Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Syndrom Panurga

Barany też weszły do wielkiej literatury. Stało się to za sprawą słynnej powieści „Gargantua i Pantagruel” Francisa Rabelais. W  czwartej księdze jest opisane następujące zdarzenie: gdy na statek ładowano stado baranów, zakupionych przez bohatera opowieści, Panurga, główny baran becząc i kwicząc skoczył za burtę, a wtedy „wszystkie inne barany krzycząc i becząc tym samym tonem, jęły sznurkiem, jeden za drugim, skakać, zanurzać się w morze. Powstał tłok na pokładzie , kto pierwszy skoczy za swoim towarzyszem. Nie było sposobu ich wstrzymać, jako wiecie, iż natura barania każe mu zawżdy iść za przewodnikiem, gdziekolwiek by ów szedł”. Niektórzy  psychologowie przeanalizowali  ów instynkt stadny, któremu czasem ulegają ludzie i nadali mu nazwę „syndromu Panurga”. Zdarza się bowiem, że czasem całe grupy ludzi ulegają presji zachowań, które trudno zrozumieć i wytłumaczyć. Narzędziem w tej „uniformizacji” zachowań są media. Oto przykład. Ogromna sala wypełniona wytwornie ubranymi ludźmi. Na scenie z tupetem brylują  kabareciarze. Poziom dowcipów poniżej przysłowiowego dna. Nie brak także aluzji do spraw wiary, religii, duchownych, które są odbierane jako szczególnie pomysłowe i dowcipne. Oczywiście entuzjazm wywołują padające co jakiś czas takie hasła jak: „mohery”, „o. dyrektor”,  „radio Maryja”. Ten żałosny, obrażający i poniżający  Polaków i katolików  występ transmituje  telewizja. Żałośni przebierańcy wywołują rechot bezmyślnych, równie godnych politowania  uczestników, który potęguje się w miarę trwania seansu. Przynajmniej część publiczności nie jest w stanie zrozumieć, że stali się przedmiotem manipulacji, że ktoś wykorzystał ich ignorancję  i brak krytycyzmu. Przychodzą na myśl słowa: „z kogo się śmiejecie, nawet nie jesteście zdolni zrozumieć, że z siebie samych się śmiejecie”.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.