Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Palący bolesny problem

Bolesnym problemem współczesnego Kościoła jest zaniedbywanie niedzielnej mszy św. przez wielu katolików. Dzieje się tak, mimo, iż  jesteśmy jednym z najbardziej religijnych krajów w Europie. Choć każdego niedzielnego przedpołudnia miliony wiernych udają się na mszę św. do swoich kościołów, jednak w prawie połowie polskich diecezji  więcej ich pozostaje w domach, wędruje  do ogródków działkowych  czy do supermarketów. Ten stan rzeczy ma różne przyczyny i jest różnie wyjaśniany. Przemiany społeczne, nowy konsumpcyjny styl życia, materializm praktyczny, laicyzacja, kryzys religijnej wizji życia, kryzys teologii, kryzys przekazywania wiary – to tylko niektóre aspekty tego zjawiska. Czy to zaniedbanie nie polega na braku świadomości czym jest msza św., dlaczego uczestniczenie w niej jest tak ważne w życiu chrześcijanina. 

Czy zatem nie należałoby próbować wyrazić wielkość i znaczenie Mszy św. nawiązując do języka i świadectw pasterzy Kościoła,  teologów, znawców liturgii, żyjących duchem wiary?  W monumentalnym dziele ks. Biskupa Antoniego Nowowiejskiego można znaleźć takie oto wyjaśnienie czym jest msza św. Biskup pisał: „Należałoby na klęczkach pisać wykład obrzędów ofiary mszalnej, która przedstawia, wyraża i streszcza całą wielkość, piękność i wspaniałość religii bożej. Ofiara mszy św. jest chwałą nieba, zbawieniem ziemi i czyścca, postrachem piekła. W ofierze tej zawiera się wszystko co najgodniejsze podziwu aniołów i ludzi. Ona jest skarbem wszystkich łask, zapewnieniem nieśmiertelności, przypieczętowaniem wszystkich dobrodziejstw, jakie Pan Bóg kiedykolwiek nam uczynił. Wszystkie sakramenty, wszystkie nabożeństwa są jakby tylko przygotowaniem do niej. Ona to zamienia kościoły nasze na kalwarię i niebo. Tu Baranek Boży jest ofiarowany i adorowany, jak go św. Jan w Apokalipsie przedstawia. Duchy błogosławione ze drżeniem i czcią stoją przy naszych ołtarzach. „ Któż bowiem , pyta św. Grzegorz Wielki wątpić może, że na głos kapłana , w chwili ofiarowania samego otwierają się niebiosa, że w tej tajemnicy Jezusa Chrystusa uczestniczą chóry aniołów, że najwyższe stworzenia  łącza się z najniższymi, niebieskie z ziemskimi, niewidzialne z widzialnymi?”  I dalej wielki liturgista i człowiek wiary pisze o obowiązku oddania czci Bogu jako naszemu Stwórcy, którą człowiek oddaje Bogu przez uwielbienie, dziękczynienie, prośbę i pokutę. Uznanie wielkości i świętości Boga wynosi godność człowieka jako Bożego dziecka, ponad cały wszechświat materialny, zaprzeczenie Bogu jest aktem radykalnej alienacji, przez którą człowiek gubi fundament własnej wielkości i swojego istnienia. Akt uwielbienia Boga to jak pisze bp Nowowiejski, to uznanie swojej zależności od Niego, to jego uznawanie, podziwianie, wychwalanie Jego najświętszego Majestatu i władzy, to korzenie się przed jego niepojętą wielkością i dostojeństwem. Ponieważ Bóg jest niewyczerpanym źródłem wszelkiego dobra i łask i wszystko czym jesteśmy i co posiadamy w porządku natury i łaski pochodzi od Niego, za te dary i łaski jakie codziennie otrzymujemy należy się Bogu dziękczynienie. Także w wszelkich  troskach i potrzebach naszych i naszych bliskich możemy się do Niego zwracać z ufnością w jego niezmierzona dobroć. Ponieważ człowiek często przez grzech odwraca się boga i zaciąga winę, zasługując na karę stąd płynie obowiązek wynagrodzenia i pokuty. Te wszystkie akty czci bożej, uwielbienia dziękczynienia, prośby i wynagrodzenia najpełniej się wyrażają w formie ofiary oddawanej Bogu. Ludzie w różnych kulturach religiach oddawali Bogu cześć przez dary ofiarne, także w czasach Starego Testamentu istniały ofiary będące jakby zapowiedzią ofiary Chrystusa. Natomiast Chrystus na miejsce baranka ofiarował samego siebie , swoje życie, czyli naturę ludzką połączoną w jednej Osobie ze Słowem Przedwiecznym  na drzewie krzyża. W przeddzień swojej Męki ustanowił obrzęd Najświętszej Ofiary i polecił to czynić na swoją pamiątkę apostołom i ich uczniom. Nie tylko raz się za nas ofiarował ale ustawicznie ofiaruje się za nas na ołtarzach, po wszystkie krańce świata. Podczas niedawnej konsekracji kościoła w jednej z podłódzkich parafii ks. arcybiskup Władysław Ziółek, metropolita łódzki zwracając się do wiernych tak przekonująco wzywał do  uczestnictwa w liturgii eucharystii: „Pozwólcie sobie postawić to pytanie: Czym jest dzisiaj dla was ta świątynia? Jestem przekonany, że ta świątynia jest dla was miejscem szczególnym, wyjątkowym, miejscem błogosławionym. Miejscem spotkania z Bogiem, przestrzenią w której oddychacie atmosferą świętości.  Tu można dotknąć niewidzialnego Boga, doświadczyć Jego obecności. Bo miejsce to jest święte. Kiedy Ojciec św. dokonał konsekracji Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie powiedział, kiedy konsekruję tę nowa świątynię można postawić to pytanie, które nurtowało króla Salomona. „Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cie objąć, a tym mniej ta świątynia którą zbudowałem/…/.”Jest to miejsce, o którym powiedziałeś, tam będzie moje Imię” – tak aby wysłuchać modlitwę, którą zanosi twój sługa na tym miejscu” 1Kr 8,27-29/.  Wiązanie obecności Bożej z określonym miejscem może się wydawać niestosowne, ale czas i miejsce należą do Boga. Są czasy i miejsca, które Bóg wybiera aby w nich ludzie doświadczali Jego obecności i łaski. Ludzie przychodzą do tych miejsc stają przed obliczem Boga który jest tam obecny. .. To tutaj rozbrzmiewa słowo Boże. Słowo Pana jest światłem na drodze naszego życia, słowo Pana rozświetla ciemności . Dzisiaj gdy słowo tak się zdewaluowało, gdy tyle jest kłamstw… To właśnie tutaj dotyka nas moc Bożego słowa,  to słowo się staje słowem naszego życia, ono nas kształtuje , ożywia naszą miłość,  nadzieję na lepsze… To słowo prowadzi Was na spotkanie z Chrystusem w Eucharystii. To tu rozbrzmiewa Słowo Pana: przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście umęczeni. Ile cierpienia duchowego , ile codziennego krzyża , który niesiemy, którego nie da się odsunąć, który jest wpisany w ludzką egzystencję. Gdzie szukać pomocy, jak nie tu, gdzie na ołtarzu dokonuje się uobecnienie naszego Pana. W tych prostych znakach, które wyrażają tę wielką tajemnicę. Tu możemy się posilać chlebem życia: „kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. Tu pochylamy się aby zaczerpnąć mocy do wypełniania Bożych przykazań. Eucharystia jest bowiem źródłem i szczytem chrześcijańskiego życia.  Tutaj możemy się ochłodzić. Tu pochylamy się nad źródłem czystej wody, które umacnia nas.  Na tej drodze umacnia się  nasza osobowość, osiągamy te szczyty, których wzywa nas Chrystus. Nie lękajcie się uczynić wszystko, by uczynić nasze tysiąclecie  erą ludzi świętych. Ten proces dokonuje się w  tej szkole Bożego słowa i szkole Eucharystii. Chcemy, aby to święte miejsce służyło wszystkim parafianom, by było szkołą i ludzkiej i chrześcijańskiej formacji, miejscem pogłębienia więzi z Bogiem. By pomagało wypełniać nasze  obowiązki gorliwie, rzetelnie. A przecież więź z Bogiem umacnia więź między ludźmi. Przychodźcie z różnych stron,  by słuchać  Bożego słowa,  karmić się  tą samą Eucharystią, bo jest  to miejsce realizacji prawdziwej miłości. To tutaj czujemy się słabi ale i mocni Stąd wychodzimy, aby dawać świadectwo w świecie, w którym jest tyle obojętności religijnej. Gdzie usiłuje się podważać więzi rodzinne, gdzie nie ma szacunku dla życia. W tej przestrzeni możemy dotknąć niewidzialnego, aby nadawać sens naszej egzystencji, nadawać swojemu życiu prawdziwie ludzki i chrześcijański charakter”. Jak świetle tych słów osądzić lenistwo, obojętność i bezmyślność wielu wiernych? Przytaczam te słowa, by nas poruszyła ich głębia ale zarazem ich prawda. Posłuchajmy tych  gorących  wezwań. Przemija świat, przemija nasze życie, ale słowo Boże trwa na wieki. Tak bardzo nam potrzeba umocnienia. Słowa i przykład wiary niech nas uchronią od duchowego zagubienia i  poprzez doczesne zawirowania doprowadzą ku szczęśliwej wieczności.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.