Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Krok po kroku.Częstochowska wrzutka

W Boże Narodzenie portal wpolityce.pl opublikował list, w którym czytelniczka pisze o bulwersującej książce na temat katastrofy smoleńskiej, której wydawca podpiera się autorytetem ojców Paulinów z Jasnej Góry. Pani Ewa, w swoim liście pisała m.in.:

Znalazłam w Empiku książkę o katastrofie smoleńskiej niejakiego Pietraszewicza Henryka, osoby zupełnie nieznanej, osoby, która nie opublikowała niczego poza tą publikacją, na którą zwróciłam uwagę.

Z stopki redakcyjnej książki wynika, że o. Henryk Pietraszewicz jest paulinem i pracuje w dwumiesięczniku "Jasna Góra". Jest on (ojciec?) jednak być tylko redaktorem. Pod wstępem podpisał się niejaki Filip Topczewski, właściciel wydawnictwa F.H.Sfinks. Ideę wymyśliła Aleksandra Topczewska. Ale tak naprawdę książka nie ma autora. Z podanych informacji wynika jednak jasno, że stoją za nią Paulini z Jasnej Góry.

Z książki wynika - i jest to napisane jasno na samym początku - że winni są piloci, a przyczyną tragedii były naciski wywierane przez generała Błasika i prezydenta Kaczyńskiego.(...)

Sprawa odbiła się szerokim echem na portalu Rebelya.pl, którego użytkownicy dość szybko ustalili, że Henryka Pietraszewicza nie ma w składzie redakcji pisma "Z Jasnej Góry", co więcej - w klasztorze na Jasnej Górze (!). W związku z narastaniem wątpliwości, w imieniu portalu Rebelya list do redakcji wysłał dyrektor kreatywny Rebelya.pl, Miłosz Lodowski.

Witam serdecznie!

Jestem Dyrektorem Kreatywnym powstającego portalu kulturowego Rebelya.pl (obecnie do momentu oficjalnego startu przedsięwzięcia egzystujemy jako forum internetowe), zrzeszającego ponad 300-tysięczną społeczność młodych i zaangażowanych katolików.
Wielu naszych czytelników jest zaniepokojonych enuncjacjami prasowymi i informacjami związanymi z książką firmowaną przez Henryka Pietraszewicza pt. Katastrofa smoleńska.

Ze stopki redakcyjnej książki wynika, że o. Henryk Pietraszewicz jest paulinem i pracuje w dwumiesięczniku "Jasna Góra", pod wstępem podpisał się niejaki Filip Topczewski, właściciel wydawnictwa F.H.Sfinks.

W związku z tą publikacją wielu naszych czytelników wysyła wyrazy oburzenia i poważnego zaniepokojenia tak mocnym zaangażowaniem zakonu w promowanie dość kontrowersyjnych tez.
Chcielibyśmy otrzymać informacje, czy wspomniane wyżej informacje są prawdziwe, zwłaszcza - że Państwa wydawnictwo pojawia się jako swoisty parawan dla tej publikacji "rzuconej" na rynek w okresie bezpośrednio poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia.

Życząc Łask Bożych w związku ze Świętem Narodzenia Pańskiego i w nadchodzącym 2011 roku
pozdrawiam serdecznie i oczekuję na rychły kontakt

Miłosz A. Lodowski

Dziś doczekaliśmy się odpowiedzi redakcji.

Szczęść Boże,
bardzo dziękuję za Bożonarodzeniowe życzenia i przesłany email.
Pragnę wyjaśnić, iż przypisanie naszej Redakcji autorstwa tekstu
przedmiotowej książki jest niezgodne z prawdą. Podobnie osoba pana Henryka
Pietrasiewicza pozostaje mi nieznana - nie jest on, co być może sugeruje
literka „o” przed nazwiskiem, ani paulinem, ani pracownikiem naszej
redakcji.
Serdecznie pozdrawiam
o. Robert Jasiulewicz OSPPE


Sprawa robi się więc coraz ciekawsza. Ma też aspekt humorystyczny - jedyną recenzję książki na portalu merlin.pl napisał - i popisał imieniem i nazwiskiem - jej wydawca. Reszta jednak wygląda poważniej. W reklamówkach czytamy, że to obowiązkowa lektura dla każdego Polaka. No tak, wykorzystując autorytet Jasnej Góry wcisnąć również tym medioodpornym "russian-friendly" wersję wydarzeń - majstersztyk. Pamiętam jeszcze te "lektury obowiązkowe", w tym samym pisane zawsze celu zresztą. Kiedyś zajmowała się tym szkoła.

za: http://lubczasopismo.salon24.pl/forum2010/post/262919,czestochowska-wrzutka

Copyright © 2017. All Rights Reserved.