Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Ściemnianie Średniowieczem




"HISTORIA KOŚCIOŁA CZYLI O CZYM 90% KATOLIKÓW NIE WIE LUB WIEDZIEC NIE CHCE... "


Pod takim tytułem, jakiś czas temu, buszowała w przestrzeni publicznej lewa „demaskacja” straszności w wykonaniu Kościoła katolickiego, czemu starałem się dać odpór w książeczce „Mistyfikatoryka”. Ponieważ w walce cywilizacyjnej „postęp” recydywnie operuje zarzuto-obelgami w standardzie dla lemingów, prychając na lewo i... lewo: „To średniowiecze!”, chciałbym przypomnieć wyimki dotyczące mitów owego „Ciemnego średniowiecza” i Inkwizycji. Może się przyda, szczególnie w czasie ciszy wyborczej.

Przyjrzyjmy się wprzódy „ponuremu” Średniowieczu, które aktyw postępu nieustająco widzi tak:

>>X wiek – cała Europa znalazła się pod panowaniem Kościoła. Załamuje się aktywność na polu medycyny, techniki, nauki, edukacji, sztuki i handlu. Rozpoczyna się mroczny okres w historii Europy.<<

***

Contra falsum

/…/ Mądrość inaczej zaczyna się od pierwszego błędu lewych odkrywców -  Europa znalazła się pod „panowaniem Kościoła” znacznie wcześniej. Już Konstantyn - cesarz Imperium Rzymskiego – uznał i wspomagał chrześcijaństwo, a jego „następcy umocnią chrystianizację świata rzymskiego i postawią poza prawem herezje i pogaństwo. /…/”

Skoro standardowym w propagandzie antykatolickiej, jest zarzut: „załamuje się aktywność na polu medycyny, techniki, nauki, edukacji, sztuki i handlu. Rozpoczyna się mroczny okres w historii Europy” – ciekawe jak datuje się zakończenie
owego ciemnogrodu?
– Na czasie „słusznych” rzezi od 1789 r. we Francji czy od 1917 r. w Sowieckiej Rosji i przyległościach? A może dopiero teraz; ale tylko w środowiskach postępowych elit i ich mediach?...

Spróbujmy zatem poszperać w dziejach Europy i zerknąć na niektóre obszary, tak lekceważąco traktowane przez postępowych demistyfikatorów.


I cóż dostrzeżemy?...

-  Literaturę patrystyczną, rzeźbę, malarstwo, freski sakralne.

- Uniwersytety z rodowodem średniowiecznym, np.: Bolonia, Cambridge, Ferrara, -  - Heidelberg, Kolonia, Kraków, Moguncja, Oxford, Paryż, Pizza, Praga, Ratyzbona, Tybinga.

- Filozofię, naukę, realizm metafizyczny (św. Tomasz z Akwinu), miłość dająca – caritas – skryptoria, retorykę; archiwistykę; szpitale i szkoły przyklasztorne; warsztaty budowy organów; agrokulturę – naukę uprawy roli (np. cystersi) i hodowlę ryb.   

- Budownictwo – po pięknych budowlach romańskich wzlot monumentalnych
niebotycznych gotyckich katedr średniowiecza (np. Barcelona, Bolonia, Chartres, Ferrara, Florencja, Kolonia, Madryt, Magdeburg, Pelplin, Paryż, Praga, Ratyzbona, Reims, Rzym, Strassburg, Toruń, Wiedeń i inne), zakonnicy-mostownicy, budowniczowie śmiałych mostów (np. wenecki Rialto, florencki Ponte Veccio, Steiner Pruct w Ratyzbonie, Judyty w Pradze, Old London Bridże i wiele innych) – „W działalności budowlanej przodowała Francja, ale kraje cesarstwa niewiele pozostawały w tyle. (...) w samej Francji w ciągu niespełna trzystu lat wydobyli więcej kamienia niż starożytny Egipt w którymkolwiek okresie swej historii i co więcej – kamień ten przekształcili w 80 katedr, 5400 wielkich kościołów i wiele tysięcy kościołów parafialnych. Powstało wtedy również prawie 600 kamiennych mostów, z tego w samym XII wieku – 200!. (...)

Owe „ciemne średniowiecze” wydało ludzi zuchwałych, którzy wieże katedry w Chatres wznieśli na wysokość 105 m, a Strassburga – niecały wiek później – na wysokość 142 m (...) w tym samym okresie prawie równocześnie wybudowano pięć największych mostów ówczesnego świata: w Ratyzbonie, Londynie, Pradze, Awinionie, Dreźnie, oraz wielką, choć trudną do liczbowego określenia – ilość mostów mniejszych” (zob. prof. dr hab. inż. Józef Głomb – „Pontifex Maximus. Ponad przestrzenią i czasem”).


Gilbert Keith Chesterton zauważył, iż „ ...najżarliwsza sztuka średniowiecza pełna była światła i powiewnych szat”.

Kościół i chrześcijaństwo średniowiecza dało jednak znacznie więcej, aczkolwiek podawanie elementów materialnych „policzalnych” może być łatwiej przyswajalne przez ludzi stechnicyzowanego i zmaterializowanego świata. Chrześcijaństwo pojawiło się na świecie przede wszystkim po to, aby z całą ostrością pokazać, że człowiek ma nie tylko patrzeć w głąb siebie samego, ale także patrzeć poza siebie, dostrzec ze zdumieniem i entuzjazmem Boskie towarzystwo i Boskiego przywódcę (G. K.Chesterton).


Kościół, mimo okresów i miejsc zgorszeń, zeświecczenia, materializowania, przeniósł sens istnienia, uświadomił perspektywę realizowania człowieczeństwa, ukształtował duchową jedność Europy, przyznał godność każdemu człowiekowi /…/. Ale to już obszar na inne, mniej felietonowe i obszerniejsze, zgłębianie.

Do Inkwizycji wrócimy innym razem.