Komentarze i pytania

Przestarzałe, ale nieszczególnie zawodne

Jak ocenia Pan stan samolotów Tu-154M Lux służących polskim VIP-om?
Ze Sławomirem Kasjaniukiem, redaktorem portalu Lotniczapolska.pl, rozmawia Marcin Austyn - Wbrew temu, co się mówi, samoloty te nie są aż tak stare i wysłużone. One zostały wyprodukowane w 1990 roku - jak na samolot tego typu nie jest to bardzo dużo. Owszem, tupolewy są przestarzałe technologicznie, są też głośne i nieekonomiczne.

Jednak 20 lat to czas, po którym te maszyny musiały przejść poważne remonty...
- Kiedy minął ten niemal dwudziestoletni okres użytkowania, czekano na decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie przeprowadzenia remontu samolotów. Jedna z maszyn - z numerem 101 - z powodu zakończenia resursu od stycznia 2009 roku nie wykonywała lotów, i w maju, po rozstrzygnięciu przetargu, lotem technicznym została przebazowana do rosyjskiej Samary na remont. Samolot powrócił w grudniu ubiegłego roku, dzień przed Wigilią. Wówczas do Samary poleciał drugi Tupolew z numerem 102. Samolot, który wrócił w ubiegłym roku, przeszedł generalny remont, łącznie z naprawą silników, przedłużeniem resursu technicznego i modyfikacją. Warto zaznaczyć, że był to jego trzeci remont generalny. Samolot mógł więc ponownie wykonywać loty. Zanim jednak zabrano na jego pokład VIP-ów, użytkownik samolotu, którym jest 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, zgodnie ze swymi procedurami (a są one dość restrykcyjne) po dokładnym sprawdzeniu dopuścił samolot do użytku, w tym także do lotów z najwyższymi przedstawicielami naszej władzy. Prezydent, premier i marszałkowie Sejmu i Senatu RP to osoby, które nie mogą latać każdym samolotem. W "specpułku" do ich transportu służą Tu-154 oraz Jak-40, i oprócz śmigłowców W-3 oraz Bell to są właśnie te maszyny, którymi można przewozić osoby pełniące najważniejsze funkcje w państwie.

Prezydencki tupolew, przynajmniej teoretycznie, powinien być w pełni sprawny?

- Ten samolot powinien być w dobrym stanie technicznym. On niedawno wrócił z remontu. Oczywiście nie wiemy, jak został on wykonany, ale samolot został przez pułk dopuszczony do lotów z VIP-ami, a to znaczy, że nie wykryto problemów związanych z przeprowadzonym remontem.

Może samoloty należało wymienić?


- Jeśli mówimy tu o samolotach dla VIP-ów, to już z samych powodów reprezentacyjnych należało to uczynić. O tym mówi się od kilkunastu lat, a kolejni szefowie rządów podają kolejne terminy graniczne wymiany floty w "specpułku". Te samoloty są głośne, co jest problemem na niektórych lotniskach, i w wielu przypadkach, gdyby tupolewy nie były samolotami wojskowymi, mogłyby mieć z tym problem. Jak już wspomniałem, są one nieekonomiczne, co nie jest dla nas korzystne i nie jest to nowoczesna technologia. Na pewno nowe samoloty byłyby dla VIP-ów odpowiedniejsze. Nie można jednak powiedzieć, że są to szczególnie zawodne i niebezpieczne samoloty.

Jednak kilka usterek pamiętamy...

- Tak, ale tupolewy te ze względu na szczególne zadania były na celowniku mediów i każda, nawet drobna ich usterka sprawiała, że prasa natychmiast informowała, iż rządowy "Tu" znowu się zepsuł. Obiektywnie rzecz biorąc, tych usterek nie było aż tak dużo. A samolot z VIP-em nie poleci nawet po wykryciu mało istotnej usterki.

Dziękuję za rozmowę.

za: NDz z 12.4.10 (kn)