Publikacje członków OŁ KSD

III Niedziela Adwentu



13 grudnia 2015 r.
Trzecia Niedziela Adwentu
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Rok C, II

Łk 3, 10-18 Jan Chrzciciel przygotowuje przyjście Chrystusa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy Jan nauczał, pytały go tłumy:
«Cóż więc mamy czynić?».
On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni».
Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?».
On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono».
Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?»
On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie».
Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.

Oto słowo Pańskie.

za: http://wirtualnapolonia.com/2015/12/13/ewangelia-403/
***
I słowo od ks. Kazimierza Kurka

Mój Drogi Przyjacielu – Biedaczyno z warszawskiego Michałowa !

Mijamy się wiele razy w pobliżu niezwykle pięknej Bazyliki Najśw. Serca Jezusowego, która jest ozdobą nie tylko warszawskiej Pragi, ale i całego naszego Kraju. I poprzez swoją architekturę łączy Warszawę z Rzymem, bo poniekąd jest wierną „kopią” Bazyliki św. Pawła za Murami. A jest „słowem miłości bogatych do biednych”, bo jest darem księżnej Marii Radziwiłłowej i jej małżonka Michała dla Warszawy. Księżna wybrała na fundację Bazyliki tę ubogą część Warszawy, aby jej mieszkańcy – tak bardzo ubodzy –mogli codziennie radować się pięknem świątyni wzniesionej na chwałę Bożą. A wokół świątyni Księżna chciała ufundować „wieniec instytucji edukacyjnych” – aby było tak jak w Turynie, gdzie wokół Bazyliki Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych jest całe „miasteczko oratoryjne”, aby młodzi mogli cieszyć się bliskością Boga i wychowywać się na dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli.

Mijając Pana, wymieniając krótkie pozdrowienia „Szczęść Boże”, „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, wiele razy już chciałem pozdrowić Pana słowami: „nasz Biedaczyno z warszawskiego Michałowa”. Ale Jubileuszowy Rok Miłosierdzia dodał mi odwagi do tego, aby poprosić Pana do wspólnego przejścia przez „bramę miłosierdzia” i zatrzymania się w tej pięknej świątyni. Na pewno usłyszymy w niej te słowa, które słyszał Biedaczyna z Asyżu: „Franciszku, odbuduj mój kościół”. Tak, mamy wspólnie odnaleźć się w Kościele posoborowym: ubodzy i bogaci, wykształceni i wykluczeni z cywilizacji cyfrowej, głodni i syci, piękni i oszpeceni, zdrowi i chorzy, kąpiący się w przeróżnych spa i wędrujący wiele kilometrów po kilka litrów wody, mogący uczyć się w najbardziej renomowanych  szkołach i uczelniach i ci, których nie stać na zeszyt i ołówek.

Tak, mój przyjacielu – Biedaczyno z warszawskiego Michałowa. Ale ty też musisz wykonać pewną pracę. Otóż, skoro Pan Bóg – Ojciec Miłosierdzia – podarował Ci dar największy, bo dar życia, to wraz z nim podarował Ci także przynajmniej kilka owych biblijnych „talentów”, tych „denarów”, za których pomnożenie jesteśmy osobiście odpowiedzialni. Powiedz mi zatem o swoich „talentach”. Moim obowiązkiem będzie dostarczyć Ci przysłowiową wędkę, ale taką, która pomoże Tobie pomnożyć „talenty” i wyjść z ubóstwa.

Bo taki jest zamysł Stwórcy: by człowiek zrozumiał siebie, by cieszył się przekazywaniem życia, by miał dostęp do rynku pracy i mógł z pracy swoich rąk utrzymywać siebie, rodzinę, pomagać innym. A zatem, jakie Ty masz „talenty”? Myślę zwłaszcza o jednym „talencie”, który Stwórca nam podarował wszystkim i wszczepił w nasze serce: to „talent miłości” i to tej – tak bardzo „oszlifowanej” przez św. Pawła, że aż stał się „hymnem”.

Proponuję Panu, abyśmy nawet codziennie przeszli przez tę „jubileuszową bramę miłosierdzia”. Zatrzymali się u Stóp Tego, który Swoje Serce tak bardzo zranione – otworzył by płynęły zdroje łask. Ty, póki nie znajdziesz pracy, pozostań dłużej w tej pięknej Bazylice.
Bo po co się szwędać bez celu i wystawiać na niebezpieczeństwo grzechu ? A może po Twoich śladach  przez tę „bramę jubileuszową” przejdą inni ubodzy i pozbawieni nadziei ?
Przecież Ty słyszysz te słowa: „pozostań w Moim Kościele”. A ja poczytuję sobie za obowiązek Roku Jubileuszowego, aby pomóc Ci wyjść z tego ubóstwa, byś dosięgnął szczytów ludzkiej godności – byś mógł cieszyć się „mistyką pracy”, którą Stwórca ofiarował człowiekowi, co także jest formą miłosierdzia. Idę, aby poszukać „wędki” dla Ciebie.

Z darem modlitwy – Pański sąsiad – ks. Kazimierz SDB