Demokracja zwycięża

Brexit to dobra wiadomość dla Polski, ponieważ obecnie trudniej będzie Unii Europejskiej wtrącać się w wewnętrzne sprawy państw członkowskich. Nie sądzę, by teraz, gdy przetrwanie Unii jest niepewne, Trybunał Konstytucyjny wciąż był priorytetem dla brukselskich eurokratów. Co do USA, czeka nas zawarcie osobnych umów handlowych z angielskimi kuzynami i biznes będzie się kręcił. Zapewne podobnie uczyni większość krajów Unii i spoza niej, ponieważ dla każdego najważniejsza jest swoboda wymiany handlowej (dlatego przecież powstała pierwotna wspólnota, zanim przekształciła się w „tyranię elit”). O warunkach nowych umów będą decydowały tylko strony je zawierające. Skończy się jazda Francji i Niemiec na grzbietach dwu tuzinów pozostałych gospodarek europejskich. Demokracja zwycięża i w dłuższej perspektywie, po pewnym okresie turbulencji reorganizacyjnych (w moim przekonaniu krótkotrwałych), Polska wyjdzie z tego kryzysu silniejsza, jako solidny partner gospodarczy dla reszty Europy – w tym Wielkiej Brytanii. Miniony czwartek był wielkim dniem dla wszystkich, którzy cenią sobie wolność. A nikt jej nie ceni tak jak Polacy. Na zdrowie, Polsko!

Matthew Tyrmand

za:niezalezna.pl/82580-demokracja-zwycieza

***

Dwa odmienne projekty dla Unii po Brexicie

Europejscy „federaliści” będą teraz próbowali zacieśniać polityczną integrację Unii Europejskiej i będą chcieli jak najszybciej wyrzucić z niej Wielką Brytanię, o czym od dawna marzyli. Tylko że im się taka Unia nie uda, ponieważ w swoich krajach nie mają dla niej poparcia większości obywateli.

Polska ma więc szansę stać się liderem wśród zwolenników Unii szanującej suwerenność narodów, z zachowaniem istniejących instytucji i najbardziej pożądanych obszarów współpracy. Polska przejmie też po Wielkiej Brytanii rolę najlepszego sojusznika USA wewnątrz UE. Z tych dwóch powodów można się spodziewać, że nasilą się ataki na nią ze strony lewicy i liberałów. Już daje się słyszeć głosy w „starej” Unii, żeby budować bardziej federalny twór w gronie krajów założycieli starej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, gdyż w powiększonej Unii nie sposób się dogadać. Jest to stara śpiewka, ale jak to pogodzić z ogromnym wzrostem eurosceptycyzmu w byłych krajach EWG? Paradoksalnie, to społeczeństwa byłego bloku wschodniego, które miałyby być wykluczone z tego projektu, są dziś najbardziej prounijne.

Olivier Bault

za:niezalezna.pl/82562-dwa-odmienne-projekty-dla-unii-po-brexicie