywny, pogrążony w książkach, co chwila odzywa się telefon. Pochodzi ze skromnej wiejskiej rodziny, spośród sześciorga dzieci. W gimnazjum myślał  o sutannie. Jednak kiedy w 1938 roku otrzymał kartę do Dywizyjnego Kursu Podchorążych Rezerwy przy 18 pułku piechoty w Skierniewicach, stopniowo wyklarowała się droga jego życia. Potem Szkoła Oficerska w Ostrów-Komorowie. Kiedy znajdował się w ogniu zaciętych walk, gdy obok niego i przed nim padali żołnierze, być może nie wyobrażał sobie, że przekroczy 90 lat. Jego życie zatoczyło krąg i znów jest na rodzinnej ziemi, i wśród ludzi których bronił przed przemocą wroga.
Kim jest Aleksander Arkuszyński? W Wikipedii czytamy: „Aleksander Arkuszyński (ur. 27 lutego 1918 roku w Dąbrowie nad Czarną ps. Maj - kawaler orderu Virtuti Militari, odznaczony 2 – krotnie Krzyżem Walecznych . Autor książki "Przeciw dwóm wrogom" opisującej dzieje AK i ROAK na terenie swego działania. Od połowy lutego 1944  roku pełnił funkcję dowódcy nad partyzanckim oddziałem „Grom”. W lipcu 1944  r. w ramach planu  „Burza” został wcielony ze swym oddziałem do 25 pp AK, gdzie zostaje dowódcą plutonu. Uczestnik wielu starć z wrogiem m.in. na Krzyżówkach pod Kawęczynem i Diablej Górze, w Goleszach, Polichnie, Brzustowie, Dąbrówce, trzech Morgach, Klementynowie, Moszczenicy, Ręcznie, Mierzynie, Małych Końskich, Srocku, Rozprzy, Ojrzeniu, Petrykozach, gajówce Gazomka i Zieleń, Rożenku, Jaworze, Stefanowie, Jastrzębiu. W 1949 roku zostaje aresztowany i pod fałszywymi zarzutami sądzony. Po blisko 3- letnim śledztwie Wojewódzki Sąd w Łodzi uniewinnia go. Honorowy obywatel Piotrkowa Trybunalskiego”.
Przypatrzmy się bliżej. Jego życie było niezwykle bogate.
Jako zawodowy oficer uczestniczył w wojnie na szlaku Rembertów-Mińsk Mazowiecki oraz w obronie Warszawy. Tuż przed kapitulacją otrzymał zadanie utworzenia siatki konspiracyjnej na terenie Piotrkowa Trybunalskiego. Po aresztowaniach w Piotrkowie  w sierpniu 1942 roku poszukiwany przez gestapo 1 IX 1942 roku otrzymał nominację na komendanta Obwodu AK Opoczno. Tam najpierw budował zaplecze dla działań dywersyjno-bojowych: przygotowywał kwatery, schrony, bunkry , szpitaliki, szkolił żołnierzy, zdobywał broń, amunicję. To wszystko okazało się niezbędne dla późniejszej działalności 25 pułku piechoty AK, który powstał 20 VII 1944 roku w sile 1200 żołnierzy. Od połowy 1943 roku ppor Arkuszyński walczył najpierw jako zastępca dowódcy w oddziale „Trojan” a potem „Wicher”. W lutym 1944 roku  mianowany dowódcą 3-go Oddziału partyzanckiego „Grom” a w sierpniu z całym oddziałem wszedł w skład 25 pułku AK. W XI 1944 roku awansowany do stopnia porucznika. Oddział „Maja” uczestniczył w niezliczonych potyczkach, ratował zagrożonych egzekucjami mieszkańców wsi, karał zdrajców. Przeszedł cały szlak bojowy tego legendarnego pułku.
Chrzest bojowy pułku rozpoczęła zwycięska bitwa  stoczona w dniu 16 sierpnia  1944 r. u stóp  Diablej Góry w rejonie wsi : Klew, Sulborowice, Brzezie.    W wyniku zasadzki zlikwidowano ekspedycję karną żandarmerii /40 żandarmów/  oraz odparto atak jednostki Wehrmachtu idącej na pomoc ekspedycji karnej żandarmerii.  Nieprzyjaciel stracił około 100 zabitych i ponad 100 odniosło rany.  Straty własne 10 poległych i kilkunastu rannych. Zdobyto znaczne ilości  broni, amunicji i sprzętu wojskowego tak bardzo potrzebnego dla zgłaszających się ochotników. Wraz z wybuchem powstania warszawskiego w dniu 1 sierpnia 1944 r. na rozkaz Dowódcy Armii Krajowej gen. ,,Bora” wzywający jednostki zbrojne AK na odsiecz stolicy w dniu 18 sierpnia 25 pp AK udał się na miejsce koncentracji oddziałów do lasów przysuskich. Utworzony został Korpus Kielecki Armii Krajowej pod dowództwem płk. ,,Mieczysława” Jana Ziętarskiego, który liczył prawie 6000 partyzantów. Brak broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej  uniemożliwił udzielenia powstańcom Warszawy skutecznej pomocy. Dowódca Korpusu podjął decyzję przerwania marszu i kontynuowania ,,Burzy” na swoim terenie. Po rozformowaniu Korpusu Kieleckiego w lasach przysuskich pozostał 25 pp. AK i 72 pp AK z Okręgu Kieleckiego. Tak duża koncentracja zaniepokoiła Niemców. W ramach przygotowanej akcji pacyfikacyjnej pod nazwą ,,Waldkater’’  wyznaczono oddziały niemieckie  i sojusznicze w liczbie 1200 ludzi  wyposażonych w broń pancerną i obserwację lotniczą oraz dysponujących technicznymi środkami łączności.
W dniu 26 września doszło do dużej bitwy w rejonie wsi Stefanów w wyniku której jednostki pacyfikacyjne  poniosły znaczne straty - około 140 zabitych i taką samą liczbę rannych. Straty partyzanckie to 15 zabitych i podobna liczba rannych.  Niemiecki plan okrążenia i całkowitego zniszczenia pułku zakończył się całkowitym fiaskiem. Nieprzyjaciel pozostawił na polu walki zabitych i rannych oraz pokaźne ilości broni i oporządzenia wojskowego tak bardzo potrzebnego partyzantom w obliczu zbliżającej się zimy. W odwecie za spalenie wsi Stefanów i Budy w nocy z 27 na 28 września partyzanci zaatakowali siedziby żandarmerii niemieckiej w Przysusze. Zwycięski bój pod Stefanowem oraz akcja odwetowa na Przysuchę zaniepokoiły dowództwo niemieckie, które wydzieliło znaczne siły do przeprowadzenia akcji pacyfikacyjnych.  Kolejne całodzienne bitwy w wojskami pacyfikacyjnymi: dnia 23 października w lasach koło wsi Widuch; dnia 27 października pod Białym Ługiem;  dnia 4 listopada pod leśniczówką Huta;  dnia 5 listopada pod Bokowem;  dnia 8 listopada w rejonie wsi - Wincentynów , Brody. Po ciężkich stratach w uzbrojeniu poniesionych podczas przebijania się przez szosę w rejonie wsi Wincentynów – Brody, wieczorem 9 listopada mjr. ,,Leśniak” we wsi Niemojewskie Górki w lasach białaczowskich zwołał odprawę oficerską na której zakomunikował, że rozwiązuje pułk jako zwartą jednostkę. 25 pp AK Ziemi Piotrkowsko – Opoczyńskiej  został rozformowany. Sformowano 6 oddziałów, które w przyszłości miały być zalążkami nowych batalionów. Oddziały zakończyły walkę z okupantem niemieckim 17 stycznia 1945 r. z chwilą  wkroczenia na te tereny Armii Czerwonej. Główną przyczyną rozformowania partyzanckiego pułku było zbliżenie się frontu wschodniego do linii Wisły, brak amunicji oraz braki w aprowizacji.
We wszystkich tych walkach brał udział por. Arkuszyński „Maj”. Ze względu na swoje zdolności dowódcze, odwagę i charakter zawsze był otoczony zaufaniem i podziwem żołnierzy. W swojej biografii „Maj” w prosty i bardzo skromny sposób opisuje  niezwykłe przejawy brawury i codzienny rytm partyzanckiej ofiarnej służby. Nieustanne przegrupowania, zmiany kwater, zimno i brak ciepłej odzieży, konieczność przepraw przez rzeki, doskwierający głód, nieustanna czujność wobec nasyłanych szpiegów, to tylko niektóre z nieustannych zagrożeń towarzyszących żołnierzom.
Zbrojny trud 25 pułku piechoty AK Ziemi Piotrkowsko – Opoczyńskiej został okupiony bolesnymi stratami. Co dziewiąty partyzant oddał życie za ojczyznę a co piąty odniósł lżejsze lub cięższe obrażenia. Ze stanu 1200 partyzantów poległo 130 a rannych zostało 230. W tej nierównej walce z wrogiem partyzancki żołnierz, głodny i niedostatecznie uzbrojony bronił się i atakował, odnosił sukcesy, zadawał nieprzyjacielowi ciosy i dotkliwe straty. Za pomoc partyzantom wielkie ofiary składali mieszkańcy wsi. Kilkadziesiąt osób straciło życie, jeszcze więcej przeszło przez więzienia. Jednak pomimo zagrożenia ofiarna społeczność wiejska,  z nieustannym narażeniem życia i ryzykiem utraty dorobku pokoleń żywiła, ostrzegała i przechowywała rannych żołnierzy. W jednostkach partyzanckich połowę żołnierzy stanowili synowie chłopów z okolicznych wiosek. To sprawiało, że wieś utożsamiała się z partyzanckim pułkiem. Była to walka, w której udział brało całe społeczeństwo. Pomiędzy wsiami funkcjonowała nieustanna łączność co pomagało partyzantom. Jedni chwytali za broń, inni żywili, ukrywali, pomagali, ostrzegali. Duchowe oparcie stanowiła religia. Partyzantom towarzyszył kapelan ks. Marian Skoczowski /”Ksawery”/. W święta kościelne partyzanci uczestniczyli we Mszy św., często w parafialnych kościołach usytuowanych w partyzanckim „królestwie”. Budziło to ducha entuzjazmu i nadziei wśród Polaków. Sam „Maj” opisuje niezwykłe wprost sytuacje zagrożeń, z których wychodził cało. Pisze na ten temat:  „…pochodząc z rodziny wierzącej intuicyjnie uwierzyłem, że z tym pseudonimem nie zginę i będą mnie omijać niebezpieczeństwa. A to z tej przyczyny, że są w nim dwie wielkiej wagi litery „M” i „J” dające początek dwom imionom: Maria i Jezus, moja  intuicja i wiara mnie nie zawiodły”.  Mimo swojego wieku bierze udział w uroczystościach religijnych, co jest świadectwem jego osobistej wiary. Generał ma w pamięci wszystkich swoich żołnierzy.
Po wejściu wojsk sowieckich walczył w ramach Ruchu Oporu Armii Krajowej na Ziemi Łaskiej do sierpnia 1945 roku, zorganizował uwolnienie więzionych Akowców z więzienia w Pabianicach. Ostatni etap to przeżycia z więzienia PRL. Lata dalszego życia w PRLu pod nieustannym nadzorem i z oddechem UB na karku. Nic dziwnego, że kończy słowami wiersza: „Czy się wreszcie zdobędzie Ojczyzna by uznaniem odpłacić za miłość…”.
Maj pisze o walce z totalitarnym systemem: „ Ostoją  w tej walce był Kościół, jedyną wtedy nadzieją i otwartym miejscem dla ludzi, którym droga była wolność i prawdziwy sens życia. Dzięki życzliwości i sprzyjaniu tej sprawie Kościoła , dzięki poparciu i ofiarności społeczeństwa  i z inicjatywy żołnierzy AK i organizacji niepodległościowych – prawda tłumiona i przechowana  przez dziesiątki lat w sercach i umysłach prawych ludzi  ujawniać się zaczęła najpierw na kamiennych tablicach kościelnych , potem pomnikach, sztandarach, żarliwych rocznicowych przemówieniach, niezakłamanych książkach upamiętniających historię i przeszłość narodu polskiego”.  W ubiegłym roku Prezydent Rzeczypospolitej wyniósł  partyzanckiego dowódcę do rangi generała brygady. Tak trzymać! Gratulacje! Ad multos annos panie Generale!
Ks. Waldemar Kulbat

Swoje wojenne przeżycia gen. A. Arkuszyński opisał w książce pt.: „Przeciw dwóm wrogom”, Łódź 2009. Natomiast dzieje walk 25 pułku piechoty AK zostały opisane przez
Mirosława Kopę, Aleksandra Arkuszyńskiego i Halinę Kępińską Bazylewicz w monografii pt.: „Dzieje 25 pp Armii Krajowej”.  Łódź 2008.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.